Hanna Lis Hanna Lis/ Fot. JAROSLAW ANTONIAK/MWMEDIA

Endometrioza i ciążą. Historia Hanny Lis

Spis treści:

Hanna Lis na instagramowym profilu zamieściła wzruszający post, w którym wspomniała moment przyjścia na świat swoich dwóch córek. Córek, których – zdaniem ówczesnych lekarzy – miało nie być. Dziennikarka przez wiele lat chorowała na endometriozę, podstępną chorobę, która o mały włos nie odebrała jej szansy na macierzyństwo.

Hanna Lis o endometriozie

Hanna Lis, aby zwiększyć społeczną świadomość endometriozy, co jakiś czas na swoim profilu na Instagramie opisuje, jak wyglądała jej walka z tą chorobą. Dziennikarka zmagała się z nią przez kilkanaście lat, bo jej objawy były skutecznie bagatelizowane przez lekarzy. „Na endometriozę chorowałam od 16. roku życia. Tylko wcześniej w ogóle nie wiedziałam, co mi jest. Moje symptomy były zupełnie postponowane przez lekarzy. W gabinetach słyszałam: „jest pani kobietą, miesiączka musi boleć”, „miesiączka boli, poród boli – tak to już jest, nie ma co dramatyzować, „jak pani urodzi dziecko, to będzie lepiej”, „ten typ tak ma”, „taka uroda”. Moja „uroda” była taka, że czasami musiałam wzywać karetkę pogotowia do okresu. To nie było normalne!” – mówiła w rozmowie z nami.

Endometrioza a ciąża – Hanna Lis dzieli się swoim doświadczeniem

W swoim najnowszym poście dziennikarka przyznała, że dwukrotnie usłyszała od lekarzy, że może nie donosić ciąży. Tylko jej upór sprawił, że dziś jest mamą dwóch dorosłych córek – Julii i Anny.

„Najpiękniejsze chwile mojego życia. Przyjście na świat moich córek. Uchwycone na zdjęciach, na których widać wielkie, największe szczęście. Nikt jednak nie robił zdjęć, kiedy w środku nocy, nad szpitalnym łóżkiem, nad moją głową, lekarze mówili (jakby mnie tam mnie było) ‚ona roni, zaraz będzie po wszystkim’. Nikt mnie o nic nie pytał, nikt nie pocieszał, nikt nie tłumaczył, dlaczego miałoby Julki nie być. Anki też miało nie być: ‚nie donosi jej pani, pani Haniu, lepiej przerwać'” – wspomina dziennikarka.

"Najpiękniejsze chwile mojego życia. Przyjście na świat moich córek. Uchwycone na zdjęciach, na których widać wielkie, największe szczęście. Nikt jednak nie robił zdjęć, kiedy w środku nocy, nad szpitalnym łóżkiem, nad moją głową, lekarze mówili (jakby mnie tam mnie było) 'ona roni, zaraz będzie po wszystkim'. Nikt mnie o nic nie pytał, nikt nie pocieszał, nikt nie tłumaczył, dlaczego miałoby Julki nie być. Anki też miało nie być: 'nie donosi jej pani, pani Haniu, lepiej przerwać'" - wspomina dziennikarka.

 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

Post udostępniony przez Hanna Lis (@hanna_lis)

Dopiero po latach dowiedziałam się, co prawie zabrało życie moim dzieciom: endometrioza. Zatruwała mi życie jeszcze przez długie lata. Dziś jestem od niej wolna, ale wiem, że takich jak ja (byłam), są dziś w Polsce miliony! Dziewczyn, które cierpią, które mają za sobą poronienia, od lat bezskutecznie starają się o dziecko, które żyją w nieustannym bólu, którym kolejni lekarze nie potrafią/ nie chcą pomoc, i które nawet nie wiedzą, (jak ja kiedyś) że chorują! Tak być nie musi, tak być nie może” – dodała.

Endometrioza – przyczyny

Nazwa endometriozy pochodzi od łacińskiego słowa endometrium oznaczającego śluzówkę macicy. Tkanka ta w trakcie cyklu miesięcznego kobiety narasta, a potem złuszcza się podczas miesiączki. Choroba polega na tym, że tkanka narasta również poza obrębem macicy, najczęściej na jajnikach. Ten proces powoduje silne dolegliwości bólowe, niepłodność, a w skrajnych przypadkach rozwój chorób nowotworowych.

„Istnieje wiele teorii poszukujących przyczyn tej choroby, ale żadna z nich nie została ostatecznie potwierdzona. Jedne mówią o wszczepianiu się komórek endometrium obecnych we krwi miesiączkowej przemieszczającej się z jamy macicy przez jajowody do jamy brzusznej z każdą miesiączką. Inne kładą nacisk na przemiany komórek obecnych w jamie brzusznej w nieprawidłową formę gruczołową podobną do endometrium. Wiemy, że dużą rolę w jej powstawaniu bierze udział nieprawidłowo funkcjonujący układ immunologiczny naszego organizmu, który pozwala nieprawidłowym komórkom rozrastać się. Dlatego często z endometriozą współistnieją inne choroby autoimmunologiczne, takie jak np. choroby tarczycy” – wyjaśnił w rozmowie z nami dr n. med. Tomaszem Songinem, ginekolog-położnik.

    Sprawdź powiązane tematy

    Posłuchaj podcastów stworzonych przez mamy dla mam!

    Sprawdź