Odżywki do rzęs – jak działają i jak znaleźć najlepszą?

Odżywki do rzęs to preparaty, które poprawiają ich kondycję – wzmacniają, uelastyczniają, pogrubiają, przyspieszają wzrost. Odżywka do rzęs to np. olejek rycynowy lub wazelina, w sklepach znajdziemy także preparaty o rozbudowanym składzie. Różnią się od siebie nie tylko wykorzystanymi substancjami, ale i sposobem aplikacji – może to być pędzelek lub szczoteczka, podobna do stosowanej w tuszach do rzęs. W składzie odżywek do rzęs znajdziemy m.in.:

• kwas hialuronowy,
• alantoinę,
• prowitaminę B5,
• biotynę,
• keratynę,
• ekstrakty roślinne,
• bimatoprost.

Odżywkę do rzęs najczęściej stosujemy, gdy nie podoba nam się wygląd włosków– gdy zależy nam na ich zagęszczeniu, przedłużeniu lub wzmocnieniu. Po odżywkę czy serum do rzęs sięgamy także wtedy, gdy rezygnujemy z doczepianych rzęs i chcemy poprawić kondycję naturalnych włosków. Przydaje się także, gdy rzęsy są osłabione, na przykład chorobą (może na to wpływać m.in. łysienie plackowate czy łuszczyca). Za słabą kondycję rzęs mogą odpowiadać także stres albo niewłaściwy demakijaż (lub jego brak). Jeśli chcemy wzmocnić rzęsy, przede wszystkim musimy zdiagnozować główną przyczynę ich wypadania. Nawet najlepsza odżywka do rzęs może okazać się nieskuteczna, jeśli nie podejmiemy leczenia.

Rzęsy mogą wypadać również po porodzie – w ciąży kondycja włosów ulega poprawie, wyglądają lepiej i nie wypadają, może to dotyczyć również włosków na powiekach. Sytuacja zmienia się po porodzie, gdy włosy zaczynają wypadać („odblokowuje” się kolejny cykl życia włosa, który został zatrzymany w trakcie ciąży). O ile większość kobiet skarży się na wypadanie włosów po ciąży, to nie wszystkie mają problem również z rzęsami czy brwiami. Pamiętajmy jednak, że ze stosowaniem odżywek do rzęs – niezależnie od tego, czy po prostu chcemy poprawić ich wygląd, czy przyspieszyć wzrost – powinnyśmy przeczekać i czas ciąży, i czas karmienia piersią. Nie wszystkie składniki kosmetyków są bezpieczne.

Działanie odżywek do rzęs w dużej mierze uzależnione jest od ich składu. Na przykład prowitamina B5 odżywia włoski, olej rycynowy je regeneruje i nabłyszcza, a keratyna – uzupełnia ubytki. Substancje działają na powierzchni rzęs, wnikają także w ich strukturę.

Pamiętajmy, że nie tylko skład odżywek do rzęs ma znaczenie, kluczowa jest regularność stosowania. Nawet najlepszy produkt nie zadziała, jeśli będziemy używać go tylko wtedy, gdy sobie o tym przypomnimy. A i sam efekt nie zostanie z nami na zawsze – jeśli nie będziemy stosować odżywki, po pewnym czasie nasze rzęsy wrócą do dawnego stanu. Warto mieć na uwadze także to, że jedna odżywka może dać różne rezultaty – to, co sprawdzi się u koleżanki, niekoniecznie zadziała u ciebie. Podobnie z czasem, jedni mogą zauważyć efekty już po miesiącu regularnego stosowania, inni na rezultaty będą musieli poczekać dłużej.

Odżywki do rzęs należy aplikować… na rzęsy. Róbmy to starannie, aby nie umieścić pędzelka czy szczoteczki w oku. Nie nakładajmy za dużo kosmetyku. A jeśli poczujemy pieczenie, powieka będzie zaczerwieniona itp. – zrezygnujmy ze stosowania.

Odżywki na porost rzęs stymulują ich wzrost, hamując także wypadanie. Musimy pamiętać, że chociaż możemy uzyskać spektakularny efekt (o ile produkt stosujemy regularnie), to nie będzie on dany raz na zawsze. Gdy przestaniemy używać kosmetyku, rzęsy wrócą do dawnej kondycji, mogą być także w jeszcze gorszym stanie.

Wybierając odżywki do rzęs, sięgajmy po te, które nakładamy na włoski, a nie tylko na skórę u ich nasady – stosując nawet minimalną ilość kosmetyku, możemy wprowadzić go do oka. Zwracajmy uwagę na skład – te najbardziej naturalne mogą działać wolniej, jednak będą dla nas bezpieczniejsze.

Bimatoprost

Bimatoprost jest syntetycznym analogiem prostaglandyn. To hormony, które w naszym organizmie odpowiadają za wiele procesów. Bimatoprost obniża ciśnienie śródgałkowe, wykorzystywany jest u pacjentów cierpiących na jaskrę. Efektem ubocznym, jaki zauważono, był wzrost rzęs. Nie powinno zatem dziwić, że wkrótce po tę substancję sięgnął przemysł kosmetyczny, umieszczając bimatoprost w odżywkach na porost rzęs. Substancja ta wpływa na cykl rozwojowy włosa – wydłuża fazę wzrostu (anagen). Rzęsy są dłuższe, grubsze, jest ich więcej.

Chociaż stężenie bimatoporostu w kosmetykach jest o wiele mniejsze niż w kroplach do oczu, to i tak może on wywoływać skutki uboczne, takie jak pieczenie oczu, bóle głowy czy zmiana koloru tęczówki (stopniowo barwa zmienia się na brązową). Poza tym, gdy przestaniemy stosować odżywkę, włosy wrócą do swojego dawnego cyklu – może nam się wydawać, że nagle tracimy ich więcej. Włoski mogą być także osłabione, muszą na nowo „nauczyć się” naturalnego rytmu.

Bimatoprost nie powinien być stosowany przez kobiety w ciąży i karmiące piersią – nie ma wystarczających badań, które gwarantowałyby bezpieczeństwo tej substancji. Warto na nią uważać i w innych sytuacjach, pamiętając, że to wciąż środek wykorzystywany u pacjentów z jaskrą. Nawet precyzyjnie stosując odżywkę, minimalną ilość kosmetyku możemy wprowadzić do oka. A przecież jeśli nie cierpimy na jaskrę, po co nam lek na nią?

Wybierając odżywkę do rzęs, warto pamiętać o tym, że w składzie możemy znaleźć zarówno bimatoprost, jak i inne analogi prostaglandyn, które występują pod różnymi nazwami, m.in. Trifluoromethyl Dechloro Ethylcloprostenolamide czy Methylamido Dihydro Noralfaprostal.

Serum do rzęs to nic innego jak odżywka w skoncentrowanej formie. To, który produkt wybierzesz, zależy od ciebie – od efektu, który chcesz osiągnąć i od funduszy, jakie chcesz przeznaczyć na zakupy. Pamiętaj, aby czytać składy kosmetyków i omijać produkty zawierające substancje, na które masz alergię (warto zwracać uwagę głównie na konserwanty). Szczególnie ostrożne powinny być kobiety w ciąży i karmiące piersią – w ich przypadku na cenzurowanym jest przede wszystkim bimatoprost.

Pamiętaj, że o rzęsy warto dbać przede wszystkim od wewnątrz – stosując zbilansowaną, dostarczającą różnych składników odżywczych dietę czy posiłkując się suplementami, np. z biotyną.