Pasożyty u dzieci Pasożyty u dzieci – czy można się przed nimi uchronić? / iStock

Pasożyty u dzieci – mały wielki kłopot

Spis treści:

Jeśli o czymś nie mówimy, nie sprawi to, że problem przestanie istnieć. Owsiki, glista ludzka, tasiemiec i lamblie panoszą się wśród najmłodszych i mają się całkiem dobrze.

Wymieniane na internetowych forach objawy zarobaczenia przemawiają do wyobraźni:

  • zgrzytanie zębami,
  • sińce pod oczami,
  • utrata wagi.

Oczywiście nie każdy zarażony owsicą czy tasiemcem maluch wygląda jak zombie, jednak gdy zauważycie wyżej wymienione symptomy, robaki będą pierwszym podejrzanym.

Pasożyty u dzieci – jak wytropić owsika

Owsiki są na tyle duże, że mogą być widoczne gołym okiem, ale przyłapanie pasożyta na gorącym uczynku nie jest łatwe. Trudno uchwycić go nie tylko w próbce kału, ale i przy użyciu domowej metody „na taśmę celofanową” (kawałek taśmy należy umieścić na noc w okolicy odbytu dziecka – próbujące wyjść na zewnątrz owsiki powinny się do niej przykleić). Negatywny wynik badania wcale nie oznacza nieobecności pasożyta w organizmie, a owsicę coraz częściej leczy się na podstawie samych jej objawów.

Żeby doszło do zakażenia, maluch musi połknąć jaja pasożyta. Ponieważ te mogą znajdować się praktycznie wszędzie, sprawa jest banalnie prosta – rączki, na których znalazły się jaja, trafiają do buzi, a stamtąd do przewodu pokarmowego. W jelitach z jaj wykluwają się owsiki, które wydostają się z organizmu przez odbyt i w jego okolicy składają kolejne jaja. Drapiące się dziecko (swędzenie jest silne!) nieświadomie przenosi jaja na rączce do buzi i tak koło się zamyka.

Pasożyty u dzieci – kiedy podejrzewać owsicę?

Według babcinych mądrości wiercący się, niespokojny i skarżący na swędzenie w okolicy pupy maluch z pewnością ma robaki. Babcia może mieć rację, ale to nie wszystkie objawy robaków u dzieci. Dorzucamy do nich wspomniane wcześniej zgrzytanie zębami, niespokojny sen (to właśnie nocą samica owsika składa jajeczka), chorobliwą bladość, bóle brzucha, utratę apetytu, a po niej znaczny spadek wagi. Silne zarobaczenie może spowalniać rozwój dziecka, dlatego nie warto zwlekać – z pasożytami trzeba walczyć.

Nie obejdzie się bez wizyty u lekarza. Kuracja przepisanym preparatem jest szybka i skuteczna, ale:

  • musi przeprowadzić ją całe otoczenie malucha (domownicy i przedszkole, bo w skupiskach dzieci pasożyty roznoszą się z prędkością światła),
  • ze względu na cykl życia pasożyta trzeba ją powtórzyć w określonym odstępie czasu,
  • odrobaczaniu powinny towarzyszyć gruntowne porządki w domu, ponieważ poza ludzkim organizmem jajka owsika mogą przeżyć do 3 tygodni.

Leczenie wspomaga też dieta. Odstawiamy słodycze, które są paliwem napędowym pasożytów, do menu włączamy kiszoną kapustę, czosnek i pestki dyni oraz znaczne ilości błonnika (kasze, jabłka, suszone śliwki), który pomoże usuwać toksyny z jelit.

Pasożyty u dzieci – lamblie i inne robaki

Objawy zakażenia wszystkimi pasożytami przewodu pokarmowego są podobne. Wśród wymienianych najczęściej powtarzają się bóle brzucha, rozdrażnienie i utrata wagi. Choć mogą być związane z innymi chorobami, diagnostykę najlepiej zacząć od wykluczenia zarobaczenia. Lambliami czy glistą ludzką zarażamy się w taki sam sposób: przenosząc jajeczka robaków na brudnych rękach czy niedokładnie umytych warzywach, tasiemcem także jedząc surowe albo niedogotowane mięso i ryby. Niektórymi chorobami wywoływanymi przez pasożyty można zarazić się od zwierząt domowych, dlatego tak ważne jest regularne odrobaczanie psów i kotów.

Pasożyty u dzieci – czy można się przed nimi uchronić?

Chociaż ryzyko przenoszenia się pasożytów u dzieci jest bardzo duże, profilaktyka znacznie je obniża. Uniknąć zakażenia pomaga przede wszystkim higiena – i to nie ta obsesyjna, a jak najbardziej podstawowa: mycie rąk. Dokładamy do tego picie wody jedynie ze sprawdzonych źródeł, mycie owoców i warzyw przed ich zjedzeniem, dezynfekcję dłoni po korzystaniu z publicznych toalet i, co przy maluchach może stanowić spore wyzwanie, unikanie piaskownic oraz pluskania się w miejskich fontannach. No i oczywiście – powtarzanie do znudzenia „nie wkładaj rączek do buzi”. Kiedyś się utrwali!

    Sprawdź powiązane tematy

    Posłuchaj podcastów stworzonych przez mamy dla mam!

    Sprawdź