Dzieci i pornografia – jak je chronić? Wyjaśnia psycholog wyjaśnia, Dzieci i pornografia – jak je chronić?/ Izabela-Karska/ Zdjęcie: archiwum prywatne

Dzieci i pornografia – jak je chronić? Wyjaśnia psycholog Izabela Karska

Nikt tego za ciebie nie zrobi! Czego? Nie ochroni twojego dziecka przed pornografią. Większość dzieci pierwszy kontakt z tego typu treścią w internecie będzie miało przed 12 urodzinami. Pornografia działa destrukcyjnie na mózg dorastającego człowieka, jej oglądanie zmienia chemię mózgu, może uzależniać. To nie pozostaje bez wpływu na dalsze życie, na relacje, na sposób radzenia sobie z trudnymi emocjami. Dlatego zacznij już dziś! O tym, jak chronić dziecko przed pornografią rozmawiam z Izabelą Karską psychologiem, andragogiem, rzecznikiem prasowym Stowarzyszenia Twoja Sprawa, które m.in. organizuje szkolenia dla rodziców „Jak chronić swoje dziecko przed pornografią?”.

Barbara Dąbrowska: Moja córka dorasta i tematy seksualności, ciała, dojrzewania pojawiają się w naszym domu coraz częściej. Dla nas jest to naturalne, ale czy tak jest w większości polskich rodzin?

Izabela Karska: W każdym domu ta gotowość do rozmowy i przygotowanie rodziców do niej jest różne. W porównaniu do czasów, kiedy dzisiejsi rodzicie dorastali, takich rozmów z pewnością było mniej. Dziś wiele się zmieniło zarówno w podziale obowiązków między rodzicami, jak i w stopniu zaangażowania w samo wychowanie obu stron. Dziś nikogo nie dziwi ojciec na spacerze z wózkiem, a i temat dojrzewania, seksualności pojawia się w rozmowach częściej.

Rodzic jest pierwszym źródłem informacji o świecie dla dziecka, także tych informacji, które dotyczą jego samego. Najważniejsze w tej edukacji jest budowanie od najwcześniejszego momentu silniej więzi opartej na zaufaniu i bezpieczeństwie, bo to będzie procentować w jakości relacji z naszym dzieckiem, kiedy wejdzie ono w okres dojrzewania. To zawsze jest czas napięć. Naszą rolą jest pomóc go nastolatkowi przetrwać i także w sferze seksualnej zrozumieć siebie, jako dorastająca kobietę i dorastającego mężczyznę. Wzór rodziców, ich postaw oraz otwartość do rozmowy są bezcenne i bardzo potrzebne.

Z przerażeniem odkryłam, że średni wiek inicjacji pornograficznej na świecie to około 11 lat.  Jak to jest w Polsce?

Chciałabym móc powiedzieć, że jest lepiej, ale niestety statystyki potwierdzają te mroczne fakty. Większość z nas rodziców nie dopuszcza do świadomości, że nasze dziecko może już wiedzieć co to jest pornografia, a co gorsza regularnie ją oglądać. Bywa niestety, że świadkami tych wulgarnych i epatujących przemocą treści stają się dzieci dużo młodsze. Cieszymy się, kiedy 3-latek samodzielnie potrafi obsłużyć tablet lub telefon komórkowy, ale czy uświadamiamy sobie konsekwencje tej umiejętności? Wbrew pozorom one nie sprzyjają prawidłowemu rozwojowi umiejętności potrzebnych potem w szkole, a utrwalają nawyki sprzyjające ekspozycji na treści szkodliwe.

Dziś 58 proc. dzieci w wieku 11-18 lat trafia na pornografię przepadkiem (wg FDDS). W grupie uczniów w wieku 14-16 lat przebadanych przez Instytut Profilaktyki Zintegrowanej, ponad 42 proc. dziewcząt i 61 proc. chłopców oglądających pornografię, miało z nią pierwszy kontakt jeszcze przed 12 urodzinami. Aż 11 proc. chłopców i 1,4 proc. dziewcząt ogląda pornografie co najmniej raz dziennie. Mówimy tu o pornografii internetowej, z którą 92 proc dzieci ma kontakt właśnie podczas korzystania z sieci internetowej, najczęściej na swoim telefonie komórkowym. Te dane muszą nam otworzyć oczy. Rodzice powinni mieć świadomość z jak niebezpiecznym produktem mają do czynienia ich dzieci i nie unikać w rozmowie tego tematu. Rodzic jest najwłaściwszą osobą, żeby te kwestie z dzieckiem poruszać, wyjaśniać, odpowiadać na pytania, wprowadzać w świat dorosłych. Jeśli tego nie robi, musi liczyć się z tym, że dziecko będzie szukać informacji u rówieśników lub w internecie.

Proces oswajania z epatowaniem seksualnością w zasadzie zaczyna się od pierwszych dni życia dziecka, odkąd zaczyna bacznie przyglądać się światu. Często zdarza się, że reklamy na billboardach są z pogranicza marketingu i pornografii. Kobieca pierś sprzedaje wszystko. Żyjemy w dziwnych czasach, seks jest na każdym kroku, a jednocześnie to wciąż temat tabu w rozmowach międzyludzkich. Współczesna kultura reklamy, prasa to wstęp do pornografii, jej przedsionek?

Rzeczywiście w przestrzeni, jaka nas otacza jest bardzo wiele treści ukierunkowujących naszą uwagę na seksualności. Pierwsze akcje konsumenckie podejmowane przez Stowarzyszenie Twoja Sprawa służyły właśnie temu, żeby tego typu reklamy lub formy ekspozycji prasy erotycznej zostały zaprzestane. O ile na świecie trendy bazujące na łączeniu bodźców erotycznych z treściami reklamowymi pomału odchodzą do lamusa to jeszcze zdarzają się firmy, które stawiają na tego typu komunikację. Przykłady takich reklam i to, jak udało nam się je wyeliminować z przestrzeni miejskiej opisujemy na naszej stronie. Reklamy wielkopowierzchniowe, spoty, plakaty, kanały muzyczne, modowe, kosmetyczne to wszystko w mniejszym lub większym stopniu utwierdza konsumentów w przekonaniu, że ciało jest w jakimś sensie towarem, może stać się marką, sposobem na bycie rozpoznawalnym. Coś, co kiedyś było niszowe dziś stanowi główny przekaz tzw. mainstreamu. Przywykliśmy do widoku półnagich kobiet na bilbordach, do przekazów z podtekstem seksualnym w reklamie czy promowanych trendach.

Ciało i jego atrakcyjność seksualna stanowią przepustkę do sukcesu, społecznej estymy czy nadrzędną wartość. To stępia naszą wrażliwość i oswaja z treściami, które jeszcze kilkanaście lat temu budziły otwarty sprzeciw. Efektem procesu seksualizacji jest to, że wartość drugiej osoby wynika z jej atrakcyjności seksualnej lub zachowania. Akceptację społeczną ma zapewnić dopasowanie się do normy, według której atrakcyjność fizyczna (wąsko zdefiniowana) oznacza bycie seksownym. Dochodzi do uprzedmiotowienia i nierzadko do narzucania sposobu przeżywania seksualności w niewłaściwy sposób.

Ekstremalną formą seksualizacji jest łatwo dostępna pornografia internetowa. Ma ona fatalny wpływ na rozwój dzieci i młodzieży, ponieważ utrwala patologiczne rozumienie seksualności i negatywnie kształtuje zachowania oraz oczekiwania wobec tej sfery. Przedwczesny kontakt z brutalnymi treściami pornograficznymi, nawet nieintencjonalny, będzie pociągać za sobą celowe ich szukanie, co jest zupełnie naturalnym zachowaniem podyktowanym ciekawością.

Dzieci i pornografia – dlaczego działa tak szkodliwie?

Co czuje dziecko, które z ciekawością wpisuje słowo „seks” w wyszukiwarkę i otrzymuje obrazy stosunków seksualnych pełnych agresji, przemocy i zaburzonych wzorców. Co dzieje się w jego umyśle?

Kilkuletnie dzieci raczej nie wpiszą dobrowolnie słowa „seks” w wyszukiwarce, ponieważ ich poziom rozwoju emocjonalnego i poznawczego nie generuje w naturalny sposób takiej potrzeby. U młodszych dzieci mogą paść pytania o różnice między chłopcem a dziewczynką i to, skąd się wzięły na świecie, ale w takich sytuacjach większość rodziców potrafi tę ciekawość zaspokoić zwięzłymi odpowiedziami. Przynajmniej tak powinno być. Kolejnym naturalnym etapem w rozwoju dziecka, kiedy ta ciekawość płciowością ponownie się pojawia jest okres dojrzewania. Tutaj także rodzic powinien być głównym źródłem wiedzy.

Pornografia nie jest i nie powinna być traktowana jako w materiał edukacyjny. Nie wyjaśnia nawet najbardziej podstawowych pytań związanych choćby z samym aktem płciowym. Dzieci nie są w żaden sposób przygotowane na to, co zobaczą wchodząc na portal pornograficzny. Obrazy tam zamieszczone są często szokujące także dla dorosłych. Będzie temu zatem towarzyszyć zaskoczenie, szok, strach, zmieszanie, lęk i jednocześnie zaciekawienie, pobudzeniem. Dzieci często nie potrafią ocenić, że mają do czynienia z treściami szkodliwymi. Silny impuls sprawia, że czują przymus ponownego obejrzenia tego, czego do końca też nie rozumieją i nie potrafią emocjonalnie przyjąć.

Połączenie brutalnego seksu z przemocą, wulgaryzmami i nieadekwatnością sytuacji oglądanego zachowania może wywołać reakcje emocjonalne skutkujące poczuciem strachu, zmieszania, bezradności, poczucia winy, wstydu. U wielu dzieci skutkiem są problemy z zasypianiem, zaburzenia koncentracji, smutek, włącznie z depresją, czasem nadmierne pobudzenie, zmiany w sposobie zachowania i wysławiania się.

W jakim wieku warto rozpocząć rozmowy z dzieckiem na temat pornografii?

Kierując się obserwacjami badaczy ten temat nie powinien być już tabu, kiedy dziecko ma 11 lat, ale oczywiście każde dziecko jest inne i tylko rodzic tak naprawdę może ocenić poznawczą i emocjonalną gotowość dziecka do takiej rozmowy. Dzisiaj konieczne jest uświadomienie dziecka, że obok ciekawych i przydatnych rzeczy w sieci, może się w niej natknąć także na treści szkodliwe i brutalne, a taka jest pornografia. To też dobry pretekst dla każdego rodzica do rozmowy o wprowadzeniu zasad korzystania z internetu i uruchomieniu narzędzi ochrony rodzicielskiej. Pozostawienie dziecka samego, bez przygotowania, jest jednoznaczne z narażeniem go na kontakt z pornografią i trwały uraz.

Jak powinny wyglądać takie rozmowy?

Szczegółowo mówimy o tym na szkoleniu skierowanym do rodziców dając konkretne wskazówki, czego unikać i na co zwrócić uwagę. Duży kapitał wiedzy zamieszczamy na specjalistycznym portalu www.opornografii.pl, gdzie rodzice mogą znaleźć nie tylko wskazówki specjalistów, przykładowe dialogi, ale także propozycje narzędzi ochrony. Podstawową zasadą jest prawdomówność, naturalność i zbudowanie przede wszystkim atmosfery zaufania i bezpieczeństwa. Brak naszej otwartości na pytania dziecka, takiego klimatu do rozmowy nie zapewni. Trzeba samemu kontakt inicjować i odważniej angażować się w wirtualny świat dziecka. Wyjście z inicjatywą jest ważnym sygnałem, że temat ten nie jest dla nas tabu, a my jako rodzice mamy wiedzę i kompetencje, żeby wyjaśnić dziecku wątpliwości.

Zawstydzenie, dwuznaczność czy unikanie może sprawić, że nasze dziecko będzie odpowiedzi szukać u rówieśników lub w sieci. W każdej rodzinie obowiązują inne zasady, różne style komunikacji, różne nawyki, tradycje i obyczaje, dlatego w każdej rodzinie taka rozmowa może wyglądać nieco inaczej. Ważne, żeby odbyła się ona w poczuciu akceptacji i miłości. Przykładowe dialogi rodzice mogą przesłuchać na stronie www.bezpornografii.pl. To powinno pomóc taki dialog zainicjować.

Co zrobić, gdy rodzic dowiaduje się, że zawalił i nie podjął tematu odpowiednio wcześnie, internet zrobił to za niego?

Nigdy nie jest za późno. To, co cechuje każdego kochającego rodzica, to pragnienie, żeby jego dziecko było w przyszłości szczęśliwe, dlatego zawsze warto interweniować i być dla dziecka oparciem, nawet jeśli mówimy o zbuntowanym nastolatku. W wielu przypadkach dzieci nie są w stanie samodzielnie poradzić sobie z uwikłaniem w oglądanie pornografii. Pamiętajmy, że są to treści, które mogą uzależniać. Najważniejsze jest zapewnienie dziecku poczucia bezpieczeństwa i tego, że mimo że pojawiła się w jego życiu pornografia, nadal je kochamy i chcemy jego dobra, że nie porzucamy go. To bardzo ważne.

Chciałabym nauczyć córkę odpowiednio reagować, gdy kolega/koleżanka pokaże jej pornografię. Jak zachęcać do asertywnej odmowy? Czy w ogóle jest to możliwe?

Właśnie o to chodzi, żeby uczyć dzieci zachowań w różnych sytuacjach, także takich, gdzie rówieśnicy będą próbowali pokazać pornografię. Dziecko powinno wiedzieć przede wszystkim, że ma prawo odmówić. Kolejnym krokiem jest wytłumaczenie, w jaki sposób można to zrobić i przygotowanie na sytuację, kiedy ten sprzeciw nie będzie respektowany. Warto także ustalić schemat postępowania w takich sytuacjach z nauczycielem, który po rodzicu powinien być osobą, do której dziecko nie będzie bało się zwrócić w takiej sytuacji. Oczywiście taka nauka wymaga czasu i stałego wsparcia dla dziecka.

Pamiętajmy, że dzieci (zwłaszcza młodsze), uczą się poprzez obserwacje i naśladownictwo nas dorosłych. Samo powiedzenie, że w sytuacji wymuszonej ekspozycji na pornografię dziecko powinno zaprotestować nie wystarczy. Rodzic powinien dać dziecku pewien schemat tego, co dziecko może powiedzieć np. „nie chcę tego oglądać”. To jest możliwe, wymaga zaangażowania rodzica w relację i komunikację z dzieckiem.

Jak przekonać do działania innych rodziców, którzy twierdzą „inni to może oglądają, ale moja córka/syn na pewno nie”?

Podobny sposób myślenia zdradza wielu rodziców, w jakiś sposób zaklinając rzeczywistość. Myślenie, że problem może nie dotyczyć mojego dziecka jest naiwnością przy współczesnym dostępie do tych treści. Już kilka lat temu przeprowadzono w Europie duże badanie EU Kids Online na rodzicach dzieci w wieku 9 – 16 lat, zadając im pytanie o to, czy oglądają one pornografię. Odpowiedź 80 proc. rodziców brzmiała właśnie, że to niemożliwe. Rzeczywistość jest jednak inna. Dziś prawie 95 proc. dzieci i młodzieży potwierdza, że pornografia jest dla nich zbyt łatwo dostępna, więc wcześniej czy później i nasze dziecko może się z nią zetknąć. To ryzyko wzrasta, kiedy rodzic nie rozmawia na temat tego zagrożenia z dzieckiem, nie stosuje żadnych narzędzi ochrony rodzicielskiej i niewiele uwagi poświęca też temu, jakie treści są przez jego dziecko w internecie wyszukiwane. Dziś problem pornografii może pojawić się w każdej rodzinie.

Argumentem przekonującym opornych rodziców są wyniki badań wskazujące między innymi na duże ryzyko powstania uzależnienia, pojawienia się zaburzeń w rozwoju psychospołecznym dziecka, patologicznym rozumieniu czym jest seksualności i relacje. Bardzo mocnym elementem w tej dyskusji są obserwacje dotyczące konkretnych zmian w strukturze mózgu i zaburzeniach jego funkcjonowania u osób dorosłych kompulsywnie korzystających z pornografii. W przypadku dzieci ryzyko ich wystąpienia jest o wiele większe ze względu na niedojrzałość na wielu płaszczyznach (psychicznej, emocjonalnej, neuronalnej, poznawczej). Więcej o konsekwencjach konsumpcji pornografii w kontekście dzieci i młodzieży piszemy w podsumowaniu badań i literatury na ten temat.

Jak powtarzająca się ekspozycja na hard-core porno wpływa na kształtującą się seksualność i przyszłe relacje?

Wpływ jest jednoznacznie negatywny. Utrwala się patologiczne postrzeganie sfery seksualnej jako oderwanej od głębszych uczuć, stanowiących przecież o jakości naszych relacji. W pornografii nie ma miejsca na szacunek do drugiej osoby, zaangażowanie, czułość, miłość. Według amerykańskich badaczy w 88 proc. pięćdziesięciu najpopularniejszych filmów pornograficznych występowała brutalna przemoc fizyczna, a w 48 proc. przemoc werbalna w postaci wulgarnych określeń skierowanych głównie do kobiety. To kształtuje bardzo negatywne zachowania i oczekiwania na przyszłość. Uczy przedmiotowego traktowania drugiej osoby, kobiet, mężczyzn, postrzegania seksu jako formy wyżycia się, a nie wzmacniania więzi i relacji.

Pornografia kształtuje przekonanie, że seks nie wymaga wysiłku, budowania tej relacji, kobieta ma być zawsze gotowa na spełnienie najbardziej, czasem odrażających fantazji, a mężczyzna zawsze ma sprostać zadaniu. Młody człowiek z pornografii nie dowie się nawet tego, jak wygląda i ile trwa normalny stosunek seksualny. To musi pozostawić trwały ślad i będzie wywierało wpływ na przyszłe relacje. U osób korzystających z pomocy specjalistów, gdzie konsumpcja pornografii stała się formą radzenia sobie np. z napięciem, często ujawnia się problem z zawieraniem relacji, utrzymaniem ich czy pogłębieniem.

Wizja seksualności przedstawiana w pornografii nie odpowiada rzeczywistym warunkom współżycia i to często jest źródłem frustracji, pogorszenia się relacji i przeżywania różnego rodzaju dysfunkcji seksualnych, uniemożliwiających czerpanie autentycznej przyjemności ze współżycia. U wielu osób pornografia i masturbacja pozostają jedyną możliwością na spełnienie. Trzeba sobie też uzmysłowić, że wiąże się z tym ogromne cierpienie psychiczne dla tych osób. Dochodzą oni do momentu, w którym oglądają oni pornografie, nie dlatego że chcą, ale dlatego, że muszą. Mechanizm uzależnienia działa tu dokładnie tak samo, jak w przypadku narkomanii czy hazardu.

Jak w Polsce wygląda ochrona prawna dzieci przed pornografią? Czy w ogóle istnieje?

Oprócz oczywiście konstytucji (Art. 72) gwarantującej ochronę dzieci, jest szereg innych przepisów regulujących kwestię kontaktu z pornografią. Warto przytoczyć tu przepisy Kodeksu karnego, które wprost mówią o zakazie promocji i reklamy pornografii (Art.200 &5) czy określają konsekwencje takiego jej udostępniania, które umożliwia zapoznanie się z tymi treściami osobom poniżej 15 roku życia (Art. 200 &3). Jasno jest również określona sytuacja zakazu posiadania i dystrybucji pornografii pedofilnej (Art. 202 &4a).

Czy polski rząd chętnie współpracuje ze Stowarzyszeniem Twoja Sprawa?

Jesteśmy jednym z wielu organizacji społecznych, które podejmują działania na rzecz zmiany obecnego stanu rzeczy i zdecydowanego ograniczenia dla dzieci i młodzieży zbyt łatwego dostępu do pornografii. Rola taka jest nieoceniona i bardzo potrzebna w wypracowywaniu rozwiązań, które później mogą być wprowadzane systemowo przez Państwo i w takim kierunku też działamy. Stworzyliśmy pod koniec 2018 roku specjalny zespół analityczny, który dokonuje oceny i próby adaptacji rozwiązań działających w innych krajach. Tutaj takim punktem odniesienia jest Wielka Brytania, która nadal pozostaje liderem w temacie ochrony dzieci przed szkodliwymi i niebezpiecznymi treściami. W prace naszego zespołu zaangażowanych jest wiele instytucji państwowych i społecznych, a także przedstawicieli biznesu, co daje nadzieję na wypracowanie rozwiązań godzących prawo do prywatności, prawo do wolności osobistej, a przede wszystkim zapewniających skuteczną ochronę małoletnich użytkowników internetu.

Wielka Brytania wprowadziła niedawno rozwiązania prawne wymuszające na dostawcach pornografii weryfikację wieku. Jak to działa i jak sprawdza się w praktyce?

W tej chwili przygotowano w Wielkiej Brytanii nowe rozwiązania, które nadal są procedowane. Ich wejście w życie powinno nastąpić w przeciągu najbliższych miesięcy. Sednem tamtejszych propozycji jest wprowadzenie obowiązkowej weryfikacji wieku za co mają być odpowiedzialni dostawcy treści internetowych. Niedostosowanie się do tych nowych wymogów będzie pociągało za sobą kary także finansowe.

Jakie działania ochronne przed pornografią na poziomie systemowym, rodzinnym, szkolnym sprawdzają się najlepiej?

W naszej opinii ze strony rodziny niezbędna jest rozmowa i realne stosowanie zabezpieczeń – dziś nadal zbyt mało rodziców z nich korzysta i zbyt mało rodziców rozmawia z dzieckiem o tym jak niebezpieczne i szkodliwe treści może znaleźć korzystając z sieci. Edukacja dorosłych ma tu podstawowe znaczenie i jest warunkiem skutecznej edukacji dzieci. Z pewnością rodzice powinni współpracować tu ze szkołą, choćby w takich prostym zakresie, jak egzekwowanie zabezpieczenia szkolnej sieci Wi-Fi czy solidarnego poparcia wprowadzenia zasady niekorzystania z telefonów komórkowych podczas zajęć.

Z pewnością trzecim filarem skuteczniejszej ochrony jest wzrost świadomości organów zajmujących się kwestią ochrony dzieci i zwalczania przestępczości, a także modyfikacja legislacyjna, która pozwoli im jeszcze skuteczniej działać. Zmiana w obecnym stanie rzeczy wymaga działań zintegrowanych. Skoro mamy niestety tak niepokojące statystyki, to sygnał, że musimy zrobić tu jeszcze bardzo wiele. Staramy uczyć się od najlepszych i niech przykładem tego oddolnego działania społecznego STS będą prace specjalistycznego zespołu, który analizuje i próbuje adaptować te rozwiązania na nasz polski grunt.

Czy można być jednocześnie konsumentem mainstreamowego porno i chronić swoje dzieci? Czy nie ma tu sprzeczności moralnej? Czytałam, że około 20-30% aktorów w filmach pornograficznych to ofiary handlu ludźmi, a konsumowanie tych filmów to cicha zgoda na ten proceder.

Można. Tak sprzeczność ma wpływ na to jak pornografia jest traktowana w społecznym odbiorze. Nierzadko rozmowom na ten temat jeszcze towarzyszą żarty i bardzo pobłażliwe podejście w niektórych środowiskach. Pytanie czy te osoby nie wiedzą o negatywnych konsekwencjach, czy w ten sposób starają się je zbagatelizować? W psychologii istnieje taki termin jak dysonans poznawczy i zachodzi on w sytuacji, o której pani tu mówi. Niewykluczone, że może się on pojawić wśród rodziców, którzy sami są konsumentami takich treści. Z jednej strony sami narażają się na ryzyko uzależnienia i innych dysfunkcji, a z drugiej strony czują, że powinni chronić swoje dzieci. Wielu dorosłych nie ma świadomości brutalnego zaplecza w jakim powstają filmy pornograficzne. U wielu osób pokutuje osąd, że kobiety wybierające prace w tej branży robią to dobrowolnie, podobnie zresztą jak mężczyźni. Niewiele osób łączy pornografię z handlem kobietami, dziećmi, narkotykami czy dramatem ludzi wyplutych przez branżę i pozostawionych na pastwę uzależnienia od narkotyków czy bezdomności. Oglądanie pornografii przyczynia się do nieustannego popytu na te treści i produkcji ich w skali kilkunastu tysięcy filmów rocznie w samym Hollywood. Podczas gdy, cała pozostała produkcja filmowa zamyka się w kilku tysiącach rocznie.

Zastanawiam się, czy pornografia może mieć jakiekolwiek zalety…Czy dorośli w Polsce potrafią ją “konsumować”?

Jeszcze kilkanaście lat temu bywali specjaliści zalecający ją parom mającym problemy, dziś jest zbyt wiele konkluzji z badań potwierdzających, że treści te mogą raczej pogłębić problemy w relacji intymnej niż pomóc je rozwiązać. Dysfunkcje seksualne w postaci przedwczesnego wytrysku, zaburzenia libido, impotencji, zaburzenia w sferze emocjonalnej, frustracje z powodu niemożności zaspokojenia swoich oczekiwań, wzrost zachowań przemocowych, poczucie bycia nieatrakcyjnym, depresja, lęk, osamotnienie, rozpad relacji itp. to rzeczywistość osób kompulsywnie używających pornografii, nierzadko borykających się także z innymi formami uzależnień (krzyżowo alkoholizm, seksoholizm, hazard). Tak jak w przypadku każdego uzależnienia decyduje wiele czynników i nie każdy jest obarczony ryzykiem w takim samym stopniu. To jest jak balansowanie po linie. W przypadku dorosłych ryzyko uzależnienia jest mniejsze niż w przypadku dzieci, ale istnieje. Mechanizm jest dokładnie ten sam. Dorosła osoba znając ryzyko i konsekwencje może podjąć decyzję, że nie będzie pornografii oglądać. Dziecko nie ma emocjonalnych ani poznawczych możliwości dokonania takiego wyboru. O tym, że jest to produkt niebezpieczny także dla dorosłych świadczą badania przeprowadzone na mózgach metodą tomografii komputerowej. Wykazały one istnienie pobudzeń i zmian w strukturze mózgu osób kompulsywnie oglądających pornografię, takich samych jakie obserwuje się w mózgach osób uzależnionych np. od narkotyków. Czy tego chcemy czy nie, nasz mózg reaguje na niezwykle mocny impuls idący z obrazu i dźwięku prezentowanego na filmie pornograficznym. To musi wywołać reakcję chemiczną i konkretną odpowiedź organizmu. Zmiany w strukturze istoty szarej mózgu, w ilości i jakości połączeń nerwowych zostają utrwalone i mają także wpływ na inne nasze zachowania, sterowane z obszarów mózgu pobudzanych pornografią. Oglądanie pornografii zmienia w mózgu szlaki pobudzeń nerwowych i utrwala je. Im wcześniej one powstają, tym trudniej później je zmodyfikować. Dlatego mówimy tu o uzależnieniu i oglądaniu pornografii już nie dla chwilowej przyjemności, ale z konieczności. Patrząc na charakter internetowej pornografii trudno dopatrywać się zalet. To materiał tak spreparowany, żeby skupić naszą uwagę, rozbudzić ciekawości i mechanizm uzależnienia. Z natury szybko nudzimy się czymś, co w pierwszym kontakcie potrafi wywołać w nas uczucie euforii, ekscytacji, podniecenia, zaciekawienia. Te emocje szybko się zmieniają i aby poczuć je ponownie musimy wzmocnić bodziec, a w przypadku pornografii będzie to oglądanie coraz drastyczniejszych obrazów. O tym jak szybko, my dorośli możemy wpaść w tę pułapkę mówią osoby przychodzące do gabinetów terapeutycznych. Oni chcieliby już nie oglądać, ale nie są w stanie przestać.

Załóżmy, że rodzic po przeczytaniu tego wywiadu stwierdza, że chce pomóc swojemu dziecku. Od czego powinien zacząć? Konkretnie, jakie są najważniejsze kroki?

Wszystko zależy od indywidualnej sytuacji. Inaczej trzeba działać, kiedy dziecko jeszcze nie wie nic o pornografii, inaczej, kiedy już sią z nią zetknęło, a jeszcze inaczej w sytuacji, kiedy musimy szukać pomocy terapeutów, bo dziecko przejawia cechy uzależnienia od oglądania treści pornograficznych. Z pewnością do takich podstawowych kroków trzeba zaliczyć realne zastosowanie dostępnych zabezpieczeń na telefon i inne urządzenia elektroniczne z których dziecko korzysta. Kolejnym krokiem jest ustawiczna edukacja rodzica o tym z jakimi zagrożeniami dziecko może zetknąć się w sieci i wreszcie rozmowa na ten temat z dzieckiem. Rodzice są najbardziej właściwymi specjalistami od swoich własnych dzieci, bo znają je najlepiej. Jeśli w domu nie ma jeszcze ustalonych zasad korzystania z internetu, limitu czasu spędzonego przed komputerem czy przed konsolą do gier, to również trzeba to z dzieckiem omówić i przyjąć jakieś reguły. Już samo to, może być doskonałym pretekstem do wprowadzenia tematu niebezpiecznych i szkodliwych (dla nas także) treści, jakimi jest pornografia. Najważniejsze, żeby rodzice nie wątpili w swój autorytet.

    Sprawdź powiązane tematy

    Posłuchaj podcastów stworzonych przez mamy dla mam!

    Sprawdź