Bunt dwulatka – czym jest?/fot. iStock Bunt dwulatka – czym jest?/fot. iStock

Bunt dwulatka – czym jest?

Dwulatek umie już chodzić, samodzielnie jeść, wspiąć się wysoko. Zaczyna poznawać otaczający go świat, nie zważając na ryzyko, które się z tym wiąże. Teraz pora na akcentowanie swojej niezależności. Właśnie w tym wieku większość rodziców doświadcza dantejskich scen, kiedy próbuje ograniczać samodzielność eksplorującego samodzielnie świat malca. Jak przetrwać okres buntu dwulatka? Jak pomóc dziecku bezpiecznie poznawać świat?

Spis treści:

Co to takiego – bunt dwulatka?

Co to jest bunt dwulatka i kiedy się zaczyna?

– Można go opisać jako napady złości, frustracji. Zaczyna się między 18. a 30. miesiącem życia dziecka. W tym czasie rozwija się ono niezwykle szybko. Zaczyna chodzić, mówić, mieć własne zdanie, rozumieć otaczający świat i uczyć się o emocjach. Zależy mu, by doświadczać otaczającego świata i robi to w swój indywidualny sposób i na swoich zasadach. Niestety nie potrafi dostatecznie wyjaśnić, czego oczekuje czy potrzebuje, łatwo więc popada we frustrację wyjaśnia psycholożka dziecięca Kaja Wesołek.

Gdy małe dziecko zaczyna wyrażać złość i pokazywać bunt,  jego objawy mogą wręcz przerażać jego rodziców. Uroczy dotychczas maluszek zmienia się nie do poznania. Każdy zakaz wywołuje gwałtowny sprzeciw, ale jak tu nie reagować, gdy dziecko  wspina się na parapet czy ciągnie za obrus, na którym stoi talerz z gorącą zupą? 

Energia dziecka wydaje się niespożyta, tymczasem rodzicom brakuje sił. Wydaje się im, że bunt dwulatka nigdy się nie skończy, ale na szczęście prawda jest inna. Okres ten w końcu mija – u jednych dzieci trwa kilka miesięcy, u innych nawet rok. Normą jest bunt 2,5-latka – objawy bywają wówczas nawet bardziej nasilone. Pociechą dla rodziców niech będzie to, że podstawy niezależności, jakie zdobywa wtedy dziecko, są bardzo istotne dla rozwoju jego osobowości. 

Jak przebiega bunt dwulatka?

Gdy rodzic próbuje opisać bunt 2-latka, objawy, które wymienia najczęściej, to:

  • ignorowanie zakazów,
  • gwałtowny sprzeciw wobec woli dorosłych,
  • przekora, a nawet złośliwość.  

Gdy zabronimy na przykład otwierania kuchennej szafki z zapasami mąki, kaszy i cukru, możemy być pewni, że dziecko zrobi to po raz drugi, a nawet spróbuje wysypać na podłogę zawartość torebek. Sprawdza w ten sposób, jak daleko może się posunąć. A gdy stawiamy granice jego niezależności, reaguje wrzaskiem i gwałtownym wybuchem histerii. 

– Poza całą gamą pozytywnych emocji, jakich doświadcza dwulatek, można zaobserwować napady złości: dziecko bije, kopie, gryzie czy rzuca rzeczami.  Najczęściej takie napady złości trwają około 5 minut. Częściej zdarzają się chłopcom – precyzuje psycholożka Kaja Wesołek. 

Z gwałtowną reakcją dziecka spotykamy się zarówno wtedy, gdy udaremniamy mu postawienie na swoim, jak i wtedy, gdy próbujemy skłonić go do czegoś, na co nie ma ochoty. Ma zjeść zupę, przestać bawić się w piaskownicy, włożyć czapkę? Oczywiście, że tego nie zrobi! 

– Ponieważ rozwija się niezależność dziecka, słowo „nie” można usłyszeć jako każdą odpowiedź na propozycję. Nie są też rzadkością wahania nastroju, które wynikają często z dysonansu pomiędzy chęcią zrobienia czegoś, a umiejętnościami– tłumaczy psycholożka.

Jak poradzić sobie z kapryśnym dwulatkiem?

To, że rodzice wiedzą, co to jest bunt dwulatka, nie oznacza, że potrafią sobie z nim poradzić. Oto kilka porad, które przygotowała dla naszych czytelników Kaja Wesołek: 

  1. W regulowaniu emocji pomaga dzieciom rutyna. Pomocny jest stały schemat dnia – np. o tej samej porze podajemy posiłki czy układamy dziecko do snu.
  2.  Dziecko potrzebuje uwagi rodziców, warto więc zauważać dziecko właśnie wtedy, gdy jest spokojne. Można wówczas opisać, co w danej chwili robi maluch, a nawet go pochwalić.
  3. Karanie dziecka za jego naturalny etap rozwoju przez krzyczenie czy potrząsanie podnosi jedynie jego poziom frustracji – maluch nie rozumie, dlaczego jest karany. Warto wtedy zachowywać spokój – nasza złość nie pomaga. 
  4. Zamiast dyskutować ze złoszczącym się dzieckiem, można odwrócić jego uwagę i skoncentrować ją na czymś innym.
  5. Mówmy do dziecka prostym językiem. Jeśli chcemy, by przestrzegało zasad, muszą one  być sformułowane prosto. Wyjaśniajmy je na poziomie dziecka, czyli jednym zdaniem,  np. „jak przechodzimy przez jezdnię, trzymamy się za rękę, żeby było bezpiecznie”.
  6. Zasady formułujemy  w sposób pozytywny, czyli wskazując na zachowanie, które chcemy osiągnąć, np. „trzymaj mnie za rękę” zamiast „nie uciekaj”.
  7. Skuteczne jest też pozostawienie pola do własnej decyzji dziecka. Nie chce się ubierać? Połóżmy przed nim dwie koszulki i pozostawmy wybór – to potwierdzenie prawa do samodzielności daje maluchowi prawdziwą satysfakcję. 

Zdarza się, że dostawszy od dziecka klapsa, rodzic pragnąc pokazać jakie to niefajne uczucie, „oddaje” kuksańca. W ten sposób nasza pociecha niczego się nie nauczy – w tym wieku nie widzi jeszcze związku między tym, co sama robi a postępowaniem taty czy mamy. 

Czasem bunt dwulatka udaje się złagodzić, weryfikując listę obowiązujących go nakazów i zakazów. Bo czy coś stanie się, gdy jednego dnia pobiega sobie nago po kąpieli, a innego zje same płatki, rezygnując z dodatku mleka? Naszą rolą jest przede wszystkim zapewnienie dziecku bezpieczeństwa – twarde granice trzeba stawiać przede wszystkim tam, gdzie jest ono zagrożone. 

Czy bunt dwulatka to powód do zmartwień?

Kiedy maluch wrzeszczy, bije, kopie, drapie, gdy przechodząc przez pasy rzuca się na jezdnię, wielu rodziców nie tylko czuje złość na potomka, ale także zaczyna się zamartwiać: „Czy z moim dzieckiem wszystko jest w porządku?”. Tym bardziej, gdy widzi reakcje przechodniów i słyszy cierpkie uwagi na temat rozhisteryzowanego dziecka. W ogromnej większości przypadków gwałtownie wyrażający się bunt dwulatka jest zjawiskiem normalnym, ale czasami warto zasięgnąć porady lekarza pediatry czy psychologa specjalizującego się w pracy z dziećmi. 

– Taka wizyta jest wskazana, jeżeli napady złości pojawiają się powyżej 10 do 20 razy dziennie, trwają dłużej niż 25 minut, dziecko nie uspokaja się samo, jest trudne do wyciszenia lub uszkadza siebie, a także nie utrzymuje kontaktu wzrokowego – wyjaśnia Kaja Wesołek.

    Sprawdź powiązane tematy

    Posłuchaj podcastów stworzonych przez mamy dla mam!

    Sprawdź