Spis treści:
Święta tuż, tuż. Od tygodni jesteśmy zasypywani poradnikami, inspiracjami i zestawieniami najmodniejszych prezentów dla dzieci. Dziś bierzemy temat pod włos i podpowiadamy, co nie powinno znaleźć się pod choinką i co będzie zdecydowanie złym prezentem na święta.
Złe prezenty: zwierzęta
Nie, nie i jeszcze raz nie. Zwierzęta to nie tyle złe prezenty, ile najgorsze możliwe prezenty. Każdego roku, już kilka tygodni po Świętach, żywe prezenty (które okazały się kłopotem, ciężarem nie do udźwignięcia czy najzwyczajniej w świecie się znudziły) zapełniają schroniska i trafiają do portali z ogłoszeniami „sprzedam, oddam lub zamienię na cokolwiek”.
Bez względu na to, czy prezentem ma być malutki chomik, słodki szczeniaczek czy pozornie niekłopotliwe rybki, zwierzak w domu musi być przemyślaną decyzją całej rodziny, a nie powodowanym impulsem kaprysem. Zwierzęta (i te swojskie, i bardziej egzotyczne) można za to wirtualnie adoptować. Na stronie www.wwf.pl na taką symboliczną adopcję czekają również drzewa, ale fakt posiadania (choćby wirtualnie) zwierzątka będzie prawdopodobnie dla dzieci bardziej atrakcyjny niż przysposobienie jodły z Puszczy Karpackiej.
Złe prezenty: słodycze
Delikatna sprawa, bo każda rodzina ma swoją wewnętrzną politykę w tej kwestii. Jedni jadają wyłącznie zdrowe słodycze, inni unikają cukru pod każdą postacią, jeszcze inni pozwalają na słodyczowe szaleństwo wyłącznie w weekendy lub z okazji rodzinnych uroczystości. Do tego dochodzą wszelkiego rodzaju alergie i zamiast przyjemności z prezentu robi się poważny kłopot.
Torba słodkości pod choinką postawi w niezręcznej sytuacji i rodziców, i dziecko, dlatego to zły prezent, chyba że wcześniej skonsultujemy go z rodzicami.
Złe prezenty: pieniądze
Zdecydowanie nie. Nie ma wielu rzeczy bardziej przygnębiających niż przedszkolak broniący dostępu do swojej wypełnionej banknotami skarbonki. Koperta z gotówką świadczy nie tyle o nieznajomości trendów i zainteresowań obdarowanego malucha, ale jest smutnym dowodem na to, że komuś nie chciało się podjąć minimalnego wysiłku.
Złe prezenty: ubrania pierwszej potrzeby
Wśród dorosłych sztandarowym nietrafionym prezentem są rokrocznie wyciągane spod choinki kapcie, krawaty i zgrzebna bielizna. Obdarowanie dziecka majtkami, rajtuzami lub skarpetkami to jeszcze większe nieporozumienie, bo w dziecięcym świecie ubranie to nie prezent, tylko coś, co się po prostu ma. Wyjątek: koszulki, bluzy, czapki z będącymi aktualnie na topie postaciami (Minionki, Kraina Lodu, Star Wars). To zdecydowanie obiekt pożądania.
Złe prezenty: z realizacją odłożoną w czasie
Dzieci (zwłaszcza te młodsze) źle znoszą czekanie. Perspektywa zrobienia czegoś w przyszłości jest zupełnie nie do wyobrażenia, bo „za trzy miesiące” brzmi podobnie jak „za sto lat”. Prezent powinien nadawać się do użytku natychmiast. Z listy podarunków skreślamy więc zabawki plażowe, rolki i wakacyjny kurs jazdy konnej, ale też prezenty określone kategorią wiekową bardzo odległą od obecnego wieku malucha.