O co pytać dziecko w przedszkolu? Psycholog wyjaśnia, których pytań lepiej unikać Mathilde Merlin/Unsplash

O co pytać dziecko w przedszkolu? Psycholog wyjaśnia, których pytań lepiej unikać

Spis treści:

Gdy tylko przekraczasz próg przedszkola, zasypujesz swoją pociechę tysiącem z twojego punktu widzenia ważnych pytań? Ewa Sękowska-Molga, psycholożka dziecięca, zauważa jednak, że niektórych z nich lepiej nie zadawać, bo twoje dziecko w przedszkolu kieruje się nieco innymi kategoriami niż ty. 

O co rodzic pyta przedszkolaka?

Niewątpliwie każde pytanie, które zadajesz swojemu dziecku, jest podyktowane troską. Czasem jednak warto nimi trochę pożonglować, przestawić kolejność, odłożyć lekko w czasie, dawkować ich ilość. Ewa Sękowska-Molga, psycholożka dziecięca prowadząca na Instagramie profil @mama_psycholog_dzieciecy, która na co dzień pracuje w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej, w Centrum Medycznym oraz w swoim gabinecie prywatnym. Odbierając swojego syna, słyszy, o co inni rodzice pytają swoje dzieci w przedszkolu.

„Jak było synku/córeczko w przedszkolu? Co było na obiadek? Zjadłeś/aś wszystko ładnie?”?  – ten tekst słyszę co drugi dzień widząc, jak rodzice odbierają swojego Malucha z przedszkola… Dzisiaj też słyszałam”– zaczęła swój post.

Nie pytaj, co jadło dziecko w przedszkolu

W swoim wpisie Sękowska-Molga wyjaśniła, że dziecko, które spędza pół dnia w przedszkolu, słysząc z ust mamy lub taty pytanie dotyczące obiadu, dostaje jasny komunikat, że dla rodziców w tym momencie jest to najważniejsza sprawa. Tymczasem – jak zauważa psycholożka – dla dziecka najmniej istotne jest to, co było na obiad i bardzo prawdopodobne, że nawet nie pamięta, co dokładnie jadło.

„Ono chce teraz skupić się tylko na tym, że jest z Mamą/Tatą, że wraca do domu. Na pewno nie ma ochoty na takie rozmowy od momentu powitania…” – podkreśla.

Psycholożka zwraca również uwagę na fakt, że dziecko w wieku przedszkolnym ma bardzo wybiórczą pamięć. „Dysponuje głównie pamięcią emocjonalną. Zapamiętuje zwykle to, co wywołało w nim spore emocje, co dla niego (nie dla Ciebie) było ważne” – dodaje.

W dalszej części swojego wpisu psycholożka zaproponowała rodzicom, by spróbowali postawić się w sytuacji dzieci. „Czy Ty chciałbyś/chciałabyś, aby po całym dniu pracy, gdy wchodzisz do domu, Twój Mąż/Twoja Żona na Twój widok zareagował/a pytaniem „Zjadłaś/eś cały obiad?, co było dobrego dzisiaj?”

Pod postem specjalistki pojawiło się sporo komentarzy. Rodzice przyznali psycholożce rację, że próba spojrzenia jak dana sytuacja wygląda z perspektywy dziecka, pozwala lepiej zrozumieć jego potrzeby. A jak to wygląda u was? O co pytacie swoje pociechy, odbierając je z przedszkola?

    Sprawdź powiązane tematy

    Posłuchaj podcastów stworzonych przez mamy dla mam!

    Sprawdź