Rodzicu, zachowuj się! Zdjęcie: shutterstock

Rodzicu, zachowuj się! Czyli jak nauczyć dziecko dobrego zachowania

„Projekt dziecko” wymaga zaangażowania. Skupiamy się na doglądaniu świetlanej przyszłości naszych pociech, inwestujemy w najlepsze zajęcia dodatkowe i kursy. A co z inwestycją w empatię, serdeczność, szacunek i zrozumienie? Uczmy tego nasze dzieci pamiętając o najważniejszym: dobry przykład ma iść z góry!

Spis treści:

Bądź empatyczny i aktywnie słuchaj

Rodziny są różne: wielodzietne, dwuosobowe, patchworkowe. Bez względu na to, jaka konstrukcję ma Twoja rodzina, musisz wiedzieć, że jej filarem jest atmosfera pełna szacunku i wzajemnego zrozumienia. Dlatego warto nauczyć dzieci elementów dobrego zachowaniu. Dziecko musi wiedzieć czym jest wdzięczność, empatia i zrozumienie.

Pamiętaj, że słyszeć co mówi do nas dziecko, nie znaczy wcale tego samego co słuchać. Słuchać aktywnie, to przede wszystkim być otwartym na przeżycie i emocje dziecka. Zwłaszcza, jeśli te ostatnie nie należą do najłatwiejszych. Wtedy bądźmy wsparciem dla dziecka. Nie krytykujmy i nie oceniajmy. Towarzyszmy mu w tych chwilach. I pomóżmy nazwać to, co dziecko czuje. Świetnym treningiem będzie czytanie dziecku wartościowych bajek, których bohaterowie są wobec siebie empatyczni. Warto też uwrażliwiać dziecko na różne sytuacje.

Daj dobry przykład w trudnych sytuacjach

Pamiętajmy też, że nasze potomstwo jest naszym lustrem. I to od nas czerpie wzorzec komunikacyjny. Sami zachowujmy się więc tak, żeby można było nas naśladować. 

  • Panuj nad tonem głosu 

Włoska rodzina, taka z wrzaskami i rzucaniem zastawą stołową, efektownie prezentuje się jedynie na filmie. No i tam, koniec końców, i tak ostatnie słowo zawsze ma mama. Jeśli permanentnie krzyczysz na dzieci, one odwdzięczą się tym samym. A co gorsze, taką formę komunikacji przyswoją jako normę. 

  • Nie obrażaj się na cały świat 

Naucz się okazywać rozczarowanie w cywilizowany sposób. Owszem, szeroki wachlarz emocji jest rzeczą ludzką, ale opanowanie to dopiero wyzwanie! Stopniuj napięcie: małe niepowodzenia bolą, ale to nie koniec świata. 

  • Bierz pod uwagę inny punkt widzenia 

Słuchaj i pomyśl, zanim ocenisz. Autorytet opiera się na wierze w sprawiedliwość i zaufaniu. Przypomnij sobie, że też kiedyś byłeś dzieckiem, a dziecięce motywacje bywają zaskakujące. 

  • Szanuj małe różnice 

Dziecko nie jest miniaturką ciebie i nie będzie dokładnie takie, jak sobie wymyśliłeś. Próbując przykrawać je do z góry ustalonego wzoru, dajesz sygnał, że nie jest takie, jakie być powinno. Bądź elastyczny i gotowy na niespodzianki, także te pozytywne. 

  • Przestań narzekać 

Same niepowodzenia i ciągle pod górkę? Negatywna energia zabiera chęć do działania. Dzieci potrzebują wiedzieć, że świat jest pozytywny i przyjazny. Trudne? Trening czyni mistrza. 

  • Zrób krok w tył 

Dobre rady zawsze w cenie, ale pozwól dzieciom rozwiązywać konflikty samodzielnie. Nawet gdy chodzi o bezpańską łopatkę w piaskownicy. Maluchy też potrafią wypracować kompromis, a ten osiągnięty samodzielnie daje niesamowitą moc na przyszłość. 

  • Pamiętaj o sobie 

Nic nie zrobi z ciebie zgorzkniałego rodzica szybciej niż zostanie niewolnikiem tej roli. Nie ma co ukrywać, rodzicielstwo to robota całodobowa i długoterminowa, dlatego tak ważna jest równowaga. Miej wentyl bezpieczeństwa – kumpli, bezdzietne wypady, czas tylko dla siebie. Egzekwuj to prawo i nie daj go sobie zabrać. 

Rozwiązywanie konfliktów i radzenie sobie z negatywnymi emocjami

Kluczem do szczęścia powinna być wzajemna życzliwość. To właśnie z życzliwością mówmy o innych, do dziecka, ale także o sobie. Bądźmy dla siebie dobrzy, zwłaszcza jeśli przeżywamy trudne chwile. Nauczmy dziecko radzić sobie z emocjami w życzliwy dla niego sposób. Nie oceniajmy. Najgorsze co możemy zrobić to grozić dziecku i wyładowywać na nim własne frustracje. Jeśli jesteśmy zmęczeni po pracy, a nasz maluch ze złością tupie, żeby zwrócić naszą uwagę, nie mówmy:” natychmiast się uspokój, bo jak nie, to nie dostaniesz bajki”, tylko: “nie lubię, jak tupiesz, proszę, nie rób tego”. Jeśli dziecko ma dobre samopoczucie, jest najedzone, szczęśliwe, zadowolone, a jego potrzeby są zaspokojone, zachowuje się dobrze. Kiedy zaczyna się złościć, tupać, kłaść na podłodze zwykle coś manifestuje. Nie zawsze swoje niezadowolenie: częściej właśnie niezaspokojone potrzeby.  

Jeśli chcemy, żeby nasze pociechy wyrosły na dobrych i życzliwych ludzi, sami musimy je tak traktować. Ale nauczmy także je stawiania granic: pamiętajmy, że są osoby, które nie zawsze mają dobre intencje i chciałyby dobroć naszych dzieci wykorzystać. Dlatego też nauczmy je mówić NIE w odpowiednich sytuacjach oraz nauczmy stawiać zdrowe granice. Nauczmy je także wzajemności w relacjach i równowagi.

    Sprawdź powiązane tematy

    Posłuchaj podcastów stworzonych przez mamy dla mam!

    Sprawdź