Czas ekranowy, czyli ile czasu dziecko spędza, patrząc w ekran
Spis treści:
Ile czasu dziecko spędza patrząc w ekran?
Amerykańskie badania pokazują, że 90% dwulatków spędza jakiś czas (średnio 1-2 godziny dziennie*) przed ekranem. U nas prawdopodobnie sprawa nie wygląda aż tak dramatycznie, ale biorąc pod uwagę fakt, że dziecko w wózku z telefonem komórkowym w rączce to raczej norma niż wyjątek, przeciętny maluch, zanim wkroczy w wiek przedszkolny, doskonale zna już bohaterów telewizyjnych bajek i niejedną elektroniczną grę. Amerykanie poszli po rozum do głowy i postanowili czas ekranowy najmłodszych ograniczyć. Tym razem warto brać z nich przykład.
Dlaczego warto ograniczać czas ekranowy?
Według zaleceń Amerykańskiego Towarzystwa Pediatrycznego dzieci do ukończenia drugiego roku życia nie powinny mieć kontaktu z ekranem. Żadnego kontaktu. W tym czasie ich mózgi rozwijają się bardzo intensywnie, a maluchy, które nie potrafią jeszcze odróżnić fikcji od rzeczywistości, mają poznawać świat przez bezpośrednie jego doświadczanie. Dzieci, które wychowuje telewizor, gorzej się rozwijają. Ekran obwinia się m.in. o opóźniony rozwój mowy, gorsze zapamiętywanie, nieumiejętność skupienia uwagi na dłużej, rozdrażnienie i kłopoty ze snem. Nie chodzi nawet o to, co z dzieckiem przed ekranem się dzieje, ale o to, co się nie dzieje. Kilkulatek zatopiony w akcji bajki nie rozmawia z opiekunami, nie wchodzi w interakcje z rówieśnikami, gdy on śledzi akcję filmu, prawdziwe życie toczy się gdzieś obok. Słowem – traci więcej niż zyskuje. Ba! On traci więcej niż zyskuje mama i jej spokojny kwadrans z kawą.
Na szczęście mamy dobrą wiadomość: czas ekranowy rodzice mogą kontrolować na różne sposoby. Z powodzeniem można ograniczyć go za pomocą nowoczesnych narzędzi. Świetnie sprawdzi się w tej roli aplikacja kontroli rodzicielskiej: na rynku jest ich duży wybór. Narzędzie pomoże nam ustanowić dzienny limit dostępu do urządzeń. Dobrym pomysłem jest też ustalenie harmonogramu, którego dziecko będzie przestrzegać. W tym także pomoże aplikacja, z pomocą której opiekun może kontrolować aktywność dziecka w Internecie. Już nawet najprostsze i darmowe aplikacje pozwalają ustawić limit godzinowy.
Co zamiast smartfona?
Czy ekran plus dziecko to zawsze zło? Czas z bajką wydłużamy stopniowo. Ważne jest nie tylko ile czasu dziecko spędza przed telewizorem, ale też co i w jaki sposób ogląda. Gapienie się na nawet najbardziej edukacyjny program nie nauczy wiele, jeśli nie będzie towarzyszyła mu refleksja. Dziecko, żeby zrozumieć, co zobaczyło, potrzebuje pomocy dorosłego, dlatego starszaki – jeśli już siadają przed ekranem – powinny oglądać program w towarzystwie rodziców. Wtedy każda bajka może być okazją do rozmowy.
Pamiętajmy, że warto dziecku dać alternatywę w postaci innych aktywności. Zanim posadzimy je przed ekranem, zaproponujmy gry edukacyjne, zabawy ruchowe, czytanie książek czy zajęcia artystyczne. Pamiętajmy, że wiele z nich to całkowicie darmowe opcje. Brak pomysłu? Przejrzyjmy harmonogram zajęć w bibliotekach, ośrodkach kultury czy innych tego typu instytucjach. Wiele z nich oferuje bezpłatne zajęcia. Hitem ostatnich lat są miejskie gry terenowe, podczas których dziecko nie tylko się bawi i spędza czas na świeżym powietrzu, ale także edukuje. Świetnym miejscem do spędzania czasu będzie też osiedlowy plac zabaw. Bardzo rozwojowe dla dziecka są wszelkiego rodzaju kreatywne zajęcia: może je realizować również w domu. Przed snem zamiast włączenia dziecku bajki, poczytajmy mu książkę. To je wyciszy i zrelaksuje. Wspólne czytanie bajek może być także okazją do wielu rozmów i budowania bliskości.
I co najważniejsze: miłość dziecka do ekranu nie bierze się znikąd. Przyjrzymy się sobie i naszym nawykom
Źródła:
Healthy Children