Czy można pić wino w ciąży?
Spis treści:
Alkohol a ciąża
Jeszcze kilkanaście lat temu nawet w gabinetach ginekologicznych kobiety słyszały, że niewielkie dawki alkoholu w ciąży nie są zabronione, a lampka wina na pewno nie zaszkodzi. Niestety takie opinie nadal powtarzane są w niektórych kręgach. Wybitni specjaliści, ale i organizatorzy kampanii społecznych prowadzą niekończącą się walkę o prostowanie mitów powtarzanych latami.
Te działania – co potwierdzają dane – przynoszą skutek. Badanie „Zachowania zdrowotne kobiet w ciąży” z 2017 roku wykonane na zlecenie Głównego Inspektoratu Sanitarnego wykazało, że liczba szkodliwych dla zdrowia matki i dziecka zachowań (picie alkoholu, palenie papierosów) spada, a „przypadki kobiet spożywających alkohol w trakcie ciąży należą do rzadkości”. Z tego samego raportu wynika, że wiedza na temat szkodliwości alkoholu jest powszechna – jedynie 4,84 proc. respondentek przyznało, że sporadycznie spożywały alkohol w ciąży (najczęściej piwo lub wino).
Warto jednak zwrócić uwagę na jeszcze jeden niepokojący fakt: wśród Polek wzrasta spożycie alkoholu (i liczba uzależnionych), a – jak podają WHO i PARPA – prawie połowa wszystkich ciąż jest nieplanowana. Często zatem kontakt płodu z alkoholem wynika z niewiedzy o odmiennym stanie.
Nigdy nie wiadomo, czy ten jeden „nieświadomy” kieliszek wina nie naraża płodu na nieodwracalne szkody. Ryzykiem są: poronienie, przedwczesny poród, rozwinięcie się zespołu chorobowego FASD. Szkody mogą być nieodwracalne, a łożysko nie stanowi żadnej bariery ochronnej: przenika przez nie każda dawka trunku i wystarczy 30 minut, żeby we krwi dziecka było takie samo stężenie alkoholu, jak we krwi matki.
Czy można pić wino w ciąży?
Wino, podobnie jak piwo, uznawane jest za „lżejszy alkohol”. Nie ma to jednak większego znaczenia dla rozwijającego się w łonie płodu. Alkohol to alkohol. Wino jest równie niebezpieczne, co wódka czy whisky i może powodować trwałe uszkodzenia w układzie nerwowym.
Lampka wina w ciąży – zalecana czy zabroniona?
Starsze kobiety mogą jeszcze pamiętać, że przed laty niektórzy ginekolodzy uważali, że niewielka ilość alkoholu wypita raz na jakiś czas na pewno nie zaszkodzi ani ciężarnej, ani płodowi. Piwo miało być dobre na kamienie nerkowe, a czerwone wino – by zwalczyć anemię. W anegdotach często rozbrzmiewa, że „babcia i mama trochę wypiły i nic się nie stało, ba, tak zalecał lekarz”. Niestety zdarza się, że kobiety słyszą to nie tylko między sobą, ale również w gabinetach lekarskich.
Ginekolog i położnik, dyrektor Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie, dr n. med. Tomasz Maciejewski, przyznaje (rozmowa w ramach kampanii „Ciąża bez alkoholu”), że w środowisku medycznym nadal pokutuje przekonanie, że niewielka dawka alkoholu w ciąży nie szkodzi, a przykładem stają się Francja, Włochy czy Hiszpania, w których wino jest nieodłączną częścią posiłku.
– Tam też przez wiele lat kobiety nie odmawiały sobie wina, z kolei im także nikt tego nie zabraniał, może czasami tylko piły wino rozcieńczone wodą. Nadal panuje przekonanie, że jeśli w tych krajach spożywa się alkohol, to on na pewno nie szkodzi. Poza tym, jak wiadomo, czerwone wino w małych ilościach w znacznym stopniu poprawia przyswajanie żelaza i zmniejsza anemię u kobiety ciężarnej. Myślę, że to przeświadczenie wynika z nieświadomości, że tak naprawdę każda dawka alkoholu w mniejszym lub większym stopniu może być szkodliwa. Zarówno w powszechnej świadomości, jak i wśród lekarzy brakuje tej wiedzy i wszystkim się wydaje, że jeden kieliszek wina dziennie nie powoduje jakichś znaczących szkód – mówi dr Maciejewski.
Ginekolog zwraca uwagę, że „tak naprawdę nie ma artykułów czy publikacji naukowych o używaniu niewielkich dawek alkoholu przez ciężarną”, a temat poruszany jest głównie w kontekście kobiet uzależnionych i pijących w ciąży bardzo dużo.
Czerwone wino w ciąży – fakty i mity
Czerwone wino jest kontrowersyjnym napojem: z jednej strony to alkohol, więc obciąża narządy i może prowadzić do uzależnienia, z drugiej badania potwierdzają, że niewielkie jego ilości mogą mieć pozytywny wpływ na organizm.
– Czerwone wino w umiarkowanych ilościach, czyli 1–2 kieliszki dziennie, zmniejsza ryzyko choroby niedokrwiennej serca. Jednakże nawet umiarkowane jego ilości mogą zwiększać ryzyko innych chorób, w tym wątroby, trzustki i nowotworów – czytamy na stronie Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej. Te niejednogłośne wnioski sprawiają, że niektórzy zapominają, że tematem sporu jest alkohol. Warto zatem, szczególnie na czas ciąży, zatroszczyć się o swoją pamięć i zapamiętać, że żadna dawka etanolu nie wpływa dobrze na rozwijający się płód.
W kontekście czerwonego wina pojawia się szereg mitów, z którymi warto się rozprawić.
Mit: czerwone wino w ciąży jest dobre, żeby poprawić morfologię krwi i zwiększyć poziom żelaza.
Fakt: nawet jeden kieliszek wina w ciąży może uszkodzić płód, czyli skazać dziecko na dożywotnie konsekwencje.
Mit: wino może zmniejszyć lęki i stresy ciężarnej.
Fakt: alkohol to niezdrowa metoda regulowania emocji, która paradoksalnie może nasilić niepokoje.
Mit: czerwone wino pomaga ciężarnej w trawieniu.
Fakt: lepiej zdecydować się na naturalne wspomagacze trawienia, a nie toksyczną substancję, która w najmniejszej dawce może uszkodzić płód.
Mit: czerwone wino można pić po pierwszym trymestrze, bo zaszkodzić może jedynie na początkowym etapie ciąży.
Fakt: alkohol nie jest bezpieczny na żadnym etapie ciąży, ale faktycznie najpoważniejsze uszkodzenia może wywołać w pierwszym okresie rozwoju.
Mit: lepiej wypić lampkę wina niż napój z kofeiną lub zapalić papierosa.
Fakt: żadna z tych substancji nie jest wskazana w ciąży.
Polecamy
Czy styl życia może mieć wpływ na problemy z zajściem w ciążę?
Problem niepłodności dotyka coraz więcej par. O niepłodności mówi się wtedy, gdy pomimo odbywania regularnych stosunków płciowych przez co najmniej rok kobieta nie zachodzi w ciążę. Problem może leżeć zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie, a jego przyczyny mogą być bardzo różne.
Czym grozi picie wina w ciąży?
Spożywanie alkoholu w ciąży grozi poronieniem, przedwczesnym porodem lub trwałym, nieuleczalnym i niegenetycznym uszkodzeniem nazywanym Spektrum Płodowych Zaburzeń Alkoholowych (Fetal Alcohol Spectrum Disorder w skrócie FASD), które obejmuje uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego, zaburzenia neurologiczne, niedorozwój umysłowy, ale też opóźnienie rozwoju psychicznego i fizycznego, zaburzenia zachowania, wady serca czy nadpobudliwość.
Łożysko, wbrew powtarzanym nieraz mitom, nie jest skuteczną barierą, która ochrania płód na każdym etapie rozwoju. Cząsteczki alkoholu bez problemu przez nie przenikają. Źródła naukowe wskazują, że z powodu niedojrzałości enzymatycznej wątroby organizm dziecka dwukrotnie dłużej metabolizuje alkohol.
Etap ciąży, który dla płodu jest najbardziej niebezpieczny, to pierwszy trymestr – to wtedy zachodzi organogeneza, zaczynają pracować serce i mózg. W tym okresie nawet najmniejsze zakłócenia funkcjonowania mogą prowadzić do zmian, które wymieniają autorzy podręcznika „Podstawy neonatologii”: uszkodzeń mózgu (ponieważ alkohol zaburza pracę komórek), poronienia, deformacji twarzy, wad rozwojowych serca, wątroby i nerek.
Pijąc alkohol w drugim trymestrze, narażamy płód na uszkodzenia skóry, kości, mięśni, gruczołów, zalążków zębów, a także na wolniejszy i niepełny rozwój mózgu. Nadal istnieje ryzyko poronienia.
W trzecim trymestrze możliwy jest przedwczesny poród, a płód może mieć nieprawidłowo rozwinięte płuca i mózg. Pojawiają się zaburzenia wzroku, słuchu i wzrostu. Wszystkie wymienione wady nie muszą być widoczne od razu po urodzeniu. Często dopiero na pewnym etapie ujawniają się kolejne upośledzenia. Dziecko nie radzi sobie w szkole i w grupie rówieśniczej, ma kłopoty z nauką i zapamiętywaniem.
Niestety efekty picia alkoholu przez matkę będą dziecku towarzyszyć do końca życia. Deficyty związane z FASD obejmują rozwój intelektualny i społeczny, a ujawniać mogą się na najwcześniejszych etapach rozwoju, w okresie dorastania, a także w dorosłym życiu. Takie dzieci mogą mieć szereg problemów i zaburzeń. Od zaburzeń mowy, koncentracji i koordynacji, po problemy z uczeniem się i pamięcią. To jednak nie koniec listy. Osoby z FASD są impulsywne, nie kontrolują emocji, miewają problemy z nawiązaniem relacji i rozwiązywaniem problemów. Często także nie przestrzegają norm społecznych.
Najcięższą formą uszkodzeń z okresu prenatalnego wynikających z ekspozycji na alkohol jest FAS (Fetal Alcohol Syndrom). W tym przypadku poza uszkodzeniem ośrodkowego układu nerwowego zmiany widoczne są w ciele dziecka:
- u płodu/noworodka z FAS zauważalne jest opóźnienie wzrostu: mniejsza waga, a także długość ciała;
- pojawiają się dysmorfie twarzy, dziecko z FAS ma charakterystyczny wygląd: wąskie czoło i szpary powiekowe, małe i szeroko rozstawione oczy (często zez lub krótkowzroczność), brak rynienki podnosowej, krótki i zadarty nos, spłaszczona środkowa część twarzy, wąska górna warga, niesymetrycznie ułożone, duże i źle ukształtowane uszy, słabo rozwinięta szczęka, zmarszczka w kąciku oka, często małogłowie.
Wino bezalkoholowe w ciąży
Na rynku pojawia się coraz więcej alternatyw: bezalkoholowe wina, smakowe piwa i tak zwane softy, czyli kolorowe drinki zero. Po te zamienniki chętnie sięgają kobiety w ciąży, okazuje się jednak, że nie jest to najlepszy pomysł. Naukowcy już kilka lat temu zaczęli przyglądać się napojom, których etykiety kuszą obietnicą „0 procent”. Niestety nie zawsze jest to informacja zgodna z prawdą.
W 2010 roku magazyn „Canadian Journal of Clinical Pharmacology” opublikował analizę 45 napojów, które miały być bezalkoholowe lub zawierać bardzo niską zawartość alkoholu. W 30 proc. przypadków informacja z etykiety nie była zgodna ze stanem faktycznym. Sześć butelek było natomiast wypełnionych płynem z ponad 1-procentową zawartością alkoholu.
W myśl polskiego prawa, żeby trunek mógł zostać nazwany „bezalkoholowym”, musi mieć poniżej 0,5 proc. alkoholu w całkowitej objętości. Dlatego śladowe ilości, na przykład 0,3 proc., nie muszą być uwzględniane na etykiecie wina czy piwa.
Te wartości mogą wydawać się skrajnie małe i całkowicie bezpieczne, nie ma jednak badań, które uwzględniałyby takie dawki alkoholu i dawały nam jasną informację, czy 0,2 proc. może zaszkodzić płodowi. Dlatego lekarze zalecają całkowitą abstynencję i powstrzymanie się również przed piciem win i piw, które teoretycznie są bezalkoholowe.