„Chęć zabiegania o uwagę rodziców może być powodem skłaniającym do kłamstwa”. Co robić, gdy dzieci kłamią, tłumaczy psycholożka Jessica Kmieć
Klaudia Kierzkowska: Dlaczego dzieci kłamią?
Jessica Kmieć: Powodów, dla których dzieci (jak i dorośli) kłamią, jest całe mnóstwo. Kiedy dzieci posuwają się do kłamstwa, możemy przypuszczać, że w ten sposób próbują zaspokoić jakąś swoją potrzebę. Zgodnie z ich predykcją jedyną skuteczną metodą, jaką na ten moment są w stanie się posługiwać, jest nieszczerość. Dzieci kłamią, gdy odczuwają lęk, strach, zawstydzenie. Nie zapominajmy, że dzieci otaczają się przedmiotami i mają dostęp do świata fantazji — czy to poprzez różnego rodzaju zabawy, zabawki czy oglądanie filmów, bajek. Tym samym intencją dziecka nie zawsze będzie świadome wprowadzenie nas w błąd.
Kłamstwo czasami może być wytworem wyobraźni. Dzieci są świetnymi obserwatorami i naśladowcami zachowań rodziców. Zastanówmy się, czy nie zdarzyło nam się skierować do dzieci słów, które mogły być w naszym postrzeganiu drobnym kłamstwem, a dla nich były sygnałem, że niemówienie prawdy jest czymś naturalnym, a nawet opłacalnym.
Zastanawiam się, czy nie jest trochę tak, że dziecko kłamstwem chce nam pokazać, że zmaga się z jakimiś problemami.
Zdecydowanie tak. Dzieci, sięgając po repertuar takich zachowań, mogą chcieć nam pokazać, że mają jakieś problemy. Dlatego tak ważne jest zbudowanie zaufania i więzi z dzieckiem — poczucie bezpieczeństwa, zaopiekowania. Kluczowa jest przestrzeń do mówienia o swoich obawach, uczuciach. Tylko w takiej atmosferze dziecko będzie chciało dzielić się z nami swoimi problemami. Pamiętajmy, że to od nas, dorosłych, rodziców zależne jest, w jaki sposób dziecko postąpi — czy podzieli się z nami swoją historią, czy będzie się z problemami borykało samo.
Dziecko, które kłamie, może w pewnym sensie chcieć nam dać do zrozumienia, że obawia się kary i ma poczucie, że nie spełnia naszych oczekiwań. W ten sposób chce udowodnić, pokazać, że jest w stanie wszystkiemu podołać, ale także, że mierzy się z czymś dla siebie trudnym, jednak z jakichś powodów nie jest w stanie o tym otwarcie i bezpośrednio powiedzieć.
I tutaj nasza rola, aby zagwarantować dziecku poczucie, że go słuchamy, że interesujemy się jego życiem, że akceptujemy i kochamy. Tak, by miało w sobie poczucie, że może podzielić się z nami swoimi przeżyciami.
A może dzieci chcą po prostu być bardziej dostrzeżone przez rodziców?
Oczywiście, chęć zabiegania o uwagę rodziców może być powodem skłaniającym do kłamstwa. W takim przypadku powinniśmy dokładnie przyjrzeć się, czy zadbaliśmy o naszą relację z dzieckiem, czy czuje się w naszej obecności na tyle bezpieczne, by mówić otwarcie, co czuje i myśli. Jeśli dziecko zataja przed nami prawdę, możemy przypuszczać, że nie czuje w sobie przestrzeni, by nam o niej powiedzieć. Być może w ten sposób chce zrobić na nas wrażenie i pokazać, że właśnie sprostało jakimś naszym oczekiwaniom. Zwróćmy uwagę, przyjrzyjmy się, czy nasze dziecko ma świadomość, że jest przez nas bezgranicznie kochane.
Polecamy
„Odcięcie od nowych technologii zostawiłbym na jedną okoliczność – kiedy widzimy, że dziecko naprawdę przegrywa swoje życie”. O higienie cyfrowej i zdigitalizowanym dzieciństwie mówi dr Maciej Dębski
– To nie uzależnienie od sieci jest obecnie największym problemem młodzieży, lecz brak higieny cyfrowej. Jeśli z tym nie zrobimy porządku, rzeczywiście za 10-15 lat odwyki będą zapełnione przez młodych dorosłych, którzy nie wykształcili zdrowych nawyków, umiejętności radzenia sobie ze stresem, nudą, samotnością – mówi dr Maciej Dębski, socjolog problemów społecznych, edukator społeczny, fundator i prezes Fundacji DBAM O MÓJ Z@SIĘG.
A może jest też trochę tak, że dzieci kłamią, bo zauważyły, że rodzice nie zawsze w stosunku do nich są szczerzy, np. mówią, że nie ma słodyczy w domu, a dziecko wie, że przecież są schowane w górnej szafce.
Zdarza się, że rodzice niejednokrotnie i całkowicie nieświadomie dali dziecku przykład, który zainspirował do mówienia nieprawdy. Sięgnijmy pamięcią do wydarzeń z przeszłości i zastanówmy się, czy nie skierowaliśmy do dziecka słów w stylu „tylko nie mów pani nauczycielce w przedszkolu, tatusiowi, mamusi, babci itd., że…”, „jeśli ktoś będzie pytał, to powiedz, że...”, „jedziemy na szczepienie, ale nic nie poczujesz”. Z naszej perspektywy mogło się wydawać, że nie ma to większego znaczenia. Jednak dla naszych pociech mógł być to sygnał mówiący o tym, że kłamstwa w pewien sposób chronią nas przed jakąś nieprzyjemną, niekomfortową reakcją albo po prostu przed karą.
Czy jest może jakiś „przełomowy” wiek, w którym dzieci zaczynają kłamać?
4-letnie dziecko potrafi intencjonalnie posługiwać się kłamstwem. W wieku szkolnym dzieci zaczynają kłamać znacznie częściej.
Powodów jest wiele. Kiedy sięgniemy myślami do przeszłości, może się okazać, że nasza pociecha była kreatywna i charakteryzowała się rozbudowaną wyobraźnią, a my nie do końca zwróciliśmy na to uwagę. Trochę zignorowaliśmy fakt, żeby nauczyć ją rozróżniać to, co realne i prawdziwe, od tego, co jest światem fantazji.
Często się zdarza, że dzieci zaczynają kłamać po rozpoczęciu przygody z przedszkolem, szkołą?
Niemówienie prawdy u dzieci często pojawia się właśnie wraz z rozpoczęciem edukacji szkolnej i otrzymywaniem ocen — kiedy dziecko nie przynosi stopni, które postrzega jako pożądane. Główną motywacją dziecka jest uniknięcie kary, poczucie strachu, który popycha je do zastosowania takiej właśnie strategii, ale również chęć zadowolenia rodziców poprzez pokazanie, że w szkole radzi sobie tak, jak tego oczekujemy.
Kluczowe jest, abyśmy nie wypielęgnowali w sobie myśli, że dziecko ignoruje szkołę i nie jest ona dla niego ważna. Tutaj pojawia się rola rodzica, który wspólnie z dzieckiem powinien eksplorować źródło tych problemów. Z postawą akceptacji należy porozmawiać z dzieckiem na temat źródła problemów, z którymi się mierzy, i wspólnie postarać się znaleźć optymalne rozwiązanie. To też moment na to, aby zaakcentować, że kłamstwo jest czymś złym i nie służy radzeniu sobie z życiowymi potknięciami.
Czy kłamanie przychodzi dzieciom łatwo, czy muszą się wysilać, przemyśleć i dokładnie wszystko zaplanować?
Większość z nas, dorosłych, każdego dnia wielokrotnie kłamie — oczywiście mówimy tutaj głównie o drobnych kłamstwach. Jeśli jednak sięgamy już po taki repertuar zachowań czy decyzji i postanawiamy kogoś okłamać, to przypomnijmy sobie, jak usilnie potem zwracamy uwagę na to, aby kłamstwo nie wyszło na jaw. Kłamanie jest sporym wysiłkiem poznawczym. Zanim dziecko posunie się do kłamstwa, wcześniej przeprowadzi wewnętrzną analizę, z której wyniknie, że np. jego zachowanie nie jest akceptowalne, że to, do czego się ucieknie, nie zostanie dobrze ocenione, a być może w związku z tym będą czekać na nie jakieś konsekwencje. Z kalkulacji dziecka jednoznacznie wynika, że niepowiedzenie prawdy zwyczajnie bardziej się opłaca. To z kolei pokazuje, że ma rozwiniętą umiejętność wysnuwania wniosków, że zdaje sobie sprawę, jakie są społeczne oczekiwania. Już w tym momencie posiada umiejętność przewidywania skutków swoich zachowań. Mało tego, dziecko zdaje sobie sprawę, że jego kłamstwo niesie za sobą różne skutki np. że to właśnie ono obraziło lub sprawiło przykrość rodzeństwu. Mówimy tutaj o zjawisku samoświadomości, czyli „wiem, że to właśnie JA odpowiadam za pewne kwestie”.
Jak reagować, gdy widzimy, że dziecko kłamie — obnażać kłamstwo, zagadywać czy może poczekać, aż dziecko się przyzna?
Obnażanie kłamstwa, tym bardziej w towarzystwie innych osób, nie jest dobrym rozwiązaniem. Mogłoby wprawić dziecko w spore zakłopotanie, zmieszanie i sprawić, że poczuje się mocno zawstydzone, co w konsekwencji będzie pielęgnować w nim poczucie winy. Jeśli decydujemy się na to, aby publicznie okazać swoje niezadowolenie i upubliczniamy fakt, że dziecko skłamało, pokazujemy, że czujemy się bezsilni i bezradni w obliczu zaistniałej sytuacji. Reakcja ta z pewnością nie przyniesie wymiernych skutków i nie nauczy dziecka moralnej postawy. Niezwykle istotne jest, by rodzic budował i podtrzymywał z dzieckiem więź, tak by czuło się przy nim bezpieczne, aby przyznać szczerze, co się wydarzyło. Wychowanie w poczuciu, że jesteśmy akceptowani tacy, jacy jesteśmy, daje dzieciom grunt, aby opowiedzieć rodzicowi o tym, co naprawdę się wydarzyło.
Co w przypadku, gdy zauważymy, że dziecko kłamie, chcemy z nim porozmawiać, a ono nie chce. Poczekać i spróbować później czy może odpuścić?
Zadaniem rodzica jest pokazanie dziecku różnych strategii, po jakie może sięgać, by czuć się bezpiecznie, stabilnie. Swoją postawą możemy okazać akceptację, dać przestrzeń i zrozumienie w sytuacji, gdy podwinie mu się noga, dozna porażki czy popełni błąd.
Będziemy wówczas spokojni, że wzmocniliśmy naszą relację z dzieckiem i zadbaliśmy o poziom zaufania, który jest kluczowy w trakcie prowadzenia tego typu rozmów. W końcu zależy nam głównie na tym, by dziecko się otworzyło i było szczere. Będzie to możliwe jedynie wtedy, kiedy damy mu poczucie bezpieczeństwa. Jeśli dziecko początkowo nie jest zainteresowane podjęciem rozmowy dotyczącej kłamstwa, okażmy mu zrozumienie, dajmy czas na przemyślenie. Nie zapominajmy jednak, że rolą rodzica jest bycie przewodnikiem. Dlatego też koniec końców musimy odbyć z dzieckiem pouczającą rozmowę.
Polecamy
„Duży wpływ na to, jak dziecko postrzega świat, mają rodzice. Zdarza się, że rodzice nieświadomie uczą dzieci lęku” – mówi psycholożka Paulina Leszek
– Zdarza się, że rodzice nieświadomie uczą dzieci lęku. Robią to poprzez ograniczanie ryzyka – nie idź, bo się przewrócisz, nie rób tego, bo spadniesz, nie dotykaj, bo popsujesz. Oczywiście w sytuacjach, kiedy chodzi o bezpieczeństwo dziecka, należy reagować – mówi Paulina Leszek, psycholog dziecięcy z Poradni Psychologicznej Spokój w Głowie.
Zastanawiam się, czy za kłamstwo powinniśmy karać i wyciągać konsekwencje.
Przede wszystkim powinniśmy z dzieckiem porozmawiać i pokazać, jakie mogą być konsekwencje kłamstwa i jakie są te negatywne aspekty kłamania. Zanim dziecko okłamie, doceniajmy i podkreślajmy, jak ważne jest, że mówi prawdę. Chwalmy za dobrą postawę — czasami możemy ją nagrodzić. Rodzice są dla swojego dziecka przykładem, dlatego na co dzień warto inspirować pociechy do tego, aby nie wypielęgnowały w sobie strategii, że kłamanie w jakikolwiek sposób się opłaca, że przynosi korzyści. Pokazujmy drugą stronę medalu, że nieszczerość niesie za sobą więcej szkód, że takie zachowania zwyczajnie się nie opłacają. Jeśli jednak dostrzeżemy, że pomimo naszych uwag i rozmów dziecko wciąż kłamie — wyciągnijmy konsekwencje.
Jak oduczyć dziecko kłamstwa?
Zacznijmy od budowania z dzieckiem silnej, bezpiecznej więzi. Okażmy mu zrozumienie. Pokażmy, że jesteśmy zaciekawieni jego światem. Dziecko nie powinno usilnie zabiegać o zainteresowanie i czas spędzony z rodzicem. Rodzice powinni to swoim pociechom zagwarantować. Bądźmy prawdomówni. Idąc z dzieckiem na szczepienie, nie mówmy „nic nie będzie bolało, nawet nie poczujesz”. Zastanówmy się, jak po ukłuciu i bólu będziemy wyglądać w oczach dziecka? Miało nie boleć, a bolało. Skoro jesteśmy niewiarygodni, to jak dziecko ma obdarzyć nas zaufaniem? Rozmawiajmy, tłumaczmy, jakie zachowania są właściwe, a jakie nie. Na kłamstwa reagujmy ze spokojem, bądźmy cierpliwi w edukowaniu naszej pociechy. Kiedy zauważamy, że dziecko kłamie – stawiajmy granice, jednak w taki sposób, by jednocześnie nie narastało w nim poczucie strachu. To właśnie strach często jest powodem, dla którego dzieci kłamią. Otwórzmy się na dyskusję, na to, by dziecko samo mogło przyznać się, że coś się wydarzyło. Dajmy mu przyzwolenie i przestrzeń na to, by mówiło prawdę. Nie zapominajmy pochwalić dziecka, że podzieliło się z nami swoją perspektywą – mogło kosztować je to wiele wysiłku. Warto używać słów „dziękuję, że podzieliłeś/aś się tym ze mną, to bardzo dużo dla mnie znaczy. Cieszę się, że mi ufasz”.
Jessica Kmieć – psycholożka i psychoterapeutka. Na Instagramie prowadzi profil @jessica.kmiec