Spis treści:
Porządek jest ważny
Sprzątacie pokoje swoich przedszkolaków? Wieczorem miejsce, gdzie bawią się maluchy, wygląda zazwyczaj jak pobojowisko po wojnie trzydziestoletniej, a przejście po podłodze bez podeptania plastikowych klocków, drewnianych elementów kolejki albo kolekcji pluszaków graniczy z cudem. Kto to wszystko ogarnie? Dorosły może rzeczywiście posprząta szybciej i bardziej precyzyjnie, ale okres przedszkolny (a dokładniej wiek między 2. a 5. rokiem życia) to czas, gdy najłatwiej wyrobić w dziecku nawyk sprzątania. W tym okresie dziecko jest najbardziej otwarte na nowe doświadczenia.
Kilkulatki wszystkie prace domowe wykonują z ogromnym zapałem. Chcą naśladować dorosłych i być samodzielne, a zmiotka, ścierka do kurzu i klamerki do przypinania mokrego prania cieszą je tak samo jak najnowocześniejsze zabawki. Bo przecież zamiatanie, odkurzanie i układanie może być fascynująca zabawą, przy okazji przynosząc wymierny efekt (było brudno – jest czysto), a to dodatkowa motywacja. Od tego, jak do tematu współuczestniczenia w domowych obowiązkach podejdą rodzice, zależy, czy sprzątanie po sobie bezboleśnie wejdzie maluchom w krew.
Jak nauczyć dziecko sprzątać – kilka rad
Najtrudniejsza bariera siedzi w rodzicielskiej głowie. Rozleje, stłucze, rozsypie, pogniecie, a na dodatek jeszcze spadnie i się uderzy. Gdy tę barierę uda się przeskoczyć, zamiast zabraniać robić cokolwiek, dobrze jest maluchowi wyznaczyć konkretne zadania, na miarę jego wieku i fizycznych możliwości, a oprócz miniszufelki i osobistej szmatki do kurzu wyposażyć go w kilka technicznych wskazówek, takie porządkowe know-how:
– pokaż, jak coś zrobić (np. wytrzeć lustro, podlać kwiatek, złożyć koszulkę) i daj dziecku działać
– polecenie „posprzątaj pokój” dla przedszkolaka może być zupełną abstrakcją – zamień je na kilka małych kroków (odłóż książki na półkę, wrzuć klocki do pudełka, schowaj skarpetki do szuflady)
– ucz odkładania zabawek na miejsce, zanim sięgnie po kolejne, wtedy bałagan w zasadzie sprząta się sam
– żeby zdusić przekleństwo „zaraz” i „za chwilę” w zarodku stosuj zasadę dwóch minut (jeśli zrobienie czegoś nie trwa dłużej niż dwie minuty, zrób to od razu); maluchowi może być trudno oszacować ile trwają dwie minuty – tu przyda się twoja sugestia (i dobry przykład!) Tajemnica sukcesu kryje się w odpowiednim timingu. Wstrzelenie się z nauką w moment, gdy maluch jest chętny i zaangażowany, bo zaspokaja swoją naturalną potrzebę, daje szansę na to, że w przyszłości uda się uniknąć czasu, gdy jedynym sposobem na pozbycie się widoku bałaganu będzie zamknięcie drzwi do dziecięcego pokoju.
Pamiętajmy, żeby stopniowo uczyć dziecko sprzątania i zawsze przydzielać mu konkretne zadania, dostosowane do jego wieku. Zanim dotrzemy do bardziej skomplikowanych rzeczy, nauczmy dziecko najprostszych czynności typu odkładanie zabawek na miejsce lub przecieranie kurzu.
Motywacja: najważniejsza rzecz
Wyobrażacie sobie, że angażujecie się w wielki projekt w pracy, ale szef tego nie docenia? Każdy czeka na pochwały. Wasze dziecko też. Bo jego sprzątanie, choć wydaje się Wam błahą czynnością, jest dla niego olbrzymim wyzwaniem.
Dziecko powinno czuć się docenione za wykonaną pracę: tylko to zmotywuje je do dalszych działań. Psychologowie zgodni są jednak w tym, że nie należy dzieci nagradzać za tę czynności. Sprzątanie powinno być oczywistym rytuałem jak np. zjedzenie posiłku czy kąpiel. Za te czynności nie ma przecież nagród i zabawek. Jak więc możemy docenić pracę swojego dziecka? Tutaj świetnie sprawdzą się pochwały słowne. Zauważmy pracę dziecka, jego zaangażowanie i starania. Powiedzmy np. “Świetnie poradziłeś sobie z włożeniem zabawek do pudełka”, “Fantastycznie poukładałaś książki na półce”. Takie docenienie dziecka sprawi, że z przyjemnością wykona one kolejne tego typu czynności. Wszak, kto nie lubi być chwalony?