Niechęć do przedszkola – skąd się bierze i jak na nią reagować?
Spis treści:
Skąd się bierze niechęć dziecka do przedszkola
U malucha, który po raz pierwszy przekracza przedszkolne progi, trema przed tym, co czeka go w nieznanym miejscu, jest zupełnie zrozumiała. Wszystko tam będzie nowe: zwyczaje, zabawki, posiłki, koledzy. Mamę czy babcię zastąpią panie wychowawczynie, które w dodatku będą sprawować pieczę nie nad jednym, lecz nad całą gromadką dzieciaków.
Maluchy w różnym stopniu przeżywają tę zmianę – najmocniej te, które do tej pory były oczkiem w głowie całej rodziny, a także te bojaźliwe z natury i niepewne siebie. Na drugim biegunie znajdują się dzieci o naturze przywódcy, bardzo śmiałe, przebojowe. Co jeszcze może być powodem niechęci do przedszkola?
- Zmiana rytmu dnia – maluch musi wcześnie wstawać (a tym samym wcześniej chodzić spać), szybko się ubrać, co jest problemem szczególnie w chłodniejsze dni, szybko coś zjeść i wypić, szybko pożegnać się z rodzicami; w większości przedszkoli obowiązuje zakaz przynoszenia własnych zabawek, a rozstanie z ukochanym misiem czy samochodzikiem bywa bardzo bolesne; na szczęście coraz więcej placówek podchodzi do tego ze zrozumieniem.
- Trudności w odnalezieniu się w grupie nieznajomych dzieci – trzylatki potrafią bawić się razem, ale w tym wieku nie nawiązują jeszcze bliższych relacji; te najmniej śmiałe mogą się czuć zagubione i osamotnione.
- Trudności związane z koniecznością przestrzegania zasad – jeśli trzylatek nie był do tej pory przyzwyczajony do sprzątania zabawek, odkładania na miejsce ubrań i butów czy wykonywania drobnych poleceń, obowiązki te mogą budzić niechęć, a nawet bunt.
Wychowawcy przedszkolni, zdając sobie spraw z początkowych problemów maluchów, z reguły przeznaczają kilka pierwszych dni na adaptację dzieci. Z początku spędzają one w placówce tylko kilka godzin, później czas ten jest stopniowo wydłużony. Adaptacja trwa średnio od dwóch tygodni do miesiąca. Bardzo ważne jest w tym czasie zachowanie rodziców żegnających się z dzieckiem. Jeśli są oni smutni, a nie daj Boże płaczą, ich nastrój udziela się maluchowi.
O ile zrozumiałe jest, że małe dziecko nie chce chodzić do przedszkola, o tyle w wypadku starszego dziecka, które uczęszcza do placówki kilka miesięcy, a nawet lat, sprawa jest poważniejsza.
Nagła niechęć dziecka do przedszkola
Czasem się zdarza, że dziecko, które do tej pory lubiło chodzić do przedszkola, a przynajmniej nie zgłaszało poważnych zastrzeżeń, pewnego dnia informuje rodziców, że więcej tam nie pójdzie. W dodatku pytane o powód nie zawsze chce i potrafi go podać. A powód niewątpliwie jest, bo nic się nie dzieje bez przyczyny.
Najczęściej powodem nagłej niechęci do przedszkola jest pogorszenie relacji międzyludzkich – z innymi dziećmi lub z dorosłymi. Przedszkolak jest rozczarowany i smutny, bo kolega ma już innego przyjaciela, bo ktoś się z niego wyśmiewa, że wolno biega czy słabo rysuje, bo ulubiona pani odeszła, a nowa częściej chwali inne dzieci, bo rodzice dłużej pracują i później po niego przychodzą. Niektóre dzieci reagują odmową pójścia do przedszkola, gdy w ich organizmie zaczyna rozwijać się infekcja. Kaszel czy katar dopiero się zaczyna, gorączka jest jeszcze niewielka, ale ciało już czuje, że potrzebny jest mu odpoczynek.
Co powinni zrobić rodzice, gdy pojawi się nagła niechęć dziecka do przedszkola? Koniecznie spytać wychowawców i opiekunów, czy w ostatnich dniach zdarzyło się coś, co mogło wpłynąć na zachowanie ich pociechy. Może maluch zmoczył pościel lub wdał się w bójkę i boi się konsekwencji? Warto też przeanalizować to, co działo się w rodzinie: może przedszkolak jest zazdrosny o maleńkiego braciszka czy siostrzyczkę, którzy zostają z mamą w domu? Może rozmawialiśmy przy dziecku o problemach finansowych lub zdrowotnych, co spowodowało jego niepewność i lęk?
Polecamy
Ile kosztuje prywatne przedszkole?
Posłanie dziecka do przedszkola jest ważnym wydarzeniem zarówno dla malucha, jak i jego rodziców. Zanim pociecha przekroczy próg przedszkola i zostanie pasowana na przedszkolaka, czeka nas wybór odpowiedniej placówki. Jednym z częstych dylematów jest decyzja, czy przedszkole prywatne, czy publiczne. Które będzie lepsze dla dziecka? Ile kosztuje przedszkole prywatne?
Dlaczego dziecko nie chce chodzić do przedszkola
Zdarza się, że niechęć do przedszkola jest ugruntowana tak silnie, że nie mija przez wiele miesięcy. Są dzieci, które aż do zerówki płaczą, rozstając się z mamą czy tatą. Nie rozumieją do końca, dlaczego muszą zostać rozdzieleni, a kontakt z grupą rówieśników nie jest na tyle atrakcyjny, by zrekompensować przykrość rozstania. Sytuacja wygląda szczególnie kiepsko, gdy dzień jest krótki i maluch musi wstać po ciemku i po ciemku wrócić do domu.
Niechęć do przedszkola często odżywa po wakacjach, szczególnie jeśli dziecko „miało wolne” przez miesiąc czy dwa. Dzieci mają zupełnie inne poczucie czasu niż dorośli i wakacyjna przerwa z reguły wybija je z rytmu. W zasadzie średniakom czy nawet starszakom przydałaby się ponownie przynajmniej kilkudniowa adaptacja, ale nie jest to praktykowane.
Na szczęście stosunkowo rzadko zdarza się, że powodem niechęci do przedszkola są przyczyny leżące po stronie placówki, takie jak: przemoc fizyczna i słowna ze strony wychowawców, brak reakcji na wyraźne odrzucenie dziecka przez grupę, faworyzowanie dzieci pochodzących z lepiej sytuowanych rodzin. Zauważywszy takie zachowania personelu, rodzice powinni jak najszybciej zgłosić to dyrektorowi placówki lub nawet jego przełożonemu.
Jak pomóc dziecku zwalczać niechęć do przedszkola
Wiele zależy od tego, co jest powodem niechęci. Jeśli dla dziecka problemem jest integracja z grupą rówieśników, warto nawiązać kontakt z rodzicami innych dzieci i umówić się na wspólne spędzenie czasu, np. na placu zabaw czy w sali zabaw.
Jeśli dziecko niechętnie idzie do przedszkola, bo tęskni za rodzicami i brakuje mu ich bliskości, postarajmy się po powrocie do domu wygospodarować czas, który przeznaczymy przede wszystkim dla naszej pociechy. Z przedszkolakiem warto oczywiście się pobawić czy poczytać książeczkę, ale można także włączyć go w zwykłe domowe obowiązki – liczą się czas i uwaga rodzica. Jeśli nawet włączamy dziecku bajkę w telewizorze, to posiedźmy z nim i pooglądajmy ją razem.
Jeśli któregoś dnia nasza pociecha wróci do domu w wyjątkowo złym humorze, postarajmy się spokojnie spytać o przyczyny tej sytuacji. Nie przypierajmy jednak dziecka do muru – jeśli poczuje się bezpiecznie, najprawdopodobniej samo wróci do rozmowy.
A czego robić nie powinniśmy, jeśli chcemy zwalczać niechęć do przedszkola? Poganiać dziecko krzykiem przy wychodzeniu z domu, straszyć karami za guzdranie się, pytać codziennie, czy było grzeczne i czy wszystko zjadło, obiecywać nagrody za „grzeczność”. Co jeszcze stanowczo odradzamy? Zaglądanie ukradkiem do sali, w której bawią się dzieci, by sprawdzić, czy płacząca pociecha już się uspokoiła. Z całą pewnością nas zauważy i rozpłacze się ponownie.