Ważne jest, by nie zaprzeczać, że poronienie miało miejsce, ale iść dalej Ważne jest, by nie zaprzeczać, że poronienie miało miejsce, ale iść dalej Pexels.com

„Ważne jest, by nie zaprzeczać, że poronienie miało miejsce, ale iść dalej” – mówi terapeutka i psychiatra

Spis treści:

Poronienie może być czynnikiem dla ujawnienia się depresji, podobnie jak każda inna znacząca zmiana życiowa, utrata czy frustracja na tle niezrealizowanych potrzeb i nadziei. Jak może w tym pomóc terapeuta, mówi dr Katarzyna Cyranka, terapeutka i psychiatra z Krakowa.

Poronienie – i co dalej?

Jolanta Pawnik: Jakie traumy powinno się przepracować po poronieniu, by nie nieść bagażu utraty przez resztę życia?

Katarzyna Cyranka, terapeutka i psychiatra: Byłabym ostrożna w używaniu słowa trauma w sytuacji poronienia. Przynajmniej nie w każdym przypadku. Nasze życie składa się z utrat, tracimy bliskich w wypadkach czy na skutek naturalnych procesów starzenia się i umierania. Poronienie jest utratą, która niekoniecznie musi być przeżyta jako doświadczenie traumatyczne. Wszystko zależy od tego, na jakim etapie miało ono miejsce.

Jest wiele poronień, o których kobiety nawet nie wiedzą. Zdarzają się w pierwszym trymestrze, w pierwszych tygodniach ciąży. Nie można wykluczyć, że czasami na poziomie nieświadomym kobieta przeczuwa, że była w ciąży i w jej psychice pozostaje emocjonalny ślad tego faktu. Jest to jednak na tyle nienazwane, nieuświadomione i nieobjęte procesem poznawczym, że pozostaje przeżyciem kobiety bez procesu żałoby.

Katarzyna Cyranka
Katarzyna Cyranka odpowiada na pytania dotyczące poronienia. Zdj: archiwum prywatne

Inaczej jest, kiedy ciąża jest już wiadoma, świadoma i wyczekiwana, kiedy przyszła mama czy rodzice widzieli ją na ekranie USG, znali płeć, mieli ustalone imię, poczynili już jakieś zakupy.  Wtedy ten proces przebiega inaczej. Jest to – jak zawsze w psychologii – bardzo indywidualne, ale zazwyczaj im później, tym trudniej.

Mam pacjentki, które w ich mniemaniu utraciły ciążę na skutek jakiegoś własnego zaniedbania albo błędów popełnionych przez służbę zdrowia. Mówią mi o dramatycznych okolicznościach i zaniechaniach. Ich przeżywanie utraty także  jest inne, bo dotyczy poczucia winy albo złości, że być może czegoś nie zrobiono, albo one nie zrobiły. Okoliczności dodatkowe mają duży wpływ na przeżywanie utraty ciąży.

Sytuacja kobiety po poronieniu

Jak dużo kobiet po poronieniu szuka pomocy terapeuty albo psychiatry?

Na terapię przychodzą kobiety, u których utrata ciąży towarzyszy trudnej sytuacji życiowej, nie mają wsparcia partnera czy rodziny albo kiedy poronieniu towarzyszyły jakieś dodatkowe trudne okoliczności. Kiedy jednak kobieta nie widzi u siebie innych dodatkowych obciążeń, to już niekoniecznie.

Wszystko zależy od umiejętności radzenia sobie z emocjami. Kobieta dojrzała, mająca wgląd w siebie, rozumiejąca swoje emocje, potrafiąca je nazwać i mająca bliskie osoby, które mogą być dla niej wsparciem, zwykle radzi sobie bez pomocy psychologicznej.

Kiedy jednak jest to kobieta, która do tej pory tłumiła emocje i nie dawała sobie wewnętrznego przyzwolenia na wyrażanie trudnych stanów emocjonalnych lub nie wie, jak sobie z nimi radzić, problem z emocjami typu: złość, smutek, poczucie winy czy obarczanie winą będzie u niej większy. U takiej osoby wsparcie psychologiczne  jest wręcz wskazane.

Czy pomaga przeżycie żałoby takie jak w przypadku odejścia bliskich dorosłych?

By dobrze przeżyć żałobę trzeba przejść przez wszystkie jej etapy. Droga do akceptacji utraty prowadzi od szoku, przez wycofanie, rozpacz, pretensje i głęboki smutek. Po przebyciu tego procesu w miarę konstruktywnie następuje czas akceptacji. To nie oznacza, że zapominamy, ale że przestajemy myśleć i wspominać.

Kiedyś utracone dziecko nazywane było płodem, traktowano je bardzo przedmiotowo. Matka nie mogła go zobaczyć, bzdurą było nadanie mu imienia. Na szczęście jakieś 10 – 15 lat temu zaczęło się to zmieniać. Teraz wręcz doradza się wszystkim przeżywającym żałobę, także ojcom czy rodzeństwu, by pożegnali się z nienarodzonym dzieckiem. Doradza się odprawienie rytuałów jak przy śmierci osoby dorosłej – zakup symbolicznego krzyża, który będzie upamiętniał to utracone dziecko, nadanie mu imienia,  żeby móc później odnosić się do niego personalnie. Przy bardziej zaawansowanych ciążach, w których następuje poronienie można po prostu zrobić pogrzeb. Kiedyś to było zakazane, teraz jest już normalne, żeby odprawiono pełny, oficjalny pogrzeb. Dla wielu osób ma to duże psychologiczne znaczenie, kiedy jest grób, który można całą rodziną odwiedzić. To nienarodzone dziecko jest przecież częścią systemu rodzinnego.

Doświadczenie kliniczne i badania naukowe pokazują, że u wielu kobiet  pomaga to w uporaniu się ze stratą. Wszystko zależy od  ogólnego stanu emocjonalnego kobiety, która traci dziecko. Czy to jest ktoś, kto jest wyjściowo zdrowy psychicznie czy ma jakieś zaburzenia psychiczne.

Leczenie po poronieniu

Czy poronienie może wywołać depresję u osoby stabilnej?

To zależy od wielu czynników. Oczywiście poronienie może być wyzwolicielem depresji, podobnie jak każda inna znacząca zmiana życiowa, utrata czy frustracja na tle niezrealizowanych potrzeb i nadziei. Tak silna reakcja psychiki na wydarzenie przekraczające możliwości poradzenia sobie, pociąga za sobą konsekwencje emocjonalne, które mogą zostać przeformułowane w stan depresyjny. Nazywamy ją depresją reaktywną.

Podobny mechanizm leży także u podstaw depresji poporodowej, która również jest reakcją na przełomowe wydarzenie, ale o charakterze pozytywnym. Zmiana życiowa jest na tyle silna i wymagająca od kobiety przyjęcia nowej roli, że i z tym psychika może sobie nie poradzić właśnie poprzez rozwinięcie stanu depresyjnego. Tym bardziej uzasadniona może być depresja w sytuacji, kiedy tego dziecka nie ma, a miało być.

Jak przebiega terapia u osób po poronieniu? Jaka jest droga do uporania się z takimi emocjami jak złość na siebie  czy poczucie winy?

Na początku zawsze jest towarzyszenie w sytuacji, która ma miejsce, nazywanie i wyrażanie emocji. Chodzi o to, żeby kobieta mogła zobaczyć, co tak naprawdę przeżywa, czy to, co nazywa smutkiem jest bardziej rozpaczą czy złością, pretensją. Trzeba zrobić wstępny porządek emocjonalny, ale też pozwolić kobiecie przeżyć te emocje.

Potem, w zależności od tego, co się wyłoni, można rozpocząć głębszą pracę terapeutyczną mającą na celu zrozumienie, dlaczego kobieta przeżywa to, co się stało w taki, a nie inny sposób. Czy ma poczucie, że zawiodła jako matka, zrobiła coś nie tak, czy ma pretensje do kogoś innego, czy stoją za tym jakieś wcześniej nieprzepracowane problemy.

Być może okaże się, że w tle jej przeżyć będą doświadczenia z dzieciństwa związane z utratą rodzeństwa czy poronieniami, jakie miała jej matka. W terapii docieramy do różnych innych sytuacji życiowych, próbując to wszystko połączyć i nazwać. Ważne jest takie przepracowanie sytuacji poronienia, by nie zaprzeczać, że miało ono miejsce, ale, korzystając z zasobów życiowych, iść dalej. Podobnie jak po każdym doświadczeniu straty, kiedyś musi nastąpić moment powrotu do życia, mimo tego, co się wydarzyło.

Czy interwencji terapeutycznej towarzyszy farmakoterapia?  

Kiedy ocena stanu chorej osoby wskazuje, że utrata ciąży stała się u niej czynnikiem mającym wpływ na pogorszenie stanu zdrowia proponujemy w razie konieczności leczenie farmakologiczne, najczęściej stabilizatory nastroju. Nierzadko bywa i tak, że naszą rolą będzie przekonanie kobiety, że nie powinna wstydzić się skorzystania z takiej pomocy.

Często mamy do czynienia z sytuacją wielu poronień u jednej kobiety.  Jak pomóc w takiej sytuacji nie tylko jej, ale i jej partnerowi czy rodzinie?

Kiedy poronień jest więcej, u kobiety może nasilać się poczucie bycia niewystarczająco wartościową, uszkodzoną czy wybrakowaną. W takiej sytuacji praca terapeutyczna powinna być prowadzona na bieżąco. Niejednokrotnie w takim kierunku, by potraktować utraty, jakkolwiek by to teraz nie zabrzmiało, jako zjawisko biologiczne na które kobieta nie zawsze ma wpływ. Ich podłożem często są przecież względy hormonalne, które od nas nie zależą. Niekiedy praca terapeutyczna musi zmierzać do tego, by nauczyć się odpuścić i pogodzić z faktem, że trzeba zakończyć etap starań i zacząć myśleć o innych sposobach na posiadanie potomstwa, np. adopcji.

Dobrze byłoby, żeby mierzenie się z takimi stresorami, nawet u osób dojrzałych i stabilnych emocjonalnie, odbywało się przy wsparciu psychologicznym albo w leczeniu terapeutycznym. Nie można zapomnieć, że problem utraty nie dotyczy tylko kobiety. Dotyczy to także jej otoczenia – męża, partnera czy dzieci. Na tyle, na ile to możliwe, włączamy do tej pracy także inne osoby.

Ile czasu potrzeba na taką interwencję?

Niekiedy wystarczy oddziaływanie krótkoterminowe, np. kiedy jest to jednorazowe poronienie bardzo silnie przeżyte emocjonalnie. To indywidualna sprawa, jak długo – może dwa, cztery, może pięć spotkań. Bywa i tak, że problem utraty ciąży odkrywa wiele innych nieprzepracowanych problemów kobiety czy pary i rozpoczynamy proces terapeutyczny, który może trwać rok, dwa, trzy lata.

W przypadku farmakologii potrzeba trochę czasu, żeby zadziałały leki. Zazwyczaj pierwszy efekt biologiczny jest po dwóch tygodniach, ale dopiero po kilku miesiącach efekt będzie odczuwalny w pełni. Wszystko wymaga czasu. Mówi się, że czas leczy rany, także i praca nad zaakceptowaniem utraty ciąży będzie musiała trochę potrwać. U każdej osoby będzie to inny proces.

Krótka Instrukcja o poronieniu

Szacuje się, że około 15 proc. stwierdzonych ciąż kończy się poronieniem. Niedoszła mama musi uporać się nie tylko ze swoją stratą, odnaleźć się w zawiłościach medycznych i prawnych związanych z tą sytuacją, ale także zmierzyć się z brakiem zrozumienia i milczeniem wokół tematu, który w naszym kraju wciąż pozostaje silnym tabu. Dlatego redakcja HelloZdrowie.pl wybrała właśnie poronienie jako temat kolejnej z serii Krótkich Instrukcji.

Krótka Instrukcja o Poronieniu zostanie wydana jako darmowy poradnik, ogólnodostępny e-book w formacie PDF. Pierwszym etapem prac nad Instrukcją jest cykl warsztatów z kobietami, które doświadczyły utraty ciąży. Podczas spotkań rozmawiają o swoich przeżyciach, sposobach radzenia sobie z bólem, zastanawiają się nad najważniejszymi dla nich aspektami poronienia. Towarzyszą im położne, lekarze, psychologowie, prawnicy. Zaproszenie do współpracy przy Instrukcji przyjęli m.in. krajowy konsultant ds. ginekologii i położnictwa prof. Krzysztof Czajkowski, dr Marzena Dębska, ginekolog i położnik, dr Jarosław Kaczyński, ginekolog-położnik specjalizujący się w leczeniu niepłodności, dr Anna Kajdy, ordynatorka oddziału położnictwa i laureatka nagrody „Orły Medycyny”, Marlena Haduch, położna i psycholog, Joanna Siewko – doula, trenerka komunikacji, organizatorka Kręgów Kobiet po Stracie, Marzena Pilarz-Herzyk, prawniczka wspierająca kobiety i budująca świadomość ich uprawnień, autorka bloga MamaPrawniczka.pl oraz fundacja Rodzić Po Ludzku.

Publikacja planowana jest na koniec marca.

    Sprawdź powiązane tematy

    Posłuchaj podcastów stworzonych przez mamy dla mam!

    Sprawdź