Mama trzyma na rękach dziecko w czapce /fot. Pexels Odporność u malucha. Fakty i mity fot. Pexels

Odporność u malucha. Fakty i mity

Wokół odporności dzieci narosło wiele mitów. Nic dziwnego, to temat, który rozpala emocje rodziców, bo wiąże się z troską o dziecko, problemami z zorganizowaniem dla niego opieki na czas choroby i całą masą mniejszych lub większych obaw i niedogodności. Co jest prawdą, a co mitem? Nie warto czytać porad przypadkowych osób, warto natomiast posłuchać lekarza. O komentarz dotyczący popularnych stwierdzeń na temat odporności poprosiliśmy pediatrę i alergologa doktor Ewę Willak-Janc.

Redakcja: Czy to prawda, że odporność u dziecka kształtuje się aż do 12. roku życia? Co to oznacza i dlaczego ten proces trwa tak długo?

dr Ewa Willak-Janc: Tak, to prawda. Według niektórych jeszcze dłużej. Podobnie jak umiejętności logicznego myślenia czy rozwiniętych skojarzeń, układ immunologiczny rozwija się wraz z układem nerwowym i jest to proces długotrwały. Najdłużej trwa nabywanie pełnej zdolności do produkcji immunoglobuliny A, czyli tej, która tworzy pierwszą linię obrony na błonach śluzowych. Oznacza to jedno, dziecko aż do szkoły średniej będzie chorowało częściej niż osoba dorosła.

Dzieci, które chodzą do żłobka, na ogół chorują dużo częściej niż te, które są pod opieką mamy lub niani. Czy dzięki temu ich układ odpornościowy szybciej się w wzmocni?

Nie można użyć określenia, że układ odpornościowy się wzmocni, będzie szybciej sprawny, bo szybciej zapozna się z szeroką gamą drobnoustrojów, ale za cenę cięższego i dłuższego przebiegu choroby, być może pobytu w szpitalu. Pamiętajmy, im młodsze dziecko, tym cięższy przebieg infekcji. Przedszkolak może mieć katar, a niemowlę w tym czasie zapalenie płuc. To jest ta różnica.

Czy cztery infekcje rocznie u malucha, który chodzi do żłobka to powód do niepokoju?

Nie, cztery infekcje to duży sukces. Normą u przedszkolaka jest nawet do 10 infekcji w roku. Mówimy oczywiście o banalnych infekcjach, typu przeziębienie, zapalenia gardła czy krtani. Ale już zapalenia płuc czy oskrzeli, które się powtarzają nawet dwa czy trzy razy w roku, powinny skłonić lekarza do pogłębionej diagnostyki.

Czy to prawda, że odporność możemy znacznie wzmocnić w zaledwie kilka dni? Jaki jest niezbędny czas suplementacji ?

Jedynym sposobem, aby pomóc natychmiast pacjentowi to podanie gotowych przeciwciał, czyli jest to popularnie nazywana surowica. Tak działamy wówczas, gdy nie ma znanego leczenia, a mamy do dyspozycji przeciwciała. Podawanie surowicy ozdrowieńców było praktykowane na początku pandemii COVID-19. Wszelkie inne sposoby wymagają czasu, nie ufajmy cudownym reklamowanym  środkom, modyfikacja układu odpornościowego działa na delikatnym tle komórkowym i nie da szybkich rezultatów.

Banalne przyczyny częstych infekcji, takie jak niedobry żelaza czy witaminy D3 również wymagają cierpliwości, do czasu gdy magazyny się stopniowo wypełnią do odpowiedniego stężenia. Suplementy i inne środki wspomagające walkę z infekcją powinny być stosowane długotrwale, bez zniechęcania się przy braku szybkich efektów.

Częste infekcje dróg oddechowych w pierwszym roku życia

Polecamy

Częste infekcje dróg oddechowych w pierwszym roku życia

Czytaj

Jakie substancje mogą łagodnie wesprzeć dojrzewający układ immunologiczny dziecka ?

Jest wiele substancji, które w sposób nieoczywisty wpływają na układ odpornościowy, będąc np.  kofaktorem, czyli katalizatorem reakcji immunologicznych. Dobrym przykładem jest cynk, który jest mikroelementem, którego kluczowym zadaniem jest udział we wzroście, rozwoju i utrzymaniu barier układu immunologicznego (skóry i błon śluzowych, odpowiedzialnych np. za filtrowanie, nawilżanie powietrza), a jeszcze bardziej istotną funkcję pełni w rozwoju komórek układu immunologicznego, zwłaszcza limfocytów. Niedobory cynku są związane z nasileniem się podatności na infekcje, zwłaszcza te wirusowe.

Suplementacja cynku może pomóc przy obecnej już infekcji (pamiętamy zalecenia przy infekcji COVID-19 cynk pojawiał się zawsze), a także w zapobieganiu jej epizodom w przyszłości.

Czarny bez już tradycyjnie znany ze swojego wspomagającego wpływu na przebieg i skrócenie czasu trwania infekcji wirusowych, głównie poprzez zawartość antocyjanów i polifenoli zawierających białka aktywujące rybosomy (RIP), którym przypisuje się działanie przeciwwirusowe.

Acerola, roślina dla nas egzotyczna, ale szeroko rozpowszechniona ze względu na wysoką zawartość kwasu askorbinowego wywiera korzystny wpływ na układ immunologiczny, m.in. przez zwiększenie ilości i aktywności limfocytów. Witamina C znana jest ze swych właściwości obniżania stresu oksydacyjnego w makrofagach, który pojawia się w przypadku stanu zapalnego.

Choć na ogół organizm człowieka, także dziecka i to małego, jest w stanie zapewnić odpowiedni stan odporności, to  podczas infekcji zwiększenie podaży bioaktywnych składników może korzystnie wpłynąć na funkcjonowanie układów aktywnych, takich jak układ immunologiczny.

Włączenie cynku, wyciągu z owoców bzu czarnego oraz aceroli jako składników ukierunkowanych na poprawę odporności malucha, może pomóc w zachowaniu optymalnie funkcjonującego układu immunologicznego, a także może przyczynić się do łagodzenia negatywnych skutków związanych z zaistniałą w ramach tego procesu reakcją zapalną, a tym samym ułatwić małemu dziecku powrót do zdrowia i regeneracje po przebytej infekcji.

Źródła:

Literatura:

1.Waszkiewocz-Robak B, Biller E. Właściwości prozdrowotne czarnego bzu. Probl Hig Epidemiol 2018;99(3): 217-224

2.Olędzki R. Acerola zastosowanie w żywieniu, profilaktyce zdrowia oraz pozyskiwaniu substancji o znaczeniu przemysłowym. Nauki Inżynierskie i Technologie.2020;36:141-157

    Sprawdź powiązane tematy

    Posłuchaj podcastów stworzonych przez mamy dla mam!

    Sprawdź