Angelika Szelągowska-Mironiuk /fot. archiwum prywatne Angelika Szelągowska-Mironiuk /fot. archiwum prywatne

„Fantazja pomaga dziecku otwierać się na samego siebie i innych ludzi”. O dziecięcej wyobraźni opowiada psycholog Angelika Szelągowska-Mironiuk

Posiadanie wymyślonego przyjaciela jest normalnym etapem rozwoju dziecka. Jeśli maluch nie zaniedbuje innych relacji, ma znajomych również w świecie realnym i wie, że wymyślony przyjaciel jest wytworem jego fantazji, to nie ma powodu do obaw – opowiada psycholog Angelika Szelągowska-Mironiuk.

Klaudia Kierzkowska: Fantazjowanie, marzenie i wymyślanie często niestworzonych sytuacji przychodzi dzieciom bardzo łatwo. Skąd to się bierze?

Angelika Szelągowska-Mironiuk: Wyobraźnia jest jednym z elementów, dzięki którym dzieci mogą poznawać świat, odkrywać rządzące nim prawa, ale także czynić go miejscem nieco bardziej „zrozumiałym” dla samych siebie. Fantazja pomaga dziecku otwierać się na samego siebie i innych ludzi. Umożliwia kreowanie nowych przedmiotów, twórcze działania, a także pozwala na rozwój krytycznego myślenia. Dzięki wyobraźni dziecko może również interpretować zjawiska, których – z racji młodego wieku – do końca jeszcze nie rozumie. Najprościej mówiąc, bogata wyobraźnia jest dzieciom wręcz niezbędna do odnalezienia się w skomplikowanym świecie.

Dzieci, w przeciwieństwie do dorosłych, często chętnie dzielą się swoim światem wewnętrznym z innymi, bo nie czują jeszcze, że nie powinny tego robić.

My, dorośli, rzadziej dzielimy się swoimi wyobrażeniami z innymi ludźmi wprost, często po prostu mamy poczucie, że nie wypada tego robić, bo „w naszym wieku trzeba być poważnym”.

Kiedy pojawia się u dzieci wyobraźnia? Towarzyszy im już od urodzenia?

Wyobraźnia u dziecka zaczyna rozwijać się już okresie niemowlęcym. Już około 10. miesiąca życia maluch zaczyna przejawiać jej pierwsze oznaki, to zazwyczaj szukanie przedmiotu, który zniknął z pola widzenia. Jeśli dziecko w tym wieku zobaczy, że łyżeczka, którą trzymało w dłoni spada, to prawdopodobnie zacznie szukać jej na podłodze. Przez pierwsze dwa lata życia dziecka następuje intensywny rozwój umiejętności, które później pozwolą mu budować i wyrażać jego wewnętrzny świat. U dziecka w wieku przedszkolnym następuje wyodrębnianie wyobraźni z czynności percepcyjnych. Dziecko jest w stanie wyobrażać sobie różne rzeczy samodzielnie, tworząc w swojej głowie złożone obrazy i sytuacje. Trzylatek, na ogół potrafi już odróżnić to, co dzieje się naprawdę, od tego, co dzieje się na niby. Pięciolatki często cechuje wyobraźnia mimowolna, nadająca własny przebieg różnym wydarzeniom. Dziecko w wieku szkolnym (a także nastolatek) jest już w stanie świadomie używać wyobraźni, na przykład podczas artystycznej ekspresji.

Bardzo rozwinięta bujna wyobraźnia u dziecka jest czymś złym, niepokojącym?

Absolutnie nie! Bogata wyobraźnia jest czymś, czego wielu dorosłych nawet zazdrości dzieciom. Fantazja jest zasobem dziecka, podobnie jak zdolność kreatywnego myślenia bywa zasobem dorosłych. Dzięki bogatej wyobraźni, dziecko może tworzyć w głowie ogromne ilości różnych sytuacji, miejsc, a także osób. Fantazja umożliwia tworzenie wspólnych scenariuszy zabaw między dziećmi.

Dzieciaki z bardzo bujną wyobraźnią często wyrastają na bardzo twórczych ludzi, osoby zaradne i mające bogate życie wewnętrzne – pewne zasoby dziecka po prostu wcześnie „dają o sobie znać”.

Oczywiście bardzo bogata wyobraźnia może być niekiedy oznaką czegoś niepokojącego – jeśli dziecko spędza bardzo dużo czasu w swoim wewnętrznym świecie i odcina się od osób ze swojego otoczenia, to może oznaczać, że maluch w ten sposób ucieka przed trudnościami, że nie czuje się bezpiecznie i dlatego zamyka się w świecie fantazji. Takie dziecko będzie potrzebowało pomocy, jednak bujna wyobraźnia sama w sobie nie jest problemem.

Dlaczego dzieci zmyślają? Chcą okłamać rodziców, a może robią to nieświadomie?

Oczywiście czasami dzieci w pełni świadomie mijają się z prawdą, mówiąc coś, co nie zgadza się z rzeczywistością, chcą coś uzyskać lub czegoś uniknąć. Jednak bardzo często nie robią tego złośliwie – czasami dzieci są przekonane, że kłamstwo to „normalna sprawa”. Może się tak dziać na przykład wtedy, gdy rodzicie sami posługują się mówieniem nieprawdy.

Jeśli rodzice mówią dziecku, by kłamało, że nie ma ich w domu, gdy do drzwi puka sąsiad albo nie dotrzymują danego dziecku słowa, to maluch uczy się, że takie zachowania są akceptowalne.

Jednak młodsze dzieci, te kilkuletnie, czasami mają trudności z odróżnieniem elementów rzeczywistości od tego, co widzą w bajkach, co im się śniło lub co słyszały od kolegów. Jeśli trzylatek mówi, że w jego pokoju był jednorożec, to wcale nie oznacza to, że chce nas okłamać – być może był to jego sen albo fantazja, którą maluch chce się z nami podzielić. Świadomie mijać się z prawdą potrafią dopiero dzieci cztero-, pięcioletnie.

Co robić gdy dziecko za dużo zmyśla? Jak powinniśmy postąpić w takiej sytuacji?

Zanim cokolwiek zrobimy, warto postarać się zrozumieć, z czego to zmyślanie wynika. Czasami dzieci mówią nieprawdę, bo boją się kary, oceny czy krytyki. W ten sposób zabiegają o uwagę ze strony dorosłych lub rówieśników. Zdarza się, że zmyślając przed innymi, dziecko próbuje również okłamać samo siebie, na przykład mówiąc, że było na wycieczce z rodzicami, choć tak naprawdę wycieczka się nie odbyła, a dziecko o niej marzy. Warto nazwać to, co robi dziecko, nie zakładając jednocześnie, że maluch ma złe intencje. Możemy powiedzieć na przykład: „Mam wrażenie, że ostatnio zdarza ci się mówić rzeczy, które nie są prawdziwe – na przykład wczoraj powiedziałeś, że dostałeś piątkę, co nie było prawdą. Jak myślisz, co sprawia, że mijasz się z prawdą?”. Warto zaznaczyć, że zależy nam na prawdomówności i że kłamstwo nie jest czymś dobrym. Jeśli jednak sytuacja powtarza się i mamy poczucie, że dziecko zmyśla ze strachu, to warto przemyśleć, czy nie prezentujemy wobec malucha zbyt krytycznej postawy, czy pozwalamy mu na błędy. Dziecku łatwiej mówić prawdę wtedy, kiedy dorośli są w stanie tę prawdę przyjąć.

Zdarza się, że dzieci wyobrażają sobie straszne rzeczy – ciemność, wilki i duchy. Jak pomóc im w takim przypadku?

Wbrew pozorom takie wyobrażenia u dziecka wcale nie muszą stanowić sygnału alarmowego dla rodziców. Nikt przecież nie powiedział, że mamy wyobrażać sobie jedynie przyjemne rzeczy i sytuacje – strach i dyskomfort również są częścią naszego życia, nie ma zatem niczego dziwnego w tym, że czasami pojawiają się także w wewnętrznym świecie dziecka. Pojawianie się w wyobraźni dziecka czarownic, duchów czy wampirów nie musi być czymś niepokojącym, jeśli nie dzieje się to nagminnie, a straszne obrazy nie wypierają tych pięknych i przyjemnych. Warto też racjonalizować z dzieckiem jego wyobrażenia tłumaczyć, że np. wiedźmy występują tylko w baśniach, a nie pod jego łóżkiem. Zwróćmy także uwagę na to, jakie bajki czyta lub ogląda nasze dziecko. Jeśli są one niedostosowane do wieku, mogą uruchamiać u dziecka przerażenie i sprawiać, że w jego wyobraźni będą pojawiały głównie potwory i krew. Jak najbardziej wskazane jest sięganie razem z dzieckiem po opowieści, w których pojawiają się straszne elementy, ale powinny być one dostosowane do wieku dziecka, a my, dorośli, powinniśmy być wówczas przy dziecku i dawać mu poczucie bezpieczeństwa. Oczywiście warto z dzieckiem porozmawiać o tym, co dzieje się w jego wnętrzu, co powoduje jego lęk, a także nieco „oswoić” strachy.

Najbardziej przerażające jest to, co jest obce, nienazwane. Czasami opowiedzenie przez dziecko o potworze, którego sobie wyobraża, sprawia, że potwór ten przestaje być straszny.

Jeśli jednak dziecko bardzo często wyobraża sobie straszne postacie, wybudza się w nocy, cierpi z powodu koszmarów lub odczuwa dolegliwości psychosomatyczne, nie bagatelizujmy tematu. Zgłośmy się z dzieckiem na konsultację do psychologa dziecięcego czy psychoterapeuty. Duże natężenie strasznych elementów w wyobraźni dziecka może być oznaką tego, że dziecko doświadczyło sytuacji urazowej czy traumatycznej i powinno być zaopiekowane przez specjalistę.

Zastanawiam się, jak reagować gdy dziecko bawi się ze swoim wymyślonym przyjacielem.

Przede wszystkim – na spokojnie. Posiadanie wymyślonego przyjaciela jest normalnym etapem rozwoju dziecka. Jeśli maluch nie zaniedbuje innych relacji, ma znajomych również w świecie realnym i wie, że wymyślony przyjaciel jest wytworem jego fantazji, to nie ma powodu do obaw. Warto spróbować poznać tego niewidzialnego osobnika – możemy zapytać dziecko, jak ma na imię, jaki jest, co lubi z nim robić. Jest to nie tylko rozwijające dla wyobraźni dziecka, ale też może dostarczyć cennych informacji o jego potrzebach i marzeniach.

Mądre książki dla dzieci – na co zwrócić uwagę?

Polecamy

Mądre książki dla dzieci – na co zwrócić uwagę?

Czytaj

Jaki wpływ na rozwój dziecka ma wyobraźnia?

Wyobraźnia sprzyja temu, by dziecko odkrywało świat i miało poczucie wpływu na sytuacje, w których się znajduje. Fantazja ma również wpływ na rozwój emocjonalny i interpersonalny dziecka. Rozwinięta wyobraźnia może zarówno inspirować dziecko do ciekawych zabaw z rówieśnikami, jak i pomagać dziecku radzić sobie z trudnymi sytuacjami. Niektóre rodzaje wyobraźni, na przykład wyobraźnia przestrzenna, pomagają dziecku w rozwijaniu kompetencji związanych z określonymi dziedzinami wiedzy, w tym przypadku matematyki, a wyobraźnia techniczna pozwala konstruować i naprawiać różne przedmioty.

Zdarza się, że dzieci nie mają wyobraźni, nie fantazjują, nie marzą. Jak wspierać rozwój wyobraźni?

Zawsze, kiedy ktoś pyta, jak wspierać rozwój wyobraźni u dziecka, w pierwszej chwili proponuję bardzo prostą rzecz: proszę pozwolić dziecku na nudę. Współcześnie zdarza się, że już kilkulatki mają tak wiele zajęć zorganizowanych przez rodziców, że brakuje im czasu na doświadczenie nudy. A przecież to właśnie nuda wyzwala kreatywność i stymuluje wyobraźnię!

Warto zachęcać dziecko do samodzielnego tworzenia zabawek, zamiast kupować mu same gotowe gadżety, a także tworzyć je razem z nim, pozwalając jednak, by to dziecko było „kierownikiem prac”. Warto zauważać i chwalić przejawy kreatywności u dziecka, zachęcać do tworzenia opowieści, czasem pozwalać rysować poza wyznaczonymi liniami czy smarować masłem ser zamiast chleba. Takie drobne elementy domowego życia, w których pozwalamy dziecku na wyjście poza ustalone schematy, mogą stać się cennym „domowym treningiem uważności”. Sytuacja, w której dziecko nie marzy i nie fantazjuje, jest natomiast czymś niepokojącym – sam trening tutaj nie wystarczy. Dziecko, które nie ma marzeń, powinno wybrać się z rodzicami na konsultację do psychologa. Może to być objaw na przykład depresji lub trudności rozwojowych.

Bujna wyobraźnia, wymyślanie i fantazjowanie minie samoistnie? Z tego się wyrasta?

Wraz z upływem czasu u wielu z nas wyobraźnia zaczyna słabnąć, można powiedzieć „niestety”. Nie oznacza ro jednak, że osoby dorosłe są zupełnie fantazji pozbawione. Marzymy jednak o innych rzeczach niż w dzieciństwie. Na etapie nauczania wczesnoszkolnego omawia się lekturę „Karolcia” – jest to opowieść o dziewczynce, która znalazła magiczny niebieski koralik, spełniający życzenia. Dziewczynka wykorzystała go do tego, by uratować przed zniszczeniem ogród, w którym bawiły się dzieci z jej osiedla. My, dorośli, zapewne użylibyśmy go inaczej. Chcielibyśmy za jego sprawą mieć więcej pieniędzy, lepszą pracę, zyskać sławę czy wielką miłość. Jednak niemal każdy z nas z mocy takiego koralika by skorzystał. To pokazuje jedno – wyobraźnia i marzenia nigdy nas nie opuszczają.

 

Angelika Szelągowska-Mironiuk – psycholożka, psychoterapeutka, polonistka. Pracuje w nurcie systemowym. Autorka książki „Międzypokoleniowe konstelacje. Dzieci, rodzice, dziadkowie”.

Sprawdź powiązane tematy

Posłuchaj podcastów stworzonych przez mamy dla mam!

Sprawdź