Dobry zwyczaj – nie pożyczaj Dobry zwyczaj – nie pożyczaj / Pexels.com

Dobry zwyczaj – nie pożyczaj. Twoje dziecko jedzie na zieloną szkołę? Sprawdź, czym i dlaczego nie powinno się dzielić

Spis treści:

Szczyt sezonu szkolnych wycieczek powoli dobiega końca, za chwilę zaczną się wyjazdy na zieloną szkołę. A w grupie, jak to w grupie – co moje, to i twoje. Jeszcze przed wakacjami warto przypomnieć dzieciom, które tak bardzo lubią się dzielić, czego i dlaczego nie pożyczamy.

Po okresie zaborczości i niechęci do dzielenia się przychodzi czas, gdy problem własności i prywatności przestaje istnieć. Dla przyjaciół wszystko jest wspólne. Gdy ma się kilka/kilkanaście lat emocje często biorą górę nad rozsądkiem, a konsekwencje bywają bardzo niemiłe. Dzielenie się jest fajne, bo buduje wspólnotę, są jednak rzeczy, które powinny mieć wyłącznie jednego użytkownika.

Ręcznik

Zaczynamy od ręcznika. Teoria, że przecież wyciera się nim umyte, czyli czyste ciało, jest – zwłaszcza na zielonej szkole, gdzie o rodzicielski nadzór trudno – mało przekonująca. Wiecznie wilgotny ręcznik to siedlisko bakterii, zamiast rzucić byle jak, dobrze jest go rozwiesić, żeby porządnie wysechł. I nie pożyczać. Podobnie rzecz ma się z myjką lub gąbką. Nie dość, że ciągle niedosuszone, zostają na nich nie tylko resztki kosmetyków, ale i sporo brudu. Dlatego gąbek nie pożyczamy, a żeby nie kusiło, możemy wcale nie pakować do dziecięcego bagażu. Bez gąbki da się umyć równie dokładnie.

Grzebienie i szczotki

Grzebienie i szczotki do czesania pożyczają sobie głównie dziewczynki, chłopcy sprawie tak banalnej jak fryzura nie poświęcają wiele uwagi. Zabawa w salon fryzjerski albo zbiorowe przygotowania do dyskoteki to okazja do podzielenia się nie tylko gumkami, spinkami i opaskami, ale też pasożytami. Wszy są plagą wszędzie tam, gdzie dzieci przebywają w ciągłym kontakcie, głowa do głowy, i bardzo trudno się ich skutecznie pozbyć. Z tego samego powodu właścicieli nie powinny zmieniać również nakrycia głowy, zwłaszcza takie, których nie można uprać, np. słomkowe kapelusze.

Szczoteczka do zębów

Dzieci miewają różne pomysły i choć wydaje się to oczywiste, warto przed wyjazdem na zieloną szkołę przypomnieć im, że każdy powinien mieć swoją własną szczotkę do zębów. Tak, nią też przyjaciele potrafią się dzielić. Zasada jest prosta: pasta tak, szczotka nie. Jeśli pożyczanie odbywa się w imię zachowania higieny i ratowania przyjaciela przed próchnicą, lepiej umyć zęby nakładając pastę na (czysty!) palec, niż używać cudzej szczoteczki.

Kosmetyki

Pożyczanie kosmetyków brzmi niegroźnie, ale diabeł tkwi w szczegółach. Pomadki nawilżające i błyszczyki wśród dziewczynek zazwyczaj przechodzą z rąk do rąk i z ust do ust. Razem z nimi może przechodzić też wirus opryszczki. Bezpieczniejsze wydają się preparaty w słoiczkach? Wystarczy wyobrazić sobie kolejne mniej lub bardziej brudne paluszki nabierające krem, żeby zrezygnować i z dzielenia się i z bycia obdarowywanym takim prezentem.

Buty

A co z ubraniami? Wspólna szafa na zielonej szkole nie jest złym pomysłem: sukienki, spodnie czy koszulki, zwłaszcza z ulubionymi dziecięcymi bohaterami, często krążą między przyjaciółmi. Nie pożyczamy butów – chodzenie w cudzym obuwiu to ryzyko grzybicy, a także deformacji ciągle rosnących stóp (każde buty delikatnie zmieniają swój kształt dostosowując się do anatomii stóp właściciela, pożyczone mogą wymuszać koślawienie czy płaskostopie).

W kwestii pożyczania pamiętajmy o zagrożeniach, ale przede wszystkim o zdrowym rozsądku. Każdy przecież kiedyś był w sytuacji, gdy z nieocenioną pomocą pospieszył mu najlepszy kolega. Ostrzegajmy, ale nie popadajmy w paranoję, bo kolonie, obozy i zielone szkoły to czas, gdzie zacieśniają się więzy i nawiązują nowe przyjaźnie.

    Sprawdź powiązane tematy

    Posłuchaj podcastów stworzonych przez mamy dla mam!

    Sprawdź