Wycieczkowa apteczka – na wszelki wypadek
Spis treści:
Wycieczkowa apteczka dla osób z przewlekłymi chorobami
Założenie jest takie: odpoczynek, zabawa, może trochę zwiedzania. W planach nie ma stłuczonych kolan ani nabitych guzów, ale przecież tego nie da się zaplanować, można jedynie przewidywać i (najlepiej!) być przygotowanym na taką ewentualność. Dlatego apteczkę, choćby najmniejszą, trzeba mieć. Pakujemy się rozsądnie, pamiętając, że jeśli nie wybieramy się do dżungli, o awaryjne zakupy w aptece nie powinno być trudno.
Absolutne minimum to leki przeciwgorączkowe i przeciwzapalne, najlepiej sprawdzone, akceptowalne przez dzieci. Bo na wyjeździe nie warto eksperymentować z nowościami. Koniecznie zabierzmy preparaty do przemywania i odkażania ran – woda utleniona w żelu zajmuje mało miejsca, a tubka jest wygodniejsza w transporcie niż szklana butelka. Do tego plasterki – dla najmłodszych najlepiej zaopatrzyć się w te kolorowe, z bohaterami bajek, bo okazują się magicznym lekarstwem i na obtarcie kolana i na bolący paluszek.
Nowe miejsce, zmiana rozkładu dnia, inna dieta – to wszystko może sprawić, że nawet precyzyjnie funkcjonujący organizm może się rozregulować. Wtedy zamiast przyjemności z odpoczynku mamy stres i dziecko przesiadujące godziny w toalecie. Dlatego spakujmy do wakacyjnej apteczki łagodny środek na zaparcia i biegunki. Do kosmetyczki wrzućmy krem z filtrem (dla dzieci koniecznie SPF50), a do apteczki środek do smarowania skóry poparzonej nadmiarem słońca.
A skoro wakacje to też różnej maści owady, od których roi się nie tylko nad jeziorem, ale również w mieście. Komary są wszędzie, a kleszcze można spotkać nawet w przydomowym ogródku. Preparaty odstraszające te insekty oraz żel łagodzący bąble po ukąszeniach w podręcznej apteczce mieć po prostu trzeba.
Wyjeżdżając na wakacje z dziećmi cierpiącymi na schorzenia przewlekłe, powinniśmy mieć w apteczce zapas leków wraz z ulotkami informacyjnymi i oryginalnymi opakowaniami (bądź zdjęciami tychże opakowań) – przygotujmy zapas leków wystarczający na cały wyjazd oraz kilka dawek na wypadek ewentualnego przedłużenia urlopu. Pozwoli to uniknąć stresu związanego z poszukiwaniem lekarza, który wystawi nową receptę.
Jeśli jesteśmy alergikami, koniecznie musimy zabrać ze sobą leki przeciwhistaminowe, a w razie konieczności także te łagodzące napady astmatyczne. Przed wyjazdem najlepiej porozmawiajmy z lekarzem małego astmatyka, żeby ustalić, jakie leki podawać na wyjeździe i jak dostosować wakacyjne atrakcje do możliwości zdrowotnych dziecka. Jeśli mamy na pokładzie dziecko chore na cukrzycę powinniśmy zaopatrzyć się między innymi w: ciśnieniomierz, glukometr, wstrzykiwacz insuliny i… coś słodkiego. Ale to nie wszystko.
Dobrą zasadą jest spakowanie także podstawowej dokumentacji medycznej. Przyda się nie tylko w sytuacji nagłego zaostrzenia choroby, kiedy konieczna będzie konsultacja z lekarzem, który nie zna naszej historii zdrowotnej, ale też przy wylotach za granicę, by mieć dowód na to, po co przewozimy konkretne leki.
Bezpieczeństwo i odpowiednie przechowywanie leków w podróży
Przed pakowaniem obowiązkowo sprawdźmy datę ważności (na opakowaniu) leków – dotyczy to szczególnie tych preparatów, które wygrzebujemy z domowej szuflady. Nie wyjmujmy ich z opakowań (nie wyrzucajmy też ulotek), nie przesypujmy do wspólnego pudełka ani do opakowań po innych preparatach – przyjęcie nieodpowiedniego leku może mieć poważne następstwa. Leki zapakujmy do bagażu osobistego, żeby mieć do nich łatwy dostęp.
Apteczkę chrońmy od bezpośredniego działania promieni słonecznych. Nagrzany bagażnik czy siedzenie w aucie – to fatalne miejsca dla leków. Po zakwaterowaniu zabierz medykamenty ze sobą. Jeśli na wyposażeniu naszej wakacyjnej apteczki muszą być leki termolabilne (szczepionki, insulina, niektóre antybiotyki), które należy przechowywać w lodówce (informacja o tym znajduje się na opakowaniu), transportujmy je w torbie termoizolacyjnej czy kuferku z chłodzącym wkładem, a po dotarciu na miejsce od razu przełóżmy je do lodówki.
Natomiast w trakcie lotu samolotem zaleca się spakować leki do bagażu podręcznego, a nie rejestrowanego, ponieważ w luku bagażowym temperatura może być zbyt niska. Większość leków powinna być przechowywana w temperaturze pokojowej, czyli 15-25 st. C. Niezależnie od tego czy spędzamy wakacje u dziadków, w górach, nad morzem, czy za granicą – trzymajmy leki poza zasięgiem dzieci i zwierząt.
Dostosowanie wycieczkowej apteczki do różnych rodzajów podróży
Zawartość apteczki będzie różniła się w zależności od rodzaju wyjazdu, czasu jego trwania, docelowego miejsca podróży czy kondycji zdrowotnej osób, dla których ma być przeznaczona. Zatem inaczej będzie wyglądała apteczka na nadmorskie wakacje, inaczej w góry, a inaczej w tropiki. Zawsze muszą się w niej znaleźć podstawowe środki lecznicze dostosowane do specyficznych zagrożeń zdrowotnych związanych z danym miejscem. Wakacje nad morzem to zwiększone ryzyko nadmiernej ekspozycji na promieniowanie UV, które jest niebezpieczne, szczególnie dla delikatnej i wrażliwej skóry najmłodszych. W apteczce dedykowanej nadmorskim wojażom znajdzie się na pewno maść czy krem na oparzenia. Jeśli wybieramy się w góry koniecznie powinniśmy uwzględnić kontuzje, obtarcia, stłuczenia czy bóle mięśni, które mogą nam towarzyszyć po górskich wędrówkach. W tropikach bądźmy przygotowani nie tylko na ryzyko wysokiej temperatury, odmienną kuchnię, do której nasz przewód pokarmowy nie jest przyzwyczajony, ale również na ewentualne ukąszenia insektów.
W przypadku wakacji za granicą warto sprawdzić na stronie polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, jakie obostrzenia dotyczące wwożenia leków obowiązują w kraju, do którego się wybieramy. By uniknąć stresu, zabierzmy również zaświadczenie o przyjmowanych środkach, a także poprośmy lekarza o wypisanie recepty w języku angielskim, dzięki której w razie potrzeby wykupimy leki na terenie UE. Posiadanie dokumentacji medycznej może znacznie usprawnić odprawę bądź kontrolę graniczną.
Jeśli wyjeżdżamy na wakacje do krajów tropikalnych skonsultujmy to odpowiednio wcześniej z lekarzem specjalistą. Być może przepisze nam odpowiednie leki albo zaleci szczepienia ochronne.
Pierwsza pomoc na wycieczce
Przed planowanym urlopem warto wiedzieć, jak radzić sobie z powszechnymi sytuacjami takimi jak oparzenia słoneczne, skaleczenia czy ukąszenia owadów.
W przypadku skaleczeń, które mogą przydarzyć się naszym pociechom niezależnie od wakacyjnego kierunku, pierwsza pomoc powinna zaczynać się od oceny głębokości zranienia. Jeśli rana nie wymaga szycia, z powodzeniem możemy opatrzyć ją sami. Zaczynamy od oczyszczenia i odkażenia zranionego miejsca, a następnie zakładamy opatrunek w postaci np. plastra. W sytuacji, w której uszkodzenie skóry jest rozległe, głębokie i bardzo zanieczyszczone, np. ziemią, szkłem lub kamieniami, które weszły głęboko, powinniśmy udać się do szpitala.
Skóra dziecka wytwarza mniejszą ilość melatoniny, więc jest bardziej wrażliwa na słońce i szybciej ulega oparzeniom. Objawy poparzeń słonecznych pojawiają się już po dwóch do czterech godzin po zejściu ze słońca. Należą do nich m.in. zaczerwienie, ból, bąble i pieczenie skóry, a w poważniejszych przypadkach również gorączka, osłabienie i dreszcze. Poparzoną skórę należy w pierwszym kroku schłodzić, a w kolejnym złagodzić. Ulgę przyniosą dostępne w aptece kremy i areozole zawierające w składzie hydrokortyzol. Z kolei działanie kojące i regenerujące będą miały preparaty w formie kremów i balsamów z zawartością aloesu, alantoiny czy pantenolu.
Natrętne owady to zmora wakacji. Żądlą, gryzą i kąsają, a skutki takiego pogryzienia mogą być nie tylko bolesne, ale też niebezpieczne. Dlatego nie zaszkodzi, jak przed wyjazdem na wakacje sprawdzimy sobie chociażby na zdjęciach w internecie, jak wyglądają ukąszenia poszczególnych owadów, pchły, pająka, pszczoły, meszki, mrówki, muchy, szerszenia. W zależności od insekta reakcje na użądlenia czy ukąszenia mogą być łagodne lub nasilone. Najważniejsze to obserwować ranę, by w razie zaostrzenia objawów, szybko zareagować. Zazwyczaj, jeśli dziecko nie jest uczulone na jad owadów, po ukąszeniu na skórze pojawia się niegroźne zaczerwienienie i swędzący obrzęk, który szybko mija. Rumień i obrzęk, ból lub uczucie pieczenia mogą utrzymywać się zazwyczaj do 48h. Najważniejsze to zmniejszyć świąd – najszybciej za pomocą kostek lodu, najskuteczniej chłodzącym preparatem antyhistaminowym. Im wcześniej zastosowane zostaną preparaty chłodzące do smarowania, tym szansa, że zadziałają skutecznie, jest większa.