fot. adobe stock

„Bywam świadkiem sytuacji, kiedy małe dziecko jest przewożone przez mamę czy tatę na kolanach”. O błędach rodziców podczas jazdy autem mówi Marcin Gerlach, instruktor doskonalenia techniki jazdy

– Dziecko jest dla nas najważniejsze, również podczas prowadzenia samochodu. Jednak troszczący się rodzic powinien mieć świadomość, że odwrócenie się kierowcy nawet na jedną sekundę przy prędkości 50 km na godzinę, przemieszcza pojazd o 14 m. W tym czasie może dojść do tragedii – mówi Marcin Gerlach, instruktor doskonalenia techniki jazdy w Szkole Bezpiecznej Jazdy Tomka Czopika.

Aleksandra Zalewska-Stankiewicz: Z badań przeprowadzonych przez zespół naukowców w Melbourne wynika, że obecność dzieci w aucie dekoncentruje kierowców 12 razy bardziej niż rozmowa przez telefon komórkowy. Jak sprawić, by rodzic – kierowca mógł skupić się na jeździe?

Marcin Gerlach: Niestety, dziś przy ogromnej liczbie pojazdów poruszających się po ulicach niebezpieczeństwo czyha na każdym kroku. Samochód jest bardzo groźnym urządzeniem. Tak groźnym, jak nóż w kuchni. Zwłaszcza jeśli podróżujemy z dziećmi. Ale jeśli będziemy się nim odpowiednio posługiwać, niwelujemy ryzyko. Wychodzę z założenia, że jeżeli nie musimy koniecznie przewozić noworodków i niemowląt samochodem, to tego nie róbmy. Dziecko w samochodzie nawet przy niewielkich prędkościach jest narażone na wiele niebezpiecznych sytuacji, nie tylko podczas wypadków. Oczywiście, dziecko jest dla nas najważniejsze, również podczas prowadzenia samochodu. Jednak troszczący się rodzic powinien mieć świadomość, że odwrócenie się kierowcy nawet na jedną sekundę przy prędkości 50 km na godzinę, przemieszcza pojazd o 14 m. W tym czasie może dojść do tragedii. A im większa prędkość, tym większą odległość samochód pokona przez tę jedną sekundę.

Prawie wszyscy kierowcy się odwracają. To częsta przyczyna wypadków?

Zauważyłem, że tendencję do odwracania się mają nie tylko rodzice, których dzieci siedzą na tylnych siedzeniach, ale także kierowcy, którzy wiozą osoby dorosłe. Jest jeszcze inne zjawisko. Mimo że obok kierowcy siedzi pasażer, często to osoba siedząca za kierownicą odwraca się do dzieci.

Marcin Gerlach / fot. archiwum prywatne

Po co się odwracamy?

Odwracamy się np., żeby zadać dziecku pytanie albo rozwiązać konflikt pomiędzy rodzeństwem, albo podać maluchowi zabawkę czy picie. Nie wspominając o tym, że często szukamy czegoś w torbie czy plecaku leżącym na podłodze czy siedzeniu pasażera.

Podczas tych sytuacji kierowca pochyla się, zmienia położenie swojego ciała, nieświadomie ruszając kierownicą, w wyniku czego może zjechać na pobocze albo na przeciwległy pas ruchu.

Polacy mają tendencję do przegrzewania dzieci, także w autach. Jak ubrać dziecko na podróż?

Istotnym elementem podróży jest dobranie właściwej odzieży. Warto w taki sposób ubrać dziecko, żeby po drodze nie było mu za gorąco. Bo wtedy będzie chciało zdjąć kurtkę czy bluzę, być może rozepnie pas, a to jest bardzo niebezpieczne ze względu na przeciążenia, które mogą nastąpić w momencie uderzenia.

Nieprzypięte dziecko w samochodzie może zrobić sobie krzywdę, nawet jeśli nie dojdzie do wypadku. W każdym ułamku sekundy może wydarzyć się coś złego. Nagłe hamowanie, ostry zakręt, nierówna droga i maluch może się uderzyć. Jeśli dziecko chce się rozebrać czy ubrać, bezwzględnie trzeba zatrzymać się w miejscu do tego przeznaczonym.

Podobno zbyt grube ubranie może stanowić niebezpieczeństwo dla kierowcy i pasażera.

Nie możemy zapinać pasa bezpieczeństwa na grubej, np. puchowej kurtce, gdyż zostawiamy zbyt dużą odległość do naszego ciała. W momencie uderzenia, pas swoją funkcję spełni nieporównywalnie mniej skutecznie. Najlepiej byłoby zdjąć grubą kurtkę w aucie. Jeśli nie mamy możliwości, aby to zrobić, warto ją rozpiąć i poprowadzić pas pod kurtką.

Wróćmy do planowania podróży. Sporo rodziców ceni sobie nocne podróżowanie, kiedy dzieci śpią. Co pan o tym sądzi?

Jest to sprawa indywidualna, ale ja – tata 7-latki i 9-latka – wybieram jazdę w dzień. Ten sposób podróżowania nazywamy „wakacjowaniem”. Dzieci lubią widzieć, przez jakie miejsca się przemieszczamy. Staramy się tak zaplanować podróż, abyśmy nie musieli się spieszyć. I tę metodę wszystkim polecam. Planowanie jest ważne w podróżach z dziećmi.

Jakie inne błędy popełniają rodzice?

Nagminne jest niedokładne usadowienie dziecka lub niedokładne zapięcie go w foteliku. Bardzo często widzę, że maluch samodzielnie wsiada do auta, a rodzic przypina pas, klika klamerką i na tym kończy się jego rola.

A ten pas należy odpowiednio ułożyć i dociągnąć, niezależnie czy to jest dziecko małe, czy większe. Statystyka pokazuje, że potencjalny rodzic zapina pas niedbale i nieskutecznie.
Testy przeprowadzone w ośrodku Gellinge pod Sztokholmem wykazały, że nie zapinając pasów, można zginąć w zderzeniu przy prędkości 27 km/h.

Kierowca czy pasażer ważący 60 kg w momencie uderzenia przy prędkości 50 km/h przemieszcza się przód z siłą kilku ton. Dlatego tak ważne jest prawidłowe zapinanie pasów. Jeśli przewozimy zwierzęta, też koniecznie musimy je zabezpieczyć. Nie mogą podróżować luzem na przednim siedzeniu czy tylnej kanapie.

Podobno śmiertelnie niebezpieczny w czasie podróży może być zwykły telefon.

Smartfon w momencie uderzenia przy prędkości 50 kilometrów na godzinę przemieści się z siłą 10 kilogramów. Półkilogramowa butelka wody leciałaby przez auto z siłą kilkudziesięciu kilogramów, laptop – kilkuset. Kiedy te przedmioty zaczęłyby przemieszać się po samochodzie bez kontroli, mogłyby wyrządzić nam wielką krzywdę.

Porównuję to do sytuacji, gdy ktoś wziąłby młotek i zacząłby nam machać nim koło głowy. Każdy przedmiot w samochodzie powinien mieć swoje miejsce. W nowych autach znajdziemy schowki na okulary, picie czy telefon. Warto z nich skorzystać. Niebezpieczna może być damska torebka. Idealnie byłoby, gdyby jechała w bagażniku.

Jak bezpiecznie wozić dzieci na rowerze i co jest lepsze: fotelik czy przyczepka? „Opisywane są przypadki syndromu dziecka potrząsanego wywołanego zbyt długą jazdą”

Polecamy

Jak bezpiecznie wozić dzieci na rowerze i co jest lepsze: fotelik czy przyczepka? „Opisywane są przypadki syndromu dziecka potrząsanego wywołanego zbyt długą jazdą”

Foteliki rowerowe, przyczepki i wózki biegowe cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem. Czy wiemy jednak, jak przewozić w nich dzieci bezpiecznie i zgodnie z przepisami? – Foteliki bardzo często nie są amortyzowane, zwłaszcza te bez regulacji oparcia, co oznacza, że wożone w nich dzieci przyjmują na swój kręgosłup wszystkie obciążenia – zauważa ortopeda dr Krzesimir Sieczych.

Czytaj

Dobrym rozwiązaniem są specjalne uchwyty na tablety czy telefony?

Jak najbardziej tak, pod warunkiem, że są to homologowane urządzenia, przystosowane do samochodów. Odradzam zakup przypadkowych uchwytów od przypadkowych producentów. Istotny jest też punkt zaczepienia takiego sprzętu. Zanim go użyjemy, przeczytajmy instrukcję.

Elementem naszej narodowej kultury podróżowania stała się jazda z kubkiem kawy lub przekąską z popularnej sieci fast foodów. To nie najlepszy pomysł?

Wyobraźmy sobie, że podjeżdżamy do punktu drive, kupujemy sobie kawę i zaczynamy jechać. Te miejsca zwykle są usytuowane przy traktach komunikacyjnych, a tam nie jeździ się wolno. Jeśli kawa nam się wyleje i oparzymy się wrzątkiem, sytuacja nas zdekoncentruje. Nie mówiąc o tym, że ta kawa w momencie uderzenia może oblać innych. Sytuacja z gorącym napojem może powielić się w przypadku spożywającego go podczas jazdy pasażera. Dlatego, jeśli chcemy coś zjeść lub wypić podczas podroży, najlepiej się zatrzymać.

A co jeśli zaskoczy nas śnieżyca, burza lub inne nagłe warunki pogodowe. Zawsze trzeba przerywać podróż?

Nie wszystko da się przewidzieć. Nawet jeśli wszystko zaplanujemy, prognozy pogody nie zawsze się sprawdzają. Jeśli chcemy wygrać ze smutną statystyką, przerwijmy jazdę. Jedźmy ostrożniej i wolniej. Nie mamy wpływu na to, jak podczas niekorzystnych warunków atmosferycznych zachowa się inny samochód, kto nim kieruje, jakie opony zamontowano w tym pojeździe i jak zareaguje jego układ hamulcowy.

Widziałam badania, z których wynika, że Polacy często kupują foteliki dla dzieci na ostatnią chwilę, bez głębszej refleksji. Nie jesteśmy tak przezorni, jak na przykład mieszkańcy Wielkiej Brytanii. Marketowe foteliki są bezpieczne?

Marka czy cena nie świadczy o jakości fotelika, ale zwykle te, które osiągają najlepsze wyniki w testach, są droższe. Decydując się na zakup konkretnego modelu, należy wziąć pod uwagę jego parametry.

Nie polecam oszczędzać na foteliku. To dobra inwestycja w bezpieczeństwo naszych dzieci. Świadomość rodziców przewożących dzieci na pewno wzrasta. Choć wciąż bywam świadkiem sytuacji, kiedy małe dziecko jest przewożone przez mamę czy tatę na kolanach. Tłumaczą, że nie warto się zapinać, gdyż jadą niedaleko. Ale statystyki pokazują, że na tych krótkich kilkukilometrowych trasach, blisko domu, przez niedbalstwo dochodzi do wypadków, które bywają tragiczne w skutkach.

Według przepisów dziecko, które ma więcej niż 135 cm wzrostu, waży więcej niż 36 kg i ma więcej niż 12 lat, może jeździć zapięte już tylko pasami. Na rynku dostępnych jest kilka fotelików dla starszych i większych dzieci. Warto w nie zainwestować?

Jestem za tym, aby dziecko jak najdłużej jeździło w foteliku. Nawet jeśli moje dzieci wyrosną ze standardowych fotelików, kupię im większe.

Jest pan zwolennikiem stosowania blokad rodzicielskich w aucie?

Tak, ponieważ dziecięca wyobraźnia nie zna granic. Jako rodzice powinniśmy przewidywać. Zablokowanie tylnych drzwi powoduje, że dziecko samo ich nie otworzy. Choć gdy mój syn był młodszy, a już wystarczająco sprytny, otwierał sobie szybę, a następnie klamką zewnętrzną otwierał drzwi. Dlatego musiałem zablokować również możliwość otwarcia szyby. Powinniśmy przyzwyczaić dzieci do tego, że nie mogą samodzielnie wysiadać z samochodu. To opiekun powinien decydować o otwarciu, nawet jeśli zatrzymujemy auto na parkingu, który wydaje się pusty. Prawda statystyczna pokazuje, że nawet osoby dorosłe będące pasażerami, często otwierają drzwi, nie sprawdzając, czy to dobry moment, czy nic nie jedzie.

    Sprawdź powiązane tematy

    Posłuchaj podcastów stworzonych przez mamy dla mam!

    Sprawdź