Spis treści:
Żeńskie pigułki antykoncepcyjne to oczywistość. A gdyby powstały pigułki antykoncepcyjne dla mężczyzn? Co o tym sądzą kobiety? „Za bardzo boję się ciąży i jej konsekwencji, żeby komukolwiek w tej kwestii ufać i pozwalać na zajmowanie się antykoncepcją „za mnie” – czytamy wpis na facebookowej grupie. Faktycznie, zaufanie jest kluczową sprawą, co potwierdza dr Grzegorz Południewski. – Tak naprawdę kobiety nie ufają partnerom – mówi znany ginekolog.
– Pamiętam jak żaliłam się koleżankom, że mąż znajduje kolejne tzw. racjonalne argumenty, które odsuwały w czasie decyzję o powiększeniu naszej rodziny – wspomina Jola. – Bardzo chciałam mieć dziecko i cierpiałam, że partner nagle przestraszył się decyzji o dziecku, którą wcześniej mieliśmy przegadaną, wiele razy. Dwie z moich koleżanek poradziły mi wtedy, żebym w tajemnicy przed nim odstawiła pigułki, a potem powiedziała, że zaszłam w ciążę przypadkiem i że nawet producent nie daje 100 proc. gwarancji zabezpieczenia. Byłam zaskoczona i zszokowana ich sugestią, bo nie wyobrażałam sobie, żeby tak ważna decyzja nie była naszym wspólnym postanowieniem.
Jola poszła z mężem na wspólną terapię, na której mogli przedyskutować wspólne obawy i potrzeby. Dziś są rodzicami 4-letniego chłopca. Dr Grzegorz Południewski, ginekolog i położnik mówi, że nie ma statystyk, ile ciąż jest wynikiem świadomego odstawiania antykoncepcji i ukrywania tego faktu, przed przyszłym ojcem, niemniej podkreśla, że są to coraz rzadsze przypadki. Poza tym, jak mówi, kobiety raczej się tym nie chwalą w gabinecie.
A gdyby powstały tabletki antykoncepcyjne dla mężczyzn?
Mężczyźni przyzwyczaili się, że, poza prezerwatywami, antykoncepcja leży po stronie kobiet. A gdyby tak sytuację odwrócić? Gdyby powstały tabletki antykoncepcyjne dla mężczyzn? Czy kobiety chętnie przystałyby na taką formę zabezpieczenia? „Z plusów takiej odwróconej sytuacji, nie mogłabym się wprost doczekać męskiego oburzenia. Tabletki to nie gumki i nie kupisz ich od ręki. Już widzę te fora zalane kwikiem: Ale jak to, recepta tylko na 3 opakowania? Dlaczego po tak ważne i wymagające regularności leki trzeba nieraz tyle czekać na wizytę? Dobieranie różnych pigułek w ciemno z całym wachlarzem skutków ubocznych? Może zmieniłoby się niejedno dla nas, dla pacjentek, gdyby do tego świata zaprosić panów” – napisała Ewa na facebookowej grupie Dziewuchy Dziewuchom, pod postem, w którym zapytałam, czy chętnie przystałyby na taką zmianę.
– Kobiety podświadomie nie ufają partnerom i stykam się czasem z opinią, że gdyby nawet istniała antykoncepcja dla mężczyzn, to niestety, nie wierzyłyby panom, że regularnie ją przyjmują – komentuje dr Południewski.
– Przede wszystkim, nie wierzą w męską rzetelność, stałość i systematyczność. Szczególnie w przypadku młodych mężczyzn. To zaufanie ograniczone jest również z czysto biologicznego powodu. Mężczyzna ojcem staje się, gdy uzna swoje ojcostwo bądź gdy udowodni mu się je genetycznie. Kobieta zaś zachodzi w ciążę i musi ją biologicznie przetrwać, zatem jej zaangażowanie związane z uniknięciem niechcianej ciąży jest znacznie większe. Jeśli nie chce w tę ciążę zajść, to zrobi wszystko, żeby tak się nie stało i z pewnością zrobi to rzetelnie.
Tabletki antykoncepcyjne dla mężczyzn? Wolę sama decydować i mieć pewność
To, co mówi ginekolog, potwierdza się z wypowiedziami kobiet:
„Prezerwatywę kobieta jest w stanie sprawdzić. Tabletek nie bardzo. Ufam, ale tak jak napisałam – nie powierzę mojej ciąży w czyjekolwiek ręce” – napisała Diana.
„Obojętnie czy miałabym stałego partnera czy przygodnych to mi grozi ciąża, a nie mężczyznom. Wolę sama decydować i mieć pewność” – potwierdziła Paulina.
„Konsekwencją nieregularnej antykoncepcji u mężczyzny byłaby ciąża kobiety. Tak więc kobieta poniosłaby odpowiedzialność za niefrasobliwość mężczyzny. Nie zaufałabym w tej kwestii mężczyźnie” – dodała Katarzyna.
„Nie zaufałabym, no, poza wazektomią, bo to jest jednak dość pewna i stała metoda. Z prostego powodu: w razie wpadki to nie facet będzie w ciąży” – skomentowała Sylwia.
„Zbyt ważne jest dla mnie, by w ciąże nie zajść. Na wszelki wypadek nie ograniczałabym się do jednej metody antykoncepcji” – stwierdziła Andra.
Wiele kobiet stwierdziło, że obawiałoby się, że ich partnerzy zapomną o pigułce przez zwyczajne roztargnienie. „Jak widzę podejście męża do głupiego brania witamin lub wspomnę sytuację dwumiesięcznego przypominania, żeby uzupełnić zapas gumek, to w życiu bym nie zaufała, że będzie pamiętał o tabletkach bez codziennego przypominania” – napisała Joanna. Komentarzy w podobnym tonie było wiele, co Zoja podsumowała z lekkim przekąsem: „Oczywiście, że każdy jeden by zapamiętał, gdyby mu wyliczyć jakie koszty trzeba ponosić na dziecko. Jakby mu zaznaczyć, że w razie „Ups, zapomniałem tabletki” to on robi przerwę od pracy na tacierzyński, a najlepiej dwa lata, bo dziecko potrzebuje miłości tatusia, a nie wirusów w żłobku. Faceci nie są takimi ofermami, jakie grają. Grają, bo mogą, bo im się to opłaca. Pokaże dwie lewe ręce i ma problem z głowy”.
Jeśli chodzi o tabletki, bardziej ufałabym mężowi niż sobie
Są jednak kobiety, które chętnie scedowałyby przyjmowanie pigułek na swoich partnerów. „Mój mąż jest dokładniejszy i systematyczniejszy niż ja… On by nigdy nie zapomniał. Zaufałabym w 100 procentach” – napisała Wioletta, Ola dodała, że: „Jeśli chodzi o tabletki, bardziej ufałabym mężowi niż sobie”.
„Ja też swojemu bym zaufała, bo jest bardzo odpowiedzialnym człowiekiem, plus sam mi przypomina o moich tabletkach. Najlepiej bym się czuła, gdybyśmy oboje brali antykoncepcję, bo panicznie boję się niechcianej ciąży. Ogólnie nie wyobrażam sobie być z człowiekiem, który w tej kwestii byłby nieogarnięty. W przypadku jakichś nowych znajomości bym nie zaufała, bo jednak to przede wszystkim ja i moje ciało odczujemy konsekwencje” – podsumowała wątek Oliwia.
Skuteczna tylko wazektomia
– Dobrej męskiej antykoncepcji, innej niż prezerwatywa, właściwie nie ma – podsumowuje dr Południewski. – Za tym stoją skutki biologiczne takiego postępowania. Produkcja plemników u mężczyzny zaczyna się w okresie dojrzewania, a kończy w późnej starości, choć bywa, że trwa nawet do śmierci. W związku z tym wytłumienie procesu odpowiadającego za produkcję miliardów gamet jest bardzo trudne. Ponadto nawet w dobrze rokujących metodach męskiej antykoncepcji okazywało się, że z jednej strony osiągano efekt w postaci upośledzenia produkcji plemników, ale z drugiej strony zanikało libido i pojawiały się problemy ze współżyciem. A po co komu antykoncepcja, kiedy nie można współżyć?
Problemem również jest trudność w określeniu, kiedy mężczyzna jest na 100 proc niepłodny. – WHO ustaliło, że gdy w jednym mililitrze spermy jest około 1500 plemników, to zakłada się, że przy tej ilości, nie może dojść do zapłodnienia – tłumaczy lekarz. – Kłopot polega na tym, że ta granica jest płynna. I jednego dnia rzeczywiście będzie to 1500 plemników, ale drugiego już 30 tys. albo 3 mln, bo produkcja plemników jest ciągła. Z tego powodu wyznaczenie parametrów antykoncepcyjnych dla mężczyzn i ich utrzymanie jest trudne. Wszelkie próby zrobienia antykoncepcji hormonalnej, do tej pory nie powiodły się. Jedynym sposobem dającym pewność, jest podwiązanie nasieniowodów, czyli wazektomia.