Australijskie uczennice uczą się wymiany kół w samochodzie Australijskie uczennice w trakcie warsztatów z umiejętności wymiany kół w samochodzie / Zdjęcie: Facebook @smcmanly

Dziewczynki w Australii uczą się na lekcjach wymieniać koła w aucie. Psycholog Agnieszka Przybysz mówi nam, czy w Polsce też powinny

„Nauka wymiany koła w samochodzie to nie tylko umiejętność praktyczna, ale również doskonała okazja, by rozwijać zaradność u młodych ludzi. Umiejętności tego typu dają uczniom poczucie pewności siebie i przygotowują ich na realne wyzwania, które spotkają ich w dorosłym życiu” – mówi psycholog Agnieszka Przybysz.

Klaudia Kierzkowska: W jednym z opublikowanych przez Hello Zdrowie artykułów pisaliśmy o szkole w Sydney, w której dziewczynki na lekcjach uczyły się wymieniać opony w samochodzie. Co pani o tym sądzi?

Agnieszka Przybysz: To niezwykle interesujący przykład, który pokazuje, jak szkoły w Australii podchodzą do nauczania praktycznych umiejętności, które mogą być przydatne w codziennym życiu. Uczenie dziewczynek wymiany opon w samochodzie to doskonały sposób na rozwijanie ich  zaradności.

To umiejętność, która na pewno nie tylko wzmacnia poczucie pewności siebie, ale także przełamuje stereotypy dotyczące ról płciowych w tradycyjnych dziedzinach, takich jak mechanika.

Wydaje mi się, że to bardzo pozytywne podejście do edukacji, które w pełni wspiera równość, a zarazem daje uczennicom praktyczne umiejętności, które mogą okazać się niezwykle przydatne w życiu. Dziewczynki uczą się, że mogą radzić sobie w różnych sytuacjach, niezależnie od tego, czy są to zadania techniczne, czy inne, wymagające przemyślanego podejścia i sprawności manualnych.

Agnieszka Przybysz /fot. archiwum prywatne

Agnieszka Przybysz /fot. archiwum prywatne

W Polsce niestety nadal istnieje przekonanie, że takie umiejętności to „domena chłopców”, ale takie inicjatywy jak te z Australii zdecydowanie powinny inspirować nas do zmiany podejścia.

Takie podejście działa w dwóch kierunkach, nie tylko dla dziewczynek, ale także dla chłopców. Chłopcy również powinni mieć możliwość nauki umiejętności, które tradycyjnie przypisuje się kobietom, takich jak gotowanie, szycie, czy dbanie o relacje międzyludzkie. W ten sposób łamiemy stereotypy dotyczące ról płciowych i pozwalamy młodym ludziom rozwijać się wszechstronnie, bez ograniczeń związanych z tradycyjnymi oczekiwaniami.

Dziewczynki uczyły się ważnej umiejętności: niezależności.

Dokładnie tak. Jednak, jako psycholog, chciałabym podkreślić, że umiejętność proszenia o pomoc jest równie istotna i warto ją traktować jako formę siły. Zbyt często w dzisiejszym społeczeństwie postrzegamy prośbę o pomoc jako oznakę słabości, a tak naprawdę jest to przejaw emocjonalnej dojrzałości i samoświadomości.

Nie ma nic złego w tym, by w odpowiednich momentach szukać wsparcia u innych. To, że umiemy rozpoznać, kiedy potrzebujemy pomocy i otwarcie o nią poprosić, świadczy o naszej wrażliwości, elastyczności i umiejętności budowania zdrowych relacji.

Równowaga między niezależnością a zdolnością do współpracy i proszenia o pomoc jest kluczowa, bo prawdziwa siła leży nie tylko w radzeniu sobie samodzielnie, ale również w budowaniu więzi i wykorzystywaniu wsparcia, gdy tego potrzebujemy.

"Nie róbmy wielkiego szumu wokół słodyczy, zakazy mogą spowodować zupełnie odwrotny efekt". Co wkładać do szkolnego lunchoboxa, mówi dietetyczka Katarzyna Popielawska

Polecamy

"Nie róbmy wielkiego szumu wokół słodyczy, zakazy mogą spowodować zupełnie odwrotny efekt". Co wkładać do szkolnego lunchoboxa, mówi dietetyczka Katarzyna Popielawska

Czytaj

Rozumiem, że pani zdaniem polska szkoła nie kładzie wystarczającego nacisku na naukę praktycznych umiejętności?

Polska szkoła nadal kładzie zbyt duży nacisk na teorię, a za mały na praktyczne umiejętności, które przydają się w codziennym życiu. W porównaniu do systemów edukacyjnych w takich krajach jak Australia czy Finlandia, gdzie uczniowie mają więcej zajęć przygotowujących ich do realnych wyzwań, polski system nadal koncentruje się na testach i zapamiętywaniu informacji.

Nadal dominują schematy oparte na teorii, a praktyczne przygotowanie do życia pozostaje na marginesie.

Polska szkoła działa według zasady „3Z” – zakuj, zdaj, a potem… zapomnij. To podejście sprawia, że uczniowie uczą się pod klucz odpowiedzi, ale nie rozumieją głębiej tematów, ani nie potrafią zastosować wiedzy w praktyce. System premiuje powtarzanie gotowych schematów, zamiast rozwijania kreatywności i myślenia krytycznego. Jeśli chcemy nowoczesnej edukacji, powinniśmy odejść od nauki „pod testy” i zamiast tego rozwijać w dzieciach samodzielność, ciekawość i umiejętność podejmowania decyzji.

W nowoczesnej edukacji powinniśmy odchodzić od mechanicznego zapamiętywania na rzecz rozumienia i praktycznego stosowania wiedzy. W krajach takich jak Australia czy Finlandia dzieci pracują na projektach, rozwiązują rzeczywiste problemy, uczą się współpracy. Tymczasem w Polsce uczniowie często zapominają materiał zaraz po egzaminie, bo nie widzą jego praktycznej wartości.

Odpowiedzmy więc wprost: czy zajęcia takie jak np. nauka wymiany koła w samochodzie powinny znaleźć się w programie polskich szkół?

Oczywiście! Nauka wymiany koła w samochodzie to nie tylko umiejętność praktyczna, ale również doskonała okazja, by rozwijać zaradność u młodych ludzi. Umiejętności tego typu dają uczniom poczucie pewności siebie i przygotowują ich na realne wyzwania, które spotkają ich w dorosłym życiu.

Wprowadzenie takich zajęć do polskich szkół mogłoby przełamać stereotypy związane z płciami i pomóc uczniom zdobywać wiedzę, która będzie przydatna w codziennym życiu. Chłopcy i dziewczynki powinni mieć równe szanse na rozwój praktycznych umiejętności, które są przydatne bez względu na płeć. Równocześnie takie zajęcia mogą nauczyć uczniów rozwiązywania problemów, pracy zespołowej i radzenia sobie w sytuacjach, które wymagają przytomności umysłu i sprawności manualnych.

Czy warto posłać sześciolatka do szkoły i jak sprawdzić, czy to już pora? „Kluczowe jest, czy dziecko osiągnęło gotowość szkolną”

Polecamy

Czy warto posłać sześciolatka do szkoły i jak sprawdzić, czy to już pora? „Kluczowe jest, czy dziecko osiągnęło gotowość szkolną”

Czytaj

Jakie inne praktyczne umiejętności powinny być pani zdaniem nauczane w szkołach?

Edukacja powinna nie tylko przygotowywać do egzaminów, ale także do dorosłego życia. Obecnie wielu młodych ludzi kończy szkołę bez podstawowych umiejętności, które są niezbędne w codziennym funkcjonowaniu. Moim zdaniem w polskich szkołach powinny znaleźć się takie zajęcia jak:

  • zarządzanie finansami osobistymi – podstawy budżetu domowego, oszczędzania, kredytów, podatków. Wiele osób dopiero w dorosłości uczy się, czym jest oprocentowanie kredytu czy jak rozsądnie planować wydatki;
  • pierwsza pomoc przedmedyczna i psychologiczna – obok podstawowych umiejętności medycznych, jak resuscytacja czy tamowanie krwotoku, równie ważne jest umiejętne wsparcie psychiczne. Powinniśmy uczyć, jak rozmawiać z osobą w kryzysie, jak reagować na ataki paniki czy dostrzegać objawy depresji u bliskich. W dzisiejszych czasach zdrowie psychiczne jest równie istotne jak fizyczne – te dwa aspekty są ze sobą nierozerwalnie związane i wymagają tak samo troski oraz wsparcia;
  • podstawy napraw domowych – jak wymienić koło w samochodzie, naprawić cieknący kran czy zamontować półkę. To umiejętności, które każdy powinien znać, niezależnie od płci;
  • gotowanie i zdrowe odżywianie – nie tylko nauka przepisów, ale także zasady zdrowej diety, planowanie posiłków i niemarnowanie jedzenia;
  • podstawy prawa i życia zawodowego – jak napisać CV, na co zwrócić uwagę przy podpisywaniu umowy, jakie są prawa pracownika i konsumenta.

Natomiast widać światełko w tunelu, ponieważ w roku szkolnym 2025/2026 nowy przedmiot – Edukacja zdrowotna – zostanie wprowadzony do podstawy programowej jako nieobowiązkowy. Jestem bardzo ciekawa, jak wypadnie to w praktyce – czy rzeczywiście spełni swoją rolę i zapewni uczniom wartościową wiedzę, czy też będzie traktowany jedynie jako dodatkowy element programu. Kluczowe będzie to, w jaki sposób zostanie wdrożony oraz czy nauczyciele otrzymają odpowiednie przygotowanie do jego prowadzenia. Jeśli zajęcia będą angażujące i praktyczne, mogą stać się ważnym krokiem w stronę nowoczesnej edukacji.

„Pojawiła się w wyniku głębokiego kryzysu edukacji systemowej”. Teraz Szkoła w Chmurze sama przeżywa kryzys

Polecamy

„Pojawiła się w wyniku głębokiego kryzysu edukacji systemowej”. Teraz Szkoła w Chmurze sama przeżywa kryzys

Czytaj

Zastanawiam się, czy powinniśmy rozdzielać praktyczne zajęcia na te „dla dziewczynek” i „dla chłopców”?

Dzieci rodzą się z różnymi predyspozycjami i zainteresowaniami, które nie są zależne od tego, czy są chłopcami, czy dziewczynkami – ale od ich indywidualnych cech i doświadczeń.

Podział na „zajęcia dla chłopców” i „zajęcia dla dziewczynek” często wynika ze stereotypów, które ograniczają rozwój dzieci. Jeśli dziewczynki nie będą miały dostępu do zajęć z majsterkowania czy programowania, mogą stracić pewność siebie w tych obszarach i w przyszłości rzadziej wybierać zawody techniczne. Z kolei chłopcy, jeśli nie nauczą się gotowania, opieki nad dziećmi czy podstaw komunikacji, mogą mieć trudności w dorosłym życiu, kiedy będą musieli zadbać o siebie i swoich bliskich.

Kluczowe jest to, aby dzieci miały możliwość eksplorowania różnych dziedzin i rozwijania umiejętności zgodnie z własnymi zainteresowaniami, a nie społecznymi oczekiwaniami.

Wprowadzenie takich zajęć mogłoby wpłynąć na lepsze przygotowanie uczniów do dorosłego życia i rynku pracy?

Zdecydowanie tak. Współczesny świat stawia przed ludźmi konieczność rozwijania różnorodnych umiejętności, a szkoła powinna pomagać uczniom w zdobywaniu kompetencji, które przydadzą im się w codziennym życiu. Nauka zarządzania finansami, podstawowych napraw domowych, gotowania czy budowania relacji międzyludzkich sprawiłaby, że młodzi ludzie wchodziliby w dorosłość znacznie pewniej i samodzielniej.

Co więcej, raporty dotyczące rynku pracy wskazują, że kompetencje przyszłości to m.in. myślenie kreatywne i analityczne, znajomość nowoczesnych technologii, ciekawość oraz umiejętność ciągłego uczenia się. Te zdolności można rozwijać już w szkole, jeśli tylko stworzymy do tego odpowiednie warunki.

Warto też podkreślić, że współczesny świat wymaga elastyczności, czyli umiejętności dostosowywania się do zmieniających się warunków. Coraz częściej mówi się też o koncepcji „lifelong learning” – uczenia się przez całe życie, co oznacza, że szkoła powinna nie tylko przekazywać wiedzę, ale też uczyć, jak efektywnie się uczyć i rozwijać w przyszłości. Dlatego tak ważne jest uświadomienie młodym, że jedyną stałą w życiu jest zmiana – powinni uczyć się elastyczności, otwartości na nowe wyzwania i umiejętności dostosowywania się do dynamicznie zmieniającego się świata.

 

Agnieszka Przybysz – psycholog, certyfikowany trener umiejętności społecznych, praktyk metody Kids’ Skills oraz I’m Proud of You. Specjalizuje się w pracy z dziećmi, młodzieżą i ich rodzinami, wspierając ich w budowaniu zdrowych relacji oraz radzeniu sobie z wyzwaniami wychowawczymi. Posiada kilkuletnie doświadczenie w strukturach oświatowych, w tym w oddziałach integracyjnych, gdzie pracowała z dziećmi ze spektrum autyzmu. Na co dzień pracuje jako psycholog w przedszkolu oraz współpracuje z Centrum Medycznym – Ośrodkiem Dziennej Rehabilitacji dla Dzieci. Prowadzi prywatną praktykę, oferując konsultacje i wsparcie psychologiczne dla dzieci, młodzieży i ich rodzin. Swoimi doświadczeniami dzieli się także w mediach społecznościowych na profilu @psycholog_dzieciecy_agnieszka,będąc inspiracją dla wielu rodziców i specjalistów.

Sprawdź powiązane tematy

Posłuchaj podcastów stworzonych przez mamy dla mam!

Sprawdź