Spis treści:
Olga Frycz przebywa obecnie na wakacjach. Na jedną z indonezyjskich wysp aktorka wybrała się z córką. Odpoczywając, nie zapomina o wiernych obserwatorkach, regularnie publikując zdjęcia i relacje z wyjazdu. W swoim najnowszym poście 33-latka zwróciła uwagę na problem wszystkich matek, które podobnie jak ona, mają dzieci w okresie niemowlęcym i poniemowlęcym.
Olga Frycz, będąc jeszcze w ciąży, założyła na Instagramie profil „To ja mama”, poświęcony tematyce parentingowej – bo, jak sama przyznała – nie każdy ma ochotę czytać o dziecięcych sprawach. Aktorka dzieli się na nim swoimi spostrzeżeniami na temat macierzyństwa, udowadniając, że nie ma ono jednej twarzy.
Gwiazda nie ulega społecznej presji, dlatego na jej profilu przeczytamy zarówno o urokach, jak i cieniach bycia matką. Dystans to słowo klucz, które najdokładniej oddaje klimat, w jakim aktorka prowadzi komunikację w mediach społecznościowych.
Olga Frycz o zgarbionej postawie
Olga Frycz przebywa obecnie z córką na Bali. Na swoim profilu na Instagramie nie tylko publikuje wakacyjne zdjęcia, ale również chętnie opowiada o tym, jak wygląda pobyt z dzieckiem na indonezyjskiej wyspie.
W swoim najnowszym poście opublikowała zdjęcie, na którym przechadza się wraz z córeczką wzdłuż brzegu morza i tym samym zwróciła uwagę na przemilczany problem wszystkich matek. Tym problemem jest wiecznie schylona postawa, którą przyjmują, by odpowiednio asekurować pierwsze kroki swoich dzieci.
„Zgięta w pół. Wciąż zgięta w pół i asekurująca, a później słyszę tylko -„weź się tak nie garb”” – napisała aktorka, dodając, że poza samym niezbyt fajnym efektem wizualnym, minusem tej postawy jest również ból fizyczny pleców.
„Matki powinny mieć refundowane masaże pleców raz w tygodniu oraz pajączka w pakiecie na porodówce” – stwierdziła, po czym zapytała fanki, czy również ciągle chodzą zgarbione. „Macie jakieś sposoby na prostą sylwetkę Może kij od mopa pod pachy?” – dodała Olga Frycz.
Nie tylko Olga Frycz. Mamy skarżą się na ból pleców
Post Olgi Frycz doczekał się ponad 6,6 tys. reakcji i blisko 140 komentarzy. Matki dziękowały aktorce za to, że wspomniała o problemie, z którym zmagają się od lat, ale o którym nikt do tej pory nie mówił głośno. Jednogłośnie przyznały, że masaż i regularne wizyty u fizjoterapeuty to coś, czego każda z nich potrzebuje, a tylko nieliczne mają możliwość korzystania.
„Matki garbuski! Dokładnie to samo powtarzamy!! Zamiast położnej środowiskowej powinien masażysta nas odwiedzić” – przyznały założycielki aplikacji Akuku Mamo.
„Tak jak przed ciążą nie było z tym problemów, tak teraz czuję się czasem jak Quasimodo. Jeszcze to garbienie można przeżyć, ale jak zaczyna kręgosłup wieczorem dokazywać, to już nie jest do śmiechu”
„Mój ma 2 miesiące i prawie 6 kg wagi. Na rękach już nie wyrabiam, a czasami jak spojrzę w lustro przy noszeniu go to tragedia. No niestety, po plecach widać matczyną miłość”
„Niestety ja po 3 dzieci to już fizjoterapeuta chyba tylko został. Żaden pajączek, żuczek ani motylek nic tu już nie pomoże” – piszą matki w komentarzach pod postem Olgi Frycz.
Matki zwróciły również uwagę, że nie tylko asekuracja przy chodzeniu, ale również niewłaściwa pozycja podczas karmienia piersią może przyczynić się do bólu pleców.
A jak to wyglądało u was? Macie jakieś sprawdzone sposoby na to, jak uniknąć garbienia będąc matką i co najlepiej sprawdza się na ból pleców?
Matki zwróciły również uwagę, że nie tylko asekuracja przy chodzeniu, ale również niewłaściwa pozycja podczas karmienia piersią może przyczynić się do bólu pleców.