Kaja Krawczyk: „Podczas hipnoporodu rodzące uspokajają umysł, ciało, skupiają się na sobie”
Klaudia Kierzkowska: Wiele kobiet boi się porodu do tego stopnia, że decyduje się na cesarskie cięcie na żądanie. Coraz więcej i częściej mówi się o hipnoporodzie. Czym tak właściwie jest taki poród?
Kaja Krawczyk: Hipnoporód nie jest nowym odkryciem. W rzeczywistości jest to powrót do korzeni położnictwa, do mądrości, z której korzystały nasze babki i prababki. To odrzucenie nowoczesnego, zbyt zmedykalizowanego podejścia do porodu. Sięgamy do założenia, że nasze ciała są idealnie stworzone do tego, żeby urodzić, że nasze ciała to wiedzą, tak samo jak wiedziały, jak począć nasze dzieci, sprawiać, by rosły przez całą ciążę. Problem polega na tym, że w dzisiejszych czasach ta wiara została zatracona. Hipnoporód to nauka o fizjologii, o emocjach, hormonach, czerpanie wiedzy ze świata zwierząt, bo czy nam się to podoba czy nie, jesteśmy ssakami i o porodzie możemy się dużo dowiedzieć od naszych ssaczych sióstr. Nie bez znaczenia jest również odzieranie porodu z różnych błędnych i ograniczających przekonań oraz poszerzanie wiedzy przyszłych mam. To nauka technik, które pozwalają się uspokoić, zrelaksować, zniwelować szkodliwe skutki stresu. To edukacja i budowanie świadomości rodzących, które dzięki temu wiedzą, jak o siebie dbać i jak przywrócić harmonię ciała, gdy pojawią się jakieś stresory.
To pewien rodzaj hipnozy?
Słowo „hipno” pochodzi od słowa „hipnoza”, więc „hipnoporód” oznacza po prostu „hipnoza do porodu”. Jednak zbyt często słowo „hipnoza” przywołuje fałszywe skojarzenia i sprawia, że nazwa jest odstraszająca. Hipnoza jest naturalnie występującym stanem umysłu. Doświadczamy jej wiele razy dziennie. Przykładami są momenty, kiedy kładziemy się spać i kiedy budzimy się rano. To przyjemny stan, w którym jesteśmy, kiedy ani nie śpimy, ani nie jesteśmy w pełni obudzeni. Coś pomiędzy, kiedy lekko odpływamy. To trochę jak sen na jawie. To bardzo naturalny stan, który przydarza nam się wielokrotnie w ciągu dnia. Podczas hipnoporodu rodzące uspokajają umysł, ciało, skupiają się na sobie i bardziej pozwalają ciału przejąć nad tym procesem kontrolę. Bardzo ważne jest, żeby zdać sobie sprawę, że chcemy dążyć do wyłączenia świadomego, myślącego umysłu, który jest wrogiem rodzących. To on sprawia, że pytamy, kwestionujemy, analizujemy, co koniec końców ma niekorzystny wpływ na przebieg porodu.
Jak przygotować się do hipnoporodu? Kiedy najlepiej rozpocząć takie przygotowania?
Nauka relaksacji dla wielu osób może nie być łatwa, dlatego przyszła mama powinna się nią zacząć interesować najwcześniej jak to możliwe. Moim zdaniem, techniki relaksacyjne powinny być przepisywane przez lekarza na receptę. Istnieje wiele różnych zajęć przygotowujących do porodu. Hipnorodzenie jest jednak jedyną formą, która wykorzystuje hipnozę do zmiany podświadomych mentalnych wzorców na temat porodu. Relaksacje to gotowe, spisane scenariusze, które najczęściej są słuchane przez mamę w formie nagrań. To wspaniałe, budujące teksty, które przekazują pełne pozytywnych przekazów komunikaty. Zdania zapewniające, że kobieta będzie idealną mamą, że jej ciało wie jak rodzić, dodają siły. Regularne słuchanie nagrań sprawia, że wierzymy w komunikaty, które słyszymy i to one stają się naszą nową prawdą. W konsekwencji taka kobieta podchodzi do porodu z nastawieniem, że da radę.
Na co kobiety przygotowujące się do hipnoporodu powinny zwrócić szczególną uwagę?
Kobiety powinny być świadome tego, że aby wspomniana metoda przyniosła korzyści, należy wdrożyć ćwiczenia relaksacyjne. Trzeba bardziej świadomie zacząć myśleć o przygotowaniach. Praktyka czyni mistrza. Mamy, które na zajęciach zostały nauczone technik spokojnego oddychania, głębokiej relaksacji i afirmacji, zachęcamy do praktykowania ich w oczekiwaniu na maluszki. Nabyta umiejętność wchodzenia w taki stan sprawi, że podczas porodu taka kobieta będzie miała większą kontrolę i sama będzie decydowała, czy woli pozostać świadomą, czy właśnie odłączyć się, skupić na ciele, podążać za oddechem i wyciszać racjonalny umysł.
Kobiety uczą się afirmacji, czyli zdań, które mówią do siebie. Często taki nasz wewnętrzny dialog jest negatywny, dlatego dążymy do przeformowania go. Chcemy, by mamy przygotowując się do porodu, karmiły się wspierającymi zdaniami np. „moje ciało wie, jak rodzić instynktownie”. Koniec końców zaczną w to wierzyć. To jednak wymaga czasu, ale w konsekwencji przełoży się na wiarę w siebie, co wpłynie korzystnie na poród.
Do hipnoporodu kobieta może się sama przygotować, czy niezbędne jest uczestnictwo w specjalnych kursach?
Oczywiście można spróbować przygotować się samej. Jednak nie ukrywajmy, przeczytanie książki, przerobienie kursu online czy uczestniczenie w zajęciach stacjonarnych jest o wiele lepszym rozwiązaniem. Pomoże w pełni zrozumieć, czym jest hipnoporód, bardziej świadomie się do niego przygotować. Podczas zajęć przyszłe mamy mogą zadawać pytania, które je nurtują. To naprawdę cenna wiedza, która zaowocuje w tym najważniejszym momencie.
Zastanawiam się, czy osoba towarzysząca odgrywa tutaj istotną rolę?
Partner porodowy jest jedną z najważniejszych osób zaangażowanych w poród. Ważne jest, aby mieć przy sobie kogoś, do kogo ma się całkowite zaufanie i kto może wspierać mamę w 100 proc. Ważne, żeby partner porodowy poznał metodę hipnorodzenia. Dzięki temu nie tylko sam zrozumie wiele potrzeb istotnych do spełnienia podczas porodu, ale i pozna realne techniki wsparcia. Zrozumie, jaka atmosfera jest kluczowa podczas porodu. Wspólny hipnoporód to niesamowite przeżycie, do którego myślami będziemy wracać do końca życia.
Hipnoporód naprawdę jest „przyjemniejszy” i mniej bolesny w porównaniu do tradycyjnego porodu drogami natury?
Kluczowe jest zrozumienie działania hormonów. Warto przyjrzeć się dwóm grupom – hormonom stresu (adrenalina i kortyzol) oraz relaksu (oksytocyna i endorfiny). Gdybyśmy miały umieścić adrenalinę i oksytocynę na jakimś wykresie hormonalnym, to znalazłyby się one na przeciwległych końcach. Podczas gdy oksytocyna to szczęście, relaks i dobre samopoczucie, adrenalina to panika, strach i walka o przetrwanie, czyli tak daleko od uczucia relaksu, jak to tylko możliwe. W hipnoporodzie, poprzez naukę technik spokojnego oddychania, głębokiej relaksacji, medytacji, wizualizacji, pozytywnych sugestii i afirmacji, zmniejszamy strach i stres u kobiet. Im bardziej kobieta czuje się zrelaksowana i spokojna podczas porodu, tym ma większe szanse na produkowanie hormonów wspierających poród, czyli oksytocyny oraz endorfin. Te drugie są naszymi naturalnymi środkami przeciwbólowymi, które ciało dawkuje w zależności od zapotrzebowania. Z kolei im więcej lęku i napięcia, tym więcej hormonów stresu, które wpędzają nas w samonapędzający się cykl, czyli sytuację, w której lęk powoduje napięcie ciała, co w konsekwencji prowadzi do większego lęku u rodzącej, skutkując jeszcze większym bólem.
Spokojne ciało będzie miało dostęp do wspierających i koniecznych do porodu hormonów. W zrelaksowanym ciele mamy też większy próg bólu. Logicznym więc jest, że im bardziej ciało będzie rozluźnione, tym narodziny dziecka będą mniej bolesne.
Zastanawiam się, czy taki rodzaj porodu jest dla każdej kobiety?
Absolutnie tak. Wszystkie ćwiczenia relaksacji, oddechu czy afirmacji są niesamowitymi narzędziami do tego, by dbać o swój spokój w ciąży, zwłaszcza że maluszek czuje emocje mamy! Im więcej spokoju i relaksu w tym czasie, tym więcej organizm mamy będzie produkować oksytocyny, która działa uspokajająco na dziecko. Oksytocyna, nazywana „hormonem miłości”, pomaga budować niesamowitą więź. Oczywiście niektóre panie, z różnych medycznych powodów, muszą mieć wykonane cesarskie cięcie. Jednak i w tym przypadku nauczone techniki mogą okazać się pomocne i wspierające w przejściu przez takie trudne i stresujące wydarzenie. Nie bez znaczenia jest również szybsza rekonwalescencja czy dojście do zdrowia, które może przebiec sprawniej, gdy mama zadba o swoje emocje, spokój czy wesprze się wizualizacjami.
Jest pani magistrem hipnoterapii klinicznej z dyplomem londyńskiej uczelni. Skąd pomysł, by ukończyć właśnie taki kierunek?
Studiowałam hipnoterapię kliniczną, bo bardzo chciałam pomagać innym. Zupełnym przypadkiem na jednej z przerw między zajęciami, koleżanka wspomniała, że urodziła dwójkę dzieci, stosując hipnorodzenie. Nie mając pomysłu na specjalizację, postanowiłam wybrać właśnie hiponporód. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że tak bardzo zakocham się w tej metodzie i że stanie się ona moją prawdziwą pasją.
Ponoć każdy poród księżnej Kate był hipnoporodem. Pani zdaniem to wyznanie zachęci inne kobiety do takiego rodzaju porodu?
Bardzo bym chciała. W Wielkiej Brytanii tak właśnie jest. W Polsce wszystko powoli się zmienia i wciąż przybywa coraz bardziej świadomych kobiet. Takie porody mają też miejsce w Polsce, w naszych szpitalach i w naszej rzeczywistości.
Jak to mówią współpracujące ze mną położne, hiponoporód to przystępnie zebrane w całość, wartościowe narzędzie, które niestety ma odstraszają nazwę. Dlatego czasem mówimy o porodzie w głębokim relaksie zamiast o hipnoporodzie licząc, że trafimy do szerszego grona kobiet i że w końcu stanie się to bardziej powszechne.
Jakie jest podejście lekarzy i położnych do takiego porodu?
Położne bardzo lubią tę metodę, dlatego że jest ona bardzo podobna do podejścia, którym kierują się w pracy – wiara w siłę i możliwości kobiet, dbanie o ich spokój czy holistyczne, indywidualne podejście. Metoda ta ujmuje w przystępną całość wiele narzędzi, które wprowadzają do swojej pracy, niezależnie czy jest to praca na oddziale, bezpośrednio podczas porodu, czy też podczas zajęć szkoły rodzenia. Często słyszę, że takie porody są łatwiejsze do przyjmowania. Dzieje się to za sprawą tego, że para jest przygotowana, świadoma, partner wspiera mamę, współpracują i w efekcie pięknie razem rodzą. Niestety podejście lekarzy jest mniej optymistycznie, co moim zdaniem wynika z faktu ich przeszkolenia. Dla nich poród to wydarzenie medyczne, w które należy ingerować.
Kaja Krawczyk – jedyna w Polsce magister Hipnoterapii Klinicznej ze specjalizacją Hypnobirthing (Hipnorodzenie) z tytułem zdobytym na University of West London w Wielkiej Brytanii. Ukończyła kursy specjalizujące z Hipnorodzenia oraz Hipnoterapii Klinicznej na London College of Clinical Hypnotherapy International.