istock.com

„Duży wpływ na to, jak dziecko postrzega świat, mają rodzice. Zdarza się, że rodzice nieświadomie uczą dzieci lęku” – mówi psycholożka Paulina Leszek

– Zdarza się, że rodzice nieświadomie uczą dzieci lęku. Robią to poprzez ograniczanie ryzyka – nie idź, bo się przewrócisz, nie rób tego, bo spadniesz, nie dotykaj, bo popsujesz. Oczywiście w sytuacjach, kiedy chodzi o bezpieczeństwo dziecka, należy reagować – mówi Paulina Leszek, psycholog dziecięcy z Poradni Psychologicznej Spokój w Głowie.

Klaudia Kierzkowska: Czym jest lęk przed zmianą?

Paulina Leszek: Lęk to uczucie potrzebne nam ewolucyjnie, mechanizm pozwalający na przeżycie. Najczęściej kojarzymy go z zagrożeniem albo niebezpieczeństwem. Lęk pojawia się także w sytuacjach niezagrażających. Tak jest właśnie w przypadku lęku przed zmianą, gdy boimy się potencjalnego zagrożenia. Ten rodzaj lęku pojawia się w momencie, w którym zmianie ulega znana nam sytuacja i zaczynamy czuć niepewność. Nawet u dorosłych osób, wychodzenie ze swojej strefy komfortu, wiąże się ze stresem i niepokojem. Martwimy się o to, co przyniesie przyszłość, i jak wpłynie na nas ta zmiana. To powszechne i normalne uczucie. Problem zaczyna się wówczas, gdy na samą myśl o nadciągającej zmianie czujemy paraliżujący strach, decydujemy się unikać tej sytuacji i nie podejmować żadnych działań.

Dlaczego niektóre dzieci boją się nowego?

Lęk, który pojawia się u maluchów pomiędzy pierwszym a drugim rokiem życia, wynika z naturalnego mechanizmu obronnego. Posiada go każdy z nas. Jego głównym zadaniem jest zwiększenie szansy na przetrwanie. Dlatego też dziecko, które zaczyna się samodzielnie poruszać, staje się bardziej ostrożne.

Z niechęcią reaguje na zmiany, obcych ludzi czy nowe jedzenie. Im mniejsze dziecko, tym mniejsza jego strefa bezpieczeństwa, czyli przestrzeń i ludzie, przy których czuje się spokojne i bezpieczne. Wraz z dorastaniem, strefa ta zaczyna się zwiększać, „wchłaniać” więcej ludzi i miejsc. Pamiętajmy jednak, że rzeczy, które dla nas są znane i „normalne” dla dzieci są nowością. Potrzebują więcej czasu, żeby się do nich przyzwyczaić.

Paulina Leszek / fot. arch. prywatne

Czym uwarunkowane jest to, że niektóre dzieci nie boją się zmian, a wręcz przeciwnie – lubią je, inne z kolei drżą na samą myśl?

Przyczyn może być kilka. Musimy pamiętać, że każde dziecko ma swój temperament, z którym przychodzi na świat. Rodzice, którzy mają więcej niż jedną pociechę, na pewno to zauważyli. Każde dziecko jest inne, wyjątkowe. Do tego dochodzi styl wychowania i nabywane doświadczenia. Niektóre maluchy są ciekawe świata, o wszystko pytają i wszędzie ich pełno. Inne są cichsze, wolą się bawić w swoim towarzystwie i trzymać blisko rodziny. Te drugie, zwykle potrzebują dużo więcej czasu i większego wsparcia bliskich w przełamywaniu lęków.

Lęk przed zmianą często pojawia się w momencie, kiedy dziecko zaczyna przygodę ze żłobkiem, przedszkolem. Czy to oznacza, że ten rodzaj lęku powiązany jest z lękiem separacyjnym i lękiem przed porzuceniem?

Jak najbardziej.

Ważne jednak, by odróżnić lęk normatywny, czyli ten normalny i powszechny, od zaburzeń lękowych. Między 6. a 9. miesiącem życia ma miejsce nasilenie lęku przed obcymi. Lęk separacyjny natomiast ma swój szczytowy moment w 18. miesiącu. Do 3-5 roku życia lęk powinien ustąpić.

Oczywiście ma prawo powrócić – i tak się często dzieje – gdy dziecko idzie do żłobka, przedszkola, szkoły. Wtedy właśnie dziecko wychodzi ze swojego bezpiecznego i dobrze znanego „schronienia”, co często wiąże się z napięciem i stresem.

Płacz, bunt i „złośliwe gesty”, czyli co chce ci powiedzieć twoje dziecko. Jak komunikują się najmłodsi, wyjaśnia psycholożka

Polecamy

Płacz, bunt i „złośliwe gesty”, czyli co chce ci powiedzieć twoje dziecko. Jak komunikują się najmłodsi, wyjaśnia psycholożka

Każdy rodzic marzy o tym, by wychować szczęśliwe dziecko. I jednocześnie każdy pragnie wiedzieć, czy to się udaje. Czy kiedy dziecko chętnie się bawi, lgnie do nas i dużo śmieje, to oznacza, że wychowujemy szczęśliwego malucha? Z pewnością wówczas rodzice nie martwią się o to tak bardzo, jak rodzice dzieci cichych i zamkniętych w sobie lub w sytuacjach, w których dzieci zachowują w sposób kłopotliwy dla społeczeństwa. Jakie zachowania naszego dziecka, które dopiero wchodzi w świat emocji, powinny przykuć naszą uwagę? W jaki sposób małe dzieci informują nas o swoim samopoczuciu? Odpowiada psycholożka Agnieszka Cichecka.

Czytaj

Lęk uzależniony jest od wieku dziecka?

Lęk uzależniony jest głównie od indywidualnych różnic pomiędzy dziećmi np. temperamentu, sposobu wychowania. Jednak niektóre lęki i ich stopień nasilenia uzależnione są właśnie od wieku dziecka. Przykładowo: dwulatek boi się głośnych dźwięków, dużych przedmiotów, dzikich zwierząt. Nie lubi zasypiać, gdy mamy nie ma w pobliżu. Trzylatek odczuwa lęk przed ciemnością i starymi, pomarszczonymi ludźmi. 7-letnie dzieci boją się włamywaczy, szpiegów, ludzi chowających się w szafach albo pod łóżkiem. Z kolei lęki 8-9-letnich dzieci nie są już tak intensywne i jest ich zdecydowanie mniej. Dziecko nie boi się już wody oraz mniej obawia się ciemności. Posiada lepszą umiejętność oceny sytuacji, a obawy najczęściej są tylko uzasadnienie – dotyczą własnych zdolności i możliwości porażki, szczególnie w szkole. Lęk w późniejszym wieku ma zazwyczaj podłoże społeczne — na przykład lęk przed wykluczeniem z grupy czy oceną.

Zastanawiam się, jak rozpoznać, że dziecko boi się zmiany? Sygnały, które wysyła w naszym kierunku, chyba nie zawsze są oczywiste i jednoznaczne?

Lęk ma wpływ na trzy aspekty – myśli, ciało i zachowanie. Oczywiście najprościej, jeśli dziecko samo nam o tym powie. Czasem jednak dzieci są zbyt małe lub nie chcą albo nie potrafią mówić o swoich lękach i obawach. Po czym więc możemy to rozpoznać? Dzieci płaczą, nie chcą opuszczać domu lub opiekunów. Bardzo często dochodzi do somatyzacji, czyli objawów lęku w ciele. Najczęstszym jest ból brzucha przed np. pójściem do przedszkola lub szkoły.

Dzieci, które mają trudności z radzeniem sobie z emocjami, często lęk przekuwają we frustrację i napady złości. Są wtedy dużo bardziej drażliwe, a ich reakcje często są impulsywne i agresywne. Powszechne są też problemy ze snem, zwłaszcza z zaśnięciem. Czasem zdarza się także moczenie nocne oraz cofanie się do wcześniejszych faz rozwojowych. Inne dzieci wycofują się i zamykają w sobie, są niechętne do jakichkolwiek interakcji. Dzieci cierpiące z powodu lęku zazwyczaj mają mniej przyjaciół niż ich rówieśnicy. Zdarza się, że lękowi towarzyszy nieśmiałość, trudności z zapoznawaniem innych, z dołączaniem do grup. Lęk może wywrzeć wpływ na wyniki w nauce. Jednak wiele dzieci dręczonych niepokojem radzi sobie w szkole bardzo dobrze – sumienność i perfekcjonizm skłaniają je do ciężkiej pracy.

Jak reagować na lęk przed nowym? Pozostawienie dziecka samego sobie nie jest chyba dobrym rozwiązaniem.

Często słyszymy o dwóch sposobach radzenia sobie z lękiem u dziecka – ignorowanie go lub „terapia szokowa”, czyli zmuszanie dziecka do stawiania czoła lękotwórczej sytuacji, dopóki samo nie jest jeszcze do tego gotowe. Żaden z nich nie jest dobry. Nie należy wyśmiewać się z lęków dziecka, zawstydzać go przed innymi czy niecierpliwić się. Błędne jest także zakładanie, że dziecko boi się z naszej albo własnej winy i uważanie, że w lękach jest coś złego czy nienormalnego.

Co w takim razie należy robić? Jak powinniśmy postąpić?

Najważniejsze jest zrozumienie lęku dziecka i zaakceptowanie jego emocji. Trzeba pamiętać, że lęk jest zjawiskiem normalnym, rozwojowym. Z lęków się wyrasta. Najlepszą metodą jest ta „małych kroków”. Jeżeli dziecko boi wysokości, spróbujcie wejść na niższe piętra, jeżeli dziecko boi się psów, spróbujcie zabawy ze szczeniakiem albo pluszakiem. Tak samo z lękiem przed nowym. Trzeba dać dziecku czas i przestrzeń na oswajanie lęku we własnym tempie. Okazać mu zrozumienie i wsparcie. Wyręczanie nie jest dobrym pomysłem. Jeżeli jednak mimo wszelkich prób załagodzenia, lęk dziecka utrzymuje się na wysokim poziomie, nie zmniejsza się wraz z upływem czasu i nie jesteśmy w stanie znaleźć dla niego wytłumaczenia, niezbędna może okazać się pomoc specjalisty.

„Nie należy pozostawiać dziecku złudnych nadziei”. Jak rozmawiać z dzieckiem o rozwodzie rodziców, mówi psycholożka Marta Patoka

Polecamy

„Nie należy pozostawiać dziecku złudnych nadziei”. Jak rozmawiać z dzieckiem o rozwodzie rodziców, mówi psycholożka Marta Patoka

– Ważne, by przyjmować, akceptować oraz nazywać z empatią emocje dziecka, nie zaprzeczać im, ani ich nie umniejszać. Pozwolić dziecku na przeżycie żalu, straty, strachu, gniewu. To, co może wpłynąć najbardziej negatywnie na dzieci, które doświadczają rozpadu rodziny, to trwające konflikty między rodzicami, a z mojego doświadczenia wynika, że nierzadko również między rodzicami i dziadkami – mówi psycholożka Marta Patoka.

Czytaj

Czy razem z lękiem przed zmianą mogą występować u dziecka inne zaburzenia psychiczne?

Tak, zaburzenia lękowe charakteryzują tym, że często się łączą. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że u dziecka zmagającego się aktualnie z jednym zaburzeniem lękowym, w przyszłości rozwinie kolejne. Często zaburzenie lękowe separacyjne z dzieciństwa, przekształca się w lęk społeczny w późniejszym wieku.

Jak nauczyć dziecko otwartości na to, co daje los?

Duży wpływ na to, jak dziecko postrzega świat, mają rodzice. Zdarza się, że rodzice nieświadomie uczą dzieci lęku. Robią to poprzez ograniczanie ryzyka – nie idź, bo się przewrócisz, nie rób tego, bo spadniesz, nie dotykaj, bo popsujesz. Oczywiście w sytuacjach, kiedy chodzi o bezpieczeństwo dziecka, należy reagować. Mam tutaj na myśli nadużywanie tego typu sformułowań i ograniczanie uczenia dziecka poprzez doświadczenie.

Drugim zachowaniem, którego należy się wystrzegać, jest intruzywność, czyli niegroźne „ja ci pomogę”. Czasem pomagamy lub wręcz wyręczamy dziecko z powodu pośpiechu, lub podejrzenia, że samo sobie nie poradzi. Uzależniamy dziecko od siebie i ograniczamy jego rozwój. Trzeba pamiętać, że nawet jeśli pociecha poniesie porażkę, to i tak będzie to dla niej ważne doświadczenie.

Trzecią ważną rzeczą jest modelowanie, które polega na obserwacji działań i skutków, jakie te działania przynoszą. Dzieci nie wiedząc, jak się zachować, sięgają do najbardziej znanego wzorca – tego, jak się zachowują rodzice. Dlatego ważne jest, żebyśmy oprócz tłumaczenia i zachęcania, swoim zachowaniem zachęcali do poznawania nowości.

Jak zatem pokonać lęki?

Strach jest normalną częścią naszego życia, dlatego nawet jak pokonamy jeden lęk, szybko może pojawić się następny. Ważne jest, by akceptować lęk jako emocję i nauczyć dziecko radzenia sobie z nią. Pierwszym krokiem w regulacji emocji jest umiejętność rozpoznawania i nazywania własnych uczuć. Dziecko, które wie, czym jest strach i potrafi zakomunikować, że się boi, automatycznie obniża swój poziom lęku. Wie, co się z nim dzieje, jak to nazwać i świadome jest tego, że obawy te są normalne. U młodszych dzieci często trudnością jest powiedzenie „boję się” – i tutaj może pomóc wprowadzenie na przykład potwora strachu – Straszka. Łatwiej wtedy powiedzieć, że przyszedł Straszek, niż mówić wprost o swoich emocjach. Bardzo pomocna jest też bajkoterapia, czyli czytanie książek lub bajek terapeutycznych. W dostępnej formie pokazywane są tam sposoby na radzenie sobie z emocjami. Dziecko uczy się od bohaterów, że radzenie sobie z lękiem jest możliwe. Bardzo dobrze działa także nauka głębokiego oddychania oraz trening relaksacyjny. W trakcie relaksacji aktywizuje się przywspółczulny układ nerwowy, co generuje procesy odprężenia. Ciekawym sposobem na trening relaksacyjny jest joga dla dzieci, w którą wpleciona jest bajka. Można znaleźć zajęcia jogi dla dzieci stacjonarnie lub poszukać filmików za darmo dostępnych w internecie.

Jak wygląda leczenie silnych zaburzeń lękowych u dzieci?

Gdy radzenie sobie z lękiem zaczyna sprawiać duże trudności, a lęki nie zmniejszają się, tylko nasilają, należy skorzystać z pomocy specjalisty. Psycholog zdiagnozuje problem i zastosuje odpowiednią terapię. W przypadku zaburzeń lękowych najlepsza jest terapia poznawczo-behawioralna, dostosowana indywidualnie do dziecka. W dużym skrócie – leczenie zaburzeń lękowych polega na edukacji emocjonalnej dziecka i rodziny, stworzeniu drabiny strachu i zastosowania ekspozycji. W przypadku, gdy metody psychoterapeutyczne nie zapewniają wystarczających efektów lub gdy objawy są tak nasilone, że utrudniają rozpoczęcie jakichkolwiek oddziaływań psychoterapeutycznych, niezbędna jest konsultacja z psychiatrą dziecięcym i wdrożenie farmakoterapii. Co ważne, farmakoterapia nigdy nie powinna być jedyną stosowaną metodą leczenia, tylko uzupełnieniem psychoterapii.

 

Paulina Leszek – magister psychologii. Doświadczenie jako psycholog dziecięcy zdobywała jako animator oraz pracując w placówkach wsparcia dziennego w formie specjalistycznej. Pomagała dzieciom w różnym wieku radzić sobie z trudnościami. Wspierała także dorosłych w rozterkach związanych z byciem rodzicem, oferując zrozumienie i ukazując perspektywę młodego człowieka.