Bezdzietna z wyboru Bezdzietna z wyboru - jakie słyszy teksty?/ Pexels

„Jak urodzisz, to ci się odmieni i pokochasz dzieci”. Kaya Szulczewska wymienia, jakie teksty słyszy bezdzietna z wyboru

Spis treści:

Prawa prokreacyjne to wolność wyboru. Jednak kobiety nadal rozliczane są według tradycyjnych wzorów. Te, które dzieci nie chcą mieć, uważane są za wybryk natury, narzuca im się patriarchalną narrację i wchodzi z butami do ich życia, o czym więcej napisała na swoim profilu na Instagramie Kaya Szulczewska

Presja społeczna dotycząca posiadania dzieci jest duża. Niektórym nadal trudno jest uwierzyć, że kobieta może świadomie zrezygnować z macierzyństwa. Ci, którzy tego nie rozumieją, doszukują się jakichś zaburzeń osobowościowych albo problemów z płodnością u kobiet, które są bezdzietne z wyboru. Bo jak można nie chcieć być mamą? Często też nie kryją swojego zaskoczenia i bez grama zażenowania pozwalają sobie na uszczypliwości i docinki, próbując narzucić bezdzietnym swoją ideologię.

Kaya Szulczewska o społecznym odbiorze bezdzietności z wyboru

„Bycie bezdzietną z wyboru jest doświadczeniem społecznie specyficznym. Po pierwsze musisz nauczyć się reagować na teksty nagabujące o dzieci, po drugie musisz jakość unieść te emocje, jakie budzi w ludziach twoja świadoma bezdzietność, odmowa bycia matką” – przyznaje Kaya Szulczewska.

Aktywistka w swoim poście na Instagramie przytoczyła kilka zdań, które zdarzyło jej się usłyszeć od osób, które nie mogły pojąć, że świadomie zrezygnowała z posiadania dzieci.

„Tyle po ślubie, to kiedy dzieci?”, „Byłabyś świetną matką”, „Jesteście tacy piękni, mielibyście takie ładne dzieci, szkoda by było jakbyście taka szansę zaprzepaścili”, „Będziesz żałować”, „Jeszcze ci się zmieni”, „Dzieci to najlepsze co mnie spotkało, więc musisz też spróbować”, „Nie będziesz żałować, że nie zostałaś matką, że coś ważnego Cię ominęło?”, „Jak urodzisz to Ci się odmieni i pokochasz dzieci” – wymienia Kaya Szulczewska.

Założycielka profilu Ciałopozytyw przyznaje, że zazwyczaj jej deklaracja „nie chcę mieć dzieci i to jest mój świadomy wybór” odbierana jest jako atak. „Jakby moje „nie” było próbą zmuszenia innych do bezdzietności, tak jakbym to ja w ogóle zaczynała te rozmowę?! A przecież cała rozmowa zaczyna się zwykle, bo ktoś na mnie naciska, wchodzi mi z butami do mojego życia i próbuje narzucić swoją narrację” – wyjaśnia Kaya Szulczewska.

Co słyszy bezdzietna z wyboru?

Pod postem Szulczewskiej internautki podzieliły się komentarzami, jakie usłyszały od osób ze swojego otoczenia, po tym jak zakomunikowały, że świadomie rezygnują z posiadania dzieci. Przytoczymy tylko kilka z nich, by pokazać jak bardzo są one absurdalne i nie na miejscu.

"Bez dzieci nigdy nie zaznasz prawdziwego szczęścia",
"Ja kiedyś też nie lubiłam dzieci, a teraz lubię, z Tobą będzie to samo",
"Widocznie jeszcze nie poznałaś tego właściwego mężczyzny",
"Jesteś taka dobra i moralna, musisz mieć dziecko!",
"Kobieta bez dziecka nigdy nie będzie spełniona",
"Rozumiem, że nie chcesz mieć dzieci, ale każdy powinien mieć chociaż jedno",
"Jesteś leniwa i dlatego Ci się nie chce"

Każda z nas ma prawo do samostanowienia, do powiedzenia "nie" macierzyństwu. Kategoryzowanie wyborów, uznawanie, że któryś jest tym lepszym, wtrącanie się i narzucanie jednej słusznej drogi podważa naszą autonomię. Osobom planującym powiększenie rodziny nie zwracamy uwagi, że mogą żałować swojej decyzji, więc dlaczego z taką łatwością ingerujemy w decyzje tych bezdzietnych z wyboru?

"Pytając bezdzietną osobę o dzieci, popełnia się taki sam nietakt jakby do planujących dziecko lub posiadających dziecko mówić: 'A kiedy wazektomia/podwiązanie jajowodów?', 'Bezdzietność to najlepsze co mnie spotkało, musisz spróbować', 'Taka ładna z was para, tylko nie róbcie sobie dzieci, bo szkoda by było waszego związku', 'Może zrobisz aborcję, nie będziesz żałować, że nie zrobiłaś?', 'Nie będziesz żałować, że zostałaś matką?', 'Jak podwiążesz sobie jajowody, to Ci się odmieni i już nie będziesz chciała dzieci'" - sugeruje Szulczewska.

Biorąc pod uwagę fakt, że decyzja o nieposiadaniu dzieci to nie tylko wybór, ale często też brak innej możliwości, warto ugryźć się w język, zamiast narzucać komuś swoją narrację. "Już co piąta para ma problem z płodnością, więc oprócz zdenerwowania tych z wyboru, można naprawdę zranić tych, którzy po prostu nie mogą" - tłumaczy aktywistka.

    Sprawdź powiązane tematy

    Posłuchaj podcastów stworzonych przez mamy dla mam!

    Sprawdź