Spis treści:
Cykl dobowy nastolatka jest przesunięty o dwie, trzy godziny „w górę”. To oznacza, że pobudka o szóstej oznacza dla niego to, co dla dorosłego wstanie między trzecią i czwartą. Trudno się dziwić, że późniejsze pobudki doskonale wpływają na ich naukę oraz zachowanie a także na samopoczucie oraz zdrowie psychiczne młodego człowieka
Cykl dobowy nastolatka – jak z nim sobie radzić?
Pytanie, które powinienem ci zadać, jeżeli jesteś dorosły, jest następujące: czy gdybyś był dzień po dniu budzony codziennie o 3.15 nad ranem, mógłbyś się skoncentrować i czegokolwiek nauczyć? Byłbyś w radosnym nastroju? Byłoby ci łatwo utrzymywać dobre relacje ze współpracownikami, a także zachowywać się z klasą, zrozumieniem, szacunkiem i ogładą? Oczywiście, że nie – napisał prof. Matthew Walker w doskonałej książce „Why we Sleep”, którą zaczytują się Anglosasi. Znany profesor z Berkeley wymienia w niej problemy, które w oparciu o badania da się powiązać z zaburzaniem rytmu dobowego nastolatków. Lista jest imponująca. Są na niej:
Łatwo to wytłumaczyć, bo od dawna wiadomo, że chroniczne niedosypianie ogranicza naszą zdolność opierania się impulsom i zachciankom. Objawy są bliźniacze z ADHD. Walker twierdzi, że jest to jeden z powodów diagnozowanej epidemii tej przypadłości. Przy czym zmiany najłatwiej jest zaobserwować wtedy, kiedy przesuwamy godziny rozpoczęcia lekcji na późniejsze. Obecne są zdaniem Walkera "nieludzkie" i ich przesuwanie to świetny eksperyment, z którego trzeba się uczyć. Takich eksperymentów przeprowadzono już całkiem sporo, ponieważ coraz więcej amerykańskich szkół decyduje się posłuchać psychologów oraz lekarzy i lekcje rozpoczynać później.
Cykl dobowy nastolatka – jak dostosować do niego godziny nauczania?
Jedną z pierwszych była placówka znajdująca się w Edinie w stanie Minnesota. Tam godzinę, o której nastolatkowie mieli się meldować na lekcjach, zmieniono kilka lat temu z 7.25 na 8.30. Efektem było wydłużenie ich średniego czasu snu o 43 minuty, ale nie tylko to. W rok po wprowadzeniu zmiany coś fenomenalnego zaobserwowano w wynikach testów przeprowadzanych pod koniec roku. Wynik sprawdzających kompetencje językowe skoczył z 605 na 761, matematyczne – z 683 na 739.Podobne obserwacje powtórzono później wiele razy. Także w innych krajach. Dodatkową premią, o której warto wspomnieć, było to, że skracało się okienko, w którym nastolatki najczęściej wpadają w kłopoty – kiedy skończyły lekcje, a rodzice jeszcze nie wrócili do domu. Dało się to zauważyć.
Co ciekawe, ilość snu z wynikami w nauce, a także ilorazem inteligencji, powiązano nawet u bliźniaków. Zrobił to dr Ronald Wilson z Louisville, który przez lata zbierał informacje o parach takiego rodzeństwa. Okazało się, że ten bliźniak, który dłużej sypiał, jako 10-latek zwykle lepiej czytał, znał więcej słów, miał wyższy iloraz inteligencji oraz lepsze wyniki w nauce. Podobną prawidłowość, choć już nie u bliźniaków, zauważono także w badaniach prowadzonych w Japonii oraz w Europie. Dzieci, które wyrastały na bardziej inteligentnych dorosłych, lepiej i dłużej sypiały.
Okazuje się więc, że wbrew powtarzanemu przez dekady i przez to dobrze ugruntowanemu przekonaniu, że cykl dobowy trzeba wytrenować, a kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje, walki z cyklem dobowym nastolatka nie tylko nie da się wygrać – lepiej jej w ogóle nie podejmować. Walcząc, można bowiem wyrządzić więcej szkód niż pożytku. Ten ostatni najprędzej przyniesie poddanie się walkowerem. Czego niestety wciąż nie uznaje nas system edukacyjny, który lekcje lubi rozpoczynać o… siódmej.