Rodzeństwo bez rywalizacji – czy to możliwe?/fot. iStock Rodzeństwo bez rywalizacji – czy to możliwe?/fot. iStock

Rodzeństwo bez rywalizacji – czy to możliwe?

Wielu rodziców ma nadzieję, że jeśli da dzieciom po równo uwagi oraz czasu, uda im się uniknąć rywalizacji między rodzeństwem. Często jednak usilne starania nie przynoszą efektów. Kiedy dzieci ze sobą walczą, rodzice uznają to za problem. Są zmęczeni i zamartwiają się, że rywalizacja jest objawem jakichś deficytów. Czy rywalizacja między rodzeństwem zawsze oznacza realną niechęć do siebie wzajemnie? Czy da się wychować rodzeństwo bez rywalizacji? Odpowiadamy.

Spis treści:

Czemu rodzeństwo rywalizuje ze sobą?

Bójki między rodzeństwem doprowadzają rodziców na skraj wytrzymałości. Kłótnie o to, kto pierwszy, kto dostaje jaki prezent, kto jakie ma prawa i obowiązki – to potrafi zepsuć spokojną niedzielę czy wakacje. Czasami napięcie między rodzeństwem jest tak duże, że złości wystarcza na kilka wybuchów dziennie. Jak to możliwe?

– Korzenie zazdrości tkwią w głębokim pragnieniu każdego dziecka, by posiąść wyłączną miłość rodziców. Skąd bierze się to straszliwe pragnienie, by być tym jedynym? Stąd, że matka i ojciec są cudownym źródłem wszystkich rzeczy, których dziecko potrzebuje do życia i do prawidłowego rozwoju: jedzenia, schronienia, ciepła, pieszczot, poczucia własnej wartości i wyjątkowości. To dzięki promieniom rodzicielskiej miłości dziecko może stopniowo poznawać świat i powoli zdobywać panowanie nad swoim naturalnym środowiskiem – piszą Adele Faber i Elaine Mazlish w książce „Rodzeństwo bez rywalizacji”.

Każdy rodzic stwierdzi wówczas: przecież kocham moje dzieci z całych sił i po równo! Owszem, jednak dzieciom rodzeństwo jawi się jako zagrożenie. Już samo to, że dziecko nie jest jedyne, oznacza, że dostanie czegoś mniej. I ma rację. Mniej czasu sam na sam z rodzicem, mniej jego uwagi, a co za tym idzie mniej pochwał dla jego osiągnięć, mniej czujności na bolączki.

Dzieci mogą myśleć, że skoro bracia i siostry dostają uwagę, czułość i czas rodziców, to znaczy, że kochają je bardziej. Skąd ten wniosek? Dzieci wnioskują o sobie na podstawie tego, jak są traktowane. Widzą, że mogłyby dostać więcej, więc wnioskują, że na więcej nie zasłużyły. Za to zasłużyło rodzeństwo. Nie ma nic dziwnego w tym, że dzieci rywalizują o to, by być tym jedynym najukochańszym dzieckiem. Dlatego przed rodzicami stoi niebywale trudne zadanie. Jak wychować rodzeństwo bez rywalizacji?

Zdrowa i nadmierna rywalizacja rodzeństwa

– Istnieją pozytywne skutki niektórych konfliktów między rodzeństwem – piszą Adele Faber i Elaine Mazlish. – Walka o dominację nad pozostałym rodzeństwem sprawia, że dzieci stają się odporne i wytrzymałe; niekończące się bijatyki pozwalają im wyrobić szybkość i zwinność; potyczki słowne uczą, jaka jest różnica pomiędzy zachowaniem inteligentnym i brutalnym; gniew i złość, towarzyszące często wspólnemu życiu, uczą, jak nie dać sobą rządzić, jak się bronić i godzić na kompromisy, a zazdrość o to, że rodzeństwo jest bardziej uzdolnione, zachęca do cięższej pracy, wytrwałości i pobudza pragnienie osiągnięcia sukcesu. To najlepsze rezultaty rywalizacji między rodzeństwem.

Takie efekty zdecydowanie niesie zdrowa rywalizacja, na którą rodzice potrafią mądrze reagować. Rywalizacja między dziećmi może mieć różne przyczyny – niekoniecznie wynika ona z deficytów. Czasem dzieci wyładowują na braciach i siostrach osobiste niepowodzenia, ponieważ nie znają innego konstruktywnego sposobu na katalizowanie emocji. Zdarza się, że rodzice podsycają lub prowokują konflikt między rodzeństwem (zupełnie niechcący).

Jeśli obserwujemy walkę między naszymi dziećmi, zawsze należy przyjrzeć się przyczynom. Nierzadko kłótnie i bójki to sposób na komunikację. Dlatego bardzo ważne jest, by wychowując rodzeństwo, mądrze reagować na objawy rywalizacji.

Jak znaleźć złoty środek?

Przede wszystkim należy pozwolić dzieciom okazywać uczucia. Złość, gniew, lęk, smutek, zazdrość – wszystkie emocje powinny znaleźć ujście. Aby to mogło się zdarzyć, dziecko potrzebuje bezpiecznej przestrzeni – bez oceniania i strachu, że za to, co czuje, zostanie ukarane. Jak to zrobić? Opisywanie tego, co się czuje i myśli to konstruktywny sposób wyrażania emocji, zaś bicie, złośliwość, dokuczanie, szczypanie i tak dalej – to przemoc.

Nazywaj uczucia dziecka (widzę, że jesteś zła), określaj jego pragnienia (chciałaś, by zapytał o zgodę, zanim zabierze twoją rzecz?) i nakłaniaj, by w takiej konstruktywnej formie dzieci się porozumiewały – dzięki temu dziecko nauczy się robić to samodzielnie. Można też nakłaniać dzieci to symbolicznego wyrażania uczuć – w postaci rysunków.

Nigdy nie porównuj dzieci, nie odwołuj się do poczynań brata czy siostry. Mów do dziecka odnosząc się tylko do niego. Wprost i bez oceniania mów o tym, co podoba ci się w jego zachowaniu, a co nie. To, co robią inni – brat czy siostra – w analogicznych sytuacjach nie ma żadnego znaczenia. 

W dobrej komunikacji z dzieckiem ważne są też twoje uczucia. Możesz o nich mówić dziecku, jednak pamiętaj, by go za nie obwiniać!

Jak zapobiegać zbytniej rywalizacji u rodzeństwa?

Częstym błędem popełnianym przez rodziców jest tak zwane równe traktowanie, objawiające się kupowaniem tych samych rzeczy w tym samym czasie, lub kupowanie rzeczy rekompensujących fakt, że drugie dziecko coś dostało. Dzieci powinny rozumieć, że rzeczy, które kupujemy, są do czegoś potrzebne i nie zawsze każdy z rodzeństwa będzie potrzebował tego samego. Kupując podwójnie, mimo że tego nie potrzebujemy, przekazujemy dzieciom przekonanie, że rzeczy materialne są istotne, są dowodem miłości, uznania, że zakupy to rekompensata.

Warto też popracować nad zwrotem „kocham was tak samo”. Rodzice często w ten sposób odpowiadają na pytania: „mamo, a kogo kochasz bardziej?”. Prawda jest taka, że każde dziecko kochamy inaczej. Nie bardziej, nie mniej, ale inaczej i w ten sposób warto o tym myśleć. Każde dziecko ma inne potrzeby i inaczej reaguje na pewne sytuacje. Jeśli jedno z rodzeństwa dobrze się czuje w tłumie i hałasie, a drugie nie, to naturalne, że np. w wesołym miasteczku to drugiemu musimy dać więcej uwagi. Czy to będzie równe traktowanie? Nie. A czy będzie uczciwe i słuszne? Tak. W każdej sytuacji warto w ten sposób spojrzeć na problem.

Autorki książki „Rodzeństwo bez rywalizacji” radzą, by wyjaśniać dzieciom od początku, że każdy ma inne potrzeby i na te potrzeby należy reagować. Że to one są ważne. – Kochaj dziecko tak, jak tego potrzebuje – radzą Faber i Mazlish.

Źródła:

  1. A. Faber, E. Mazlish „Rodzeństwo bez rywalizacji. Jak pomóc własnym dzieciom żyć w zgodzie, by samemu żyć z godnością”, Poznań, 1997.

    Sprawdź powiązane tematy

    Posłuchaj podcastów stworzonych przez mamy dla mam!

    Sprawdź