Kobieta i mężczyzna Zapłodnienie in vitro. Objawy udanego transferu in vitro/ Unsplash, fot. Milan Popovic

Zapłodnienie in vitro. Objawy udanego transferu in vitro

Niepłodność urasta do rangi choroby cywilizacyjnej. W skali świata dotyczy nawet 20 proc. populacji. Dla wielu par jedyną szansą na własne dziecko jest metoda in vitro. Na świecie jest już 8 milionów osób, które poczęły się dzięki zapłodnieniu pozaustrojowemu. Najstarsza ma ponad 40 lat, a twórca metody, brytyjski lekarz Robert Edwards, został uhonorowany nagrodą Nobla.

Spis treści:

Na czym polega in vitro?

Nawet półtora miliona Polaków ma kłopoty z posiadaniem potomstwa. Dla wielu z nich in vitro to ostatnia deska ratunku.

Metoda in vitro polega na połączeniu plemnika i komórki jajowej poza ustrojem matki. Wszystko dzieje się dokładnie tak jak przy zapłodnieniu naturalnym. Do połączenia dochodzi jednak w warunkach laboratoryjnych pod czujnym okiem embriologów.

Przystępując do procedury in vitro, trzeba być przygotowanym na trzy następujące po sobie etapy:

  • Stymulacja hormonalna,
  • Pobranie komórek jajowych i zapłodnienie ich poza organizmem matki,
  • Transfer zarodka do macicy.

Potem pozostaje już tylko czekanie do pierwszych badań, które zwykle przeprowadza się ok. 10-14 dnia po transferze zarodków. W optymistycznym scenariuszu w tym czasie zarodek zagnieździ się i zacznie dzielić.

Podczas stymulacji hormonalnej kobieta dostaje specjalne zastrzyki z hormonami, których zadaniem jest zwiększenie produkcji pęcherzyków Graffa zawierających komórki jajowe o wysokim stopniu dojrzałości. Następnie metodą punkcji, czyli nakłucia jajnika, pobiera się je z organizmu kobiety i doprowadza do połączenia z plemnikiem ojca lub dawcy. Gdyby zobaczyć ten moment, będzie to wyglądało tak jak w warunkach naturalnych, ale w sterylnym otoczeniu laboratorium. Wyselekcjonowany plemnik zostaje umieszczony w komórce jajowej przy pomocy tzw. mikromanipulatora.

Praktycznie nie ma przeszkód, by od razu po tym zabiegu opuścić klinikę i w domu oczekiwać na moment transferu zarodka do macicy. W tym czasie połączone gamety trafiają na kilka dni do specjalnego inkubatora, gdzie uważnie obserwuje się ich dalsze podziały komórkowe. Jeśli proces ten przebiega prawidłowo, po 6-7 dniach następuje transfer zarodka do jamy macicy.

In vitro – skuteczność

Jak się szacuje, średnia skuteczność in vitro w Polsce wynosi ok. 35 proc. i jest na dobrym, europejskim poziomie.

Największe szanse na sztuczne zapłodnienie tą metodą mają młode matki. U 35-letniej kobiety prawdopodobieństwo udanego transferu in vitro wynosi ok. 27 proc., u 40-letniej już 15 proc., a u jeszcze starszej spada do zaledwie kilku proc.

Skuteczność metody in vitro jest największa u kobiet z niedrożnością jajowodów i innymi przeszkodami mechanicznymi. Dzięki in vitro nawet 80 proc. z nich ma szansę zostać matkami. Zapłodnienie pozaustrojowe to także alternatywa dla kobiet z obniżoną rezerwą jajnikową, zaburzeniami hormonalnymi, np. zespołem policystycznych jajników, zaawansowaną endometriozą i niepłodnością bez ustalonej przyczyny. Jeśli chodzi o mężczyzn, wskazaniem może być zła jakość plemników czy choroby jąder.

Udany transfer zarodków – objawy wczesnej ciąży

Zarodek umieszcza się w specjalnym cewniku, którym transportowany jest do przygotowanej odpowiednimi lekami macicy. Chodzi o stworzenie w niej warunków do zagnieżdżenia się nowego życia. Kobieta zażywa w tym czasie preparaty z progesteronem podawane dopochwowo, doustnie albo w zastrzykach.

W 2-4 dobie po transferze zarodek zagnieżdża się w macicy. Przyszła mama nie będzie tego jednak wiedzieć. W pierwszych dniach nie też zbyt wielu symptomów, które mogłyby ją o tym przekonać.

Widocznym znakiem zagnieżdżania się zarodka może być tzw. plamienie implantacyjne – niewielkie i krótkotrwałe plamienie występujące ok. 7-10 dnia. Wiele kobiet ma także odczucie zbliżającej się miesiączki – doświadczają niewielkiego bólu brzucha i napięcia przedmiesiączkowego.

Część kobiet odczuwa w tym czasie zmęczenie i senność, inne zauważają u siebie przypływ energii. Bywa, że pojawiają się u nich pierwsze „zachcianki”, drażliwość, wzmożone odczuwanie zapachów czy ochota na seks.

Inne objawy udanego transferu to: mdłości, obrzęk piersi i wahania nastrojów, które są skutkiem gwałtownych zmian hormonalnych. Niektóre kobiety obserwują u siebie większe parcie na pęcherz. Wszystkie te objawy wymieni także kobieta, która jest we wczesnej ciąży po naturalnym zapłodnieniu. Nic dziwnego – ciąże przebiegają tak samo.

Ostatecznym potwierdzeniem udanego transferu zarodków i ciąży będzie oznaczenie poziomu beta hCG w moczu i krwi. Lekarze zalecają, by badania nie robić wcześniej, niż po 10-14 dniach od transferu.

Po ok. trzech tygodniach od zabiegu wykonuje się USG. Lekarz będzie już wtedy w stanie zobaczyć, czy w macicy znajduje się pęcherzyk płodowy. Po ok. 35 dniach po transferze usłyszy bicie serca dziecka.

Po czym poznać, że nie doszło do zagnieżdżenia zarodka?

Dowodem na niepowodzenie procedury zapłodnienia pozaustrojowego będzie przede wszystkim wynik beta hCG. Jeśli poziom tego hormonu będzie niski, to znaczy, że komórki zarodka przestały się dzielić i ciąża obumarła.

Wskazówką do oceny powodzenia transferu komórek może też być przebieg plamienia implantacyjnego, chociaż nie występuje ono u wszystkich kobiet. Jeśli plamienie przedłuża się, a ilość krwi zwiększa i przeradza się w miesiączkę, to niestety wskazówka, że transfer nie zakończył się powodzeniem.

Nieudany transfer zarodków może być skutkiem nieprawidłowego rozwoju zarodka w środowisku macicy czy jego defektów genetycznych. Trzeba także mieć świadomość, że tylko 30-40 proc. zarodków ma szansę na prawidłowe zagnieżdżenie. Przyczyn jest bardzo dużo – od złego przygotowania ścianek macicy do implantacji, skurczy, zaburzeń hormonalnych, po zaburzenia immunologiczne.

Objawy ciąży po in vitro – wskazania do badania beta hCG

Objawy wczesnej ciąży po in vitro i naturalnej są takie same. Jedyną różnicą może być nieznaczne plamienie implantacyjne, ale nie występuje ono u każdej kobiety po zabiegu. Wskazaniem do badania beta hCG, czyli oznaczenia stężenia ludzkiej gonadotropiny kosmówkowej, będzie czas, który upłynął od transferu zarodka. Zaleca się, by nie wykonywać tego badania wcześniej niż po 10-14 dniach i nie wystąpiła miesiączka.

Przyrost beta-hCG jest bardzo zmienny – u każdej kobiety jego tempo będzie inne, dlatego zakres normy jest bardzo duży, więc i interpretacja wyniku może być błędna. U jednej kobiety przyrost dwucyfrowy będzie dobry, u innej trzycyfrowy okaże się fałszywy, kiedy ciąża obumrze, można będzie zaobserwować gwałtowny spadek poziomu tego hormonu. Dlatego wskazania do badania beta hCG od lekarzy są jasne – trzeba uzbroić się w cierpliwość i wykonać badanie po ok. dwóch tygodniach. Jednoznacznym potwierdzeniem sukcesu procedury in-vitro będzie badanie ultrasonograficzne, które pokaże zarodek w jamie macicy już kilka tygodni po zabiegu.

    Sprawdź powiązane tematy

    Posłuchaj podcastów stworzonych przez mamy dla mam!

    Sprawdź