Kto się boi przedszkola?
Spis treści:
Porady dotyczące wspierania adaptacji przedszkolaka
Odcinanie pępowiny bywa trudne. Ale coś się kończy, żeby mogło się zacząć coś nowego. Przedszkole to niełatwe początki, za którymi idzie fantastyczna przygoda, jakiej nawet najlepiej zaopiekowane dziecko nie doświadczy, jeśli nie wyjdzie z domu. By ułatwić mu start, warto – jak podkreśla psycholożka Karina Milan-Szymańska – upewnić, że nasz debiutujący przedszkolak posiada podstawowe umiejętności wymagane lub preferowane przez placówkę. „Zazwyczaj są to kwestie dotyczące sygnalizowania swoich potrzeb fizjologicznych, dmuchanie noska, załatwianie się, radzenie sobie z samodzielnym ubieraniem czy jedzeniem, umiejętność zabawy z innymi dziećmi, słuchanie i wykonywanie poleceń, znajomość podstawowych zasad higieny oraz rozumienie, że rodzice wrócą” – wymienia. Ekspertka podkreśla, że warto te umiejętności przećwiczyć przez okres wakacyjny, by zaoszczędzić dziecku niepotrzebnego stresu.
W grupie, gdzie każdy musi zadbać o siebie, bo panie przedszkolanki, choćby miały i po kilka par rąk, ogarnąć całej brygady jednocześnie nie zdołają, szybko nauczy się samodzielności – takiej na miarę początkującego przedszkolaka. Ale żeby frustracji było jak najmniej, można przedszkolakowi tę naukę ułatwić. Czyli zamiast sznurowadeł w butach – rzepy, zamiast skomplikowanych zatrzasków przy spodniach – gumka w pasie, zamiast drobnych guziczków przy bluzie – zamek błyskawiczny.
Zdaniem psychoterapeutki dobrym rozwiązaniem jest też przeanalizowanie harmonogramu pracy przedszkola w celu poznania panującej tam rutyny. „Wprowadzając w domu podobne pory posiłków czy drzemki, pozwolimy dziecku dostosować jego zegar biologiczny do przedszkolnego rytmu i ułatwimy funkcjonowanie w nowym otoczeniu” – wyjaśnia.
W okresie adaptacji dużą rolę odgrywa też stopniowe oswajanie. „Rodzice w pierwszych dniach odwiedzają grupę razem z dzieckiem, stopniowo wycofując się i pozostając na uboczu. Następnie pozostawiają malucha samego na coraz dłuższy czas” – tłumaczy Karina Milan-Szymańska. I dodaje, że w trakcie trwania adaptacji rodzice powinni unikać wydłużania pożegnań, ale też nie znikać bez uprzedzenia. Jak również, zaglądania przez szybę do sali. Zdenerwowanie rodzica udziela się dziecku. To, co działa na malucha uspokajająco to rytuały. „Dziecku, które zna rutynę, łatwiej będzie zrozumieć porę powrotu rodzica np. po podwieczorku czy drzemce” – podpowiada psycholożka.
Doświadczeni rodzice straszą nie tylko trudnymi rozstaniami i tygodniami łzawych pożegnań, ale i falą chorób, która uderzy, gdy tylko maluch przekroczy próg przedszkola. Tak – trzeba być na to przygotowanym i tak, z czasem (za rok, dwa) będzie lepiej. Zamiast jednak czekać z założonymi rękami na nieuniknione, dobrze popracować nad odpornością. Spacery (chociażby odprowadzanie zamiast odwożenia samochodem do przedszkola), weekendy spędzane na powietrzu, sezonowe owoce i warzywa – to wszystko zaprocentuje.
Jak współpracować z nauczycielami w przedszkolu?
“Jeśli maluch ma rozwijać się zdrowo i harmonijnie takie również musi być jego środowisko życia” – podkreśla psycholożka, Karina Milan-Szymańska. Jej zdaniem w tej sprawie kluczowa jest spójna postawa dotycząca kwestii wychowawczych i rozwojowych w domu i w przedszkolu.
“W praktyce oznacza to, iż zarówno rodzic, jak i wychowawca, wspierają dziecko w zdobywaniu określonych umiejętności a praca rozpoczęta w przedszkolu jest kontynuowana w domu, i na odwrót. Na przykład, jeśli przedszkole uczy samodzielnego wiązania butów – w domu również wspieramy dziecko w zdobywaniu tej umiejętności i nie wyręczamy go” – wyjaśnia.
Dobrą praktyką są też regularne spotkania, na których obie strony mogą wymieniać się swoimi spostrzeżeniami na temat rozwoju i samopoczucia dziecka, a także sygnalizować ewentualne obawy czy potrzeby, zgłaszać czasami też trudne tematy. Zaangażowanie rodzica w życie przedszkola nie tylko pomaga zbudować relacje, ale przede wszystkim pokazuje dziecku, że jego placówka to miejsce, w którym wszyscy działają na rzecz wspólnego dobra. Dziecko obserwując zachowanie rodziców, słuchając ich wypowiedzi, uczy się, co jest ważne i cenne, czemu warto poświęcać swój czas i starania. Kiedy rodzic się angażuje, dziecko zyskuje dodatkową motywację.
Znaczenie przyjaźni w przedszkolu
Dla przedszkolaka przyjaciel jest po prostu towarzyszem zabaw. Z uwagi na to, że dziecko w tym wieku cechuje ogromna ciekawość świata, w naturalny sposób szuka też kontaktu z rówieśnikami. “To, w czym nasza pociecha może wymagać naszego wsparcia, to zasady tych kontaktów jak współdziałanie, dzielenie się czy stawianie granic’ – wyjaśnia psycholożka Karina Milan-Szymańska. „Najłatwiejszą, najskuteczniejszą i dającą najbardziej trwałe efekty nauką jest modelowanie” – dodaje. Ekspertka podkreśla, że przedszkolak będzie w naturalny i często nieuświadomiony sposób powielał zachowania, które obserwuje, dlatego bardzo istotna jest ogólna postawa, jaką prezentuje rodzic. “Idealnie, jeśli dziecko ma możliwość obserwować, jak rodzic nawiązuje rozmowy, okazuje uczucia i szacunek, jak wyraża emocje czy rozwiązuje konflikty” – mówi.
Zdaniem psycholożki uznanie uczuć dziecka, niepodważanie ich, tylko pomoc w nazwaniu i zrozumieniu jest najlepszym sposobem na wsparcie rozwoju jego zdolności poznawczych. To z kolei umożliwi przedszkolakowi wyrażanie emocji w sposób akceptowany społecznie, czyli np. w chwili złości powie o niej zamiast uderzyć. “Ważne, by uznawać własne błędy, przyznawać się do nich i przepraszać dziecko. Pokazujemy w ten sposób, że wszyscy zasługujemy na szacunek, a przeprosiny są czymś normalnym” – tłumaczy psycholożka.
Dodatkowo zadaniem rodzica może być stwarzanie dziecku możliwości do trenowania tych umiejętności poprzez inicjowanie gier i zabaw wymagających współpracy. “Dzięki temu nauczy się kooperacji w grupie oraz rozpocznie naukę przegrywania czy dzielenia się. Warto też stwarzać dziecku okazje do poznawania nowych osób, ale nie przymuszać, jeśli nie ma ochoty” – zaznacza.
Przygotowanie do pierwszego dnia w przedszkolu
W tym przełomowym momencie można pomóc maluchowi lekturą. Książeczek, które mają w tytule „… idzie do przedszkola” jest mnóstwo, bo prawie każdy ulubieniec kilkulatka ma ambicję wspierać go w tym trudnym etapie, świecąc własnym przykładem. Będzie więc w czym wybierać. Można też zainscenizować przedszkolne przygody podczas zabawy ulubionymi figurkami Peppy czy Psiego Patrolu. W takich okolicznościach łatwiej będzie z dzieckiem porozmawiać na temat oczekiwań i obaw związanych z nowym doświadczeniem. Kolejnym krokiem będzie gromadzenie wyprawki, pakowanie plecaka i szykowanie odpowiedniego ubioru na pierwszy dzień w przedszkolu. Każdą należącą do dziecka rzecz warto podpisać – zakupy w sieciówkach to graniczące z pewnością prawdopodobieństwo, że pół grupy będzie miało identyczne czapki, buty czy kurtki.