Kobieta karmi dziecko piersią Kobieta karmi dziecko piersią/ Pexels, fot. Wendy Wei

„Brelfie” – selfie z piersią

Spis treści:

Gwiazdy pokazują publicznie zdjęcia, na których karmią piersią. Breastfeeding selfies (w skrócie „brelfies”), czyli selfie z piersią. To nowy trend, który ma promować naturalne karmienie.

Karmić piersią w miejscu publicznym, czy nie?

To pytanie zadaje sobie prawie każda świeżo upieczona mama. Nauka mówi jasno, że karmienie naturalne to najzdrowsza opcja żywienia dziecka. Pokarm zawiera przeciwciała odpornościowe, które wzmacniają organizm niemowlęcia od pierwszych chwil życia. Oprócz tego witaminy i inne składniki odżywcze w ilościach zupełnie wystarczających przez pierwsze miesiące do prawidłowego rozwoju. Poza tym badania dowodziły, że naturalne karmienie obniża ryzyko wielu chorób w przyszłości: cukrzycy, nadciśnienia i otyłości, a także astmy i białaczki wieku dziecięcego.

Po co nam selfie z piersią?

A jednak zdarzają się przypadki, że ktoś w galerii handlowej karmiącą mamę wyprosił do toalety czy zwrócił dobitnie uwagę na temat niestosowności „tego czynu”. Przez wielu karmienie piersią uważane jest za czynność tak wstydliwą i gorszącą dla otoczenia, że powinno odbywać się w odosobnieniu. Do pogrzebania wstydu mnie przekonał widok innej karmiącej kobiety, u której właściwie nic nie widziałam. Bo przecież można karmić dyskretnie, nawet będąc w miejscu publicznym, jak kawiarnia czy park. I to widać chociażby na zdjęciach modelek Mirandy Kerr, Gisele Bündchen, aktorki Jaime King czy piosenkarki Pink, które pokazały światu, jak karmią dzieci piersią i zrobiły to w sposób estetyczny, niebijący po oczach seksem ani wulgarnością.

Brelfie” dla mamy i dziecka

W tym całym sporze o to, czy karmić przy ludziach, czy nie, brakuje mi jednego ważnego wątku. A może i najważniejszego! Według zaleceń pediatrycznych niemowlę powinno być karmione „na żądanie”, czyli zawsze, gdy się tego domaga. Od tego zależy jego prawidłowy rozwój oraz poczucie bezpieczeństwa. Powstrzymywanie się od karmienia może prowadzić u malucha do odwodnienia, rozwinięcia się patologicznej żółtaczki, anemii i niedoborów. Co więcej, mały człowiek bezwzględnie egzekwuje swoje potrzeby krzykiem, płaczem i zwlekanie z karmieniem jest dla niego ogromnym stresem. Nie wspominając o stresie matki, który, jak w błędnym kole, działa również na niemowlę.

Akcję popieram, bo może wybije komuś z głowy pomysły ukrywania się z głodnym dzieckiem w publicznych toaletach.

    Sprawdź powiązane tematy

    Posłuchaj podcastów stworzonych przez mamy dla mam!

    Sprawdź