archiwum prywatne

„Powszechnie stosowana metoda czyszczenia uszu może przynieść więcej szkody niż pożytku”. O odpowiednim dbaniu o słuch u dziecka mówi dr n. med. Robert Wendt

- Nadmierne manipulowanie w przewodzie słuchowym, mycie lub płukanie uszu wodą z mydłem tylko dlatego, że widać tam woskowinę, może prowadzić do przykrych konsekwencji. Często spotykam rodziców przerażonych faktem występowania woskowiny w uchu dziecka. Pamiętajmy, to naturalna sprawa – mówi otorynolaryngolog, dr n. med. Robert Wendt.

Klaudia Kierzkowska: Niektóre dzieci mają problem ze słuchem, o czym początkowo rodzice nie wiedzą. Co powinno zaniepokoić w zachowaniu małego dziecka?

Robert Wendt: W przypadku niedosłuchu, bardzo ważne są profilaktyczne badania słuchu, które dzięki Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy, już od kilkunastu lat wykonywane są w każdym oddziale neonatologicznym w Polsce.

Już w pierwszych dniach życia oceniane jest ryzyko wystąpienia niedosłuchu u dziecka. Dlatego podkreślam, jak bardzo ważne jest nielekceważenie tego badania i jego wyniku.

Niestety spotkałem kilkoro rodziców, którzy zlekceważyli nieprawidłowy wynik i nie dokończyli procesu diagnostycznego. W kolejnych tygodniach i latach życia przede wszystkim należy obserwować dziecko. Czy reaguje na dźwięki z otoczenia, czy reaguje na dźwięk grzechotki lub innej zabawki, dźwięk poza zasięgiem wzroku, raz z jednej raz z drugiej strony główki dziecka. Jeżeli maluch obraca głowę w kierunku, z którego generowany jest dźwięk, to z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy stwierdzić, że wszystko z jego słuchem jest w porządku.

Na co rodzice powinni zwrócić uwagę u dwu-, trzyletniego dziecka?

Im starsze dziecko, tym łatwiej rodzicom zauważyć problemy ze słuchem. Powinniśmy zwrócić uwagę na to, w jaki sposób dziecko ogląda bajki lub inne audio/video rozrywki. Jeżeli uporczywie pogłaśnia, może to świadczyć o pogorszeniu słuchu. W kolejnych latach życia warto obserwować, czy dziecko prawidłowo uczy się mówić. Oczywiście rozwój mowy to nie tylko słuch, jednak w przypadku podejrzenia zaburzeń w tym aspekcie rozwoju, konieczne jest wykluczenie zaburzeń słuchu u dziecka. Dlatego jeżeli dziecko mówi niewyraźnie, jego mowa jest mniej zrozumiała w porównaniu do mowy jego rówieśników, warto udać się do specjalisty, by ocenić słuch i przeprowadzić dalszą diagnostykę.

Czym spowodowane są najczęstsze kłopoty ze słuchem?

To wbrew pozorom trudne pytanie. Problem jest wielopłaszczyznowy.

Uszkodzenie słuchu u noworodków może być związane z nieprawidłowościami w życiu płodowym, zaburzeniami rozwoju ucha środkowego, wewnętrznego lub spożywaniem przez matkę leków ototoksycznych, czyli takich, które uszkadzają komórki słuchowe. U podłoża nieprawidłowości mogą leżeć też zaburzenia genetyczne. U dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym, problemem są częste infekcje górnych dróg oddechowych oraz związany z tym przerost migdałków: gardłowego i podniebiennych.

Przerost tych struktur oraz ich wpływ na zamykanie trąbki słuchowej Eustachiusza powoduje, że w uszach zbiera się płyn. Płyn, poprzez unieruchomienie trąbki, zaburza słuch. Inną przyczyną może być przewlekłe zapalenia uszu z perlakiem, które powodują narastanie stanu zapalnego w uchu środkowym, co w efekcie niszczy struktury kostne ucha środkowego, upośledzając słuch. Dlatego tak ważne są kontrole laryngologiczne u dzieci, które często przechodziły zapalenia ucha środkowego.

Słuch, poprzez nerw błędny, może być powiązany z innymi chorobami?

Nerw błędny jest jednym z dwunastu nerwów czaszkowych, które odpowiadają za bardzo dużo „spraw” w naszym organizmie. Jeżeli chodzi o uszy, to nerw błędny poprzez gałązkę uszną odpowiada za unerwienie czuciowe skóry przewodu słuchowego zewnętrznego oraz fragmentu małżowiny usznej. Podczas procesu zapalnego w obrębie ucha może dochodzić do reakcji odruchowych, takich jak kaszel lub wymioty. To właśnie ten nerw odpowiada za odruch kaszlu podczas czyszczenia uszu patyczkiem lub podczas badania ucha z wykorzystaniem wziernika.

Zastanawiam się, czy noszenie słuchawek w uszach przyczynia się do pogorszenia słuchu?

Z zaburzeniami słuchu wynikającymi ze słuchania głośnych dźwięków przez słuchawki można spotkać się głównie u nastolatków. Częste słuchanie muzyki ze słuchawek, a w szczególności głośnej muzyki, przyczynia się do przewlekłego nieodwracalnego uszkodzenia słuchu. Jeszcze bardziej niebezpieczne są słuchawki wewnątrzprzewodowe, które wkładamy do przewodu słuchowego wewnętrznego. Intensywne dźwięki jeszcze mocniej „bombardują” biednego ślimaka, szybciej uszkadzając komórki słuchowe.

Co w przypadku, gdy specjalista stwierdzi u dziecka niedosłuch. Jakie są możliwości leczenia?

Możliwości leczenia niedosłuchu uzależnione są głównie od wieku dziecka i przyczyny, która do niego doprowadziła. W przypadku, gdy jest to przyczyna genetyczna, która została wykryta stosunkowo wcześnie, konieczne jest protezowanie słuchu. Możemy nawet rozważyć wszczepianie dziecku implantu słuchowego – jednak tak jak wspomniałem, wszystko zależy od rodzaju niedosłuchu i jego przyczyny. Z kolei, jeśli niedosłuch spowodowany jest przewlekłym zapaleniem ucha z perlakiem, konieczne może być leczenie operacyjne. W przypadku niedosłuchu przewodzeniowego (kiedy stan zapalny ucha środkowego lub zewnętrznego utrudnia dotarcie dźwięku do ucha wewnętrznego) dodatkowo występuje przerost migdałka lub migdałków, konieczne może okazać się leczenie właśnie w tym kierunku. Natomiast jeżeli w uchu zbiera się płyn, lekarz wykonuje nacięcie błony bębenkowej i zakłada tuby wentylacyjne do ucha.

Jak możemy wspierać słuch u dziecka?

Przede wszystkim nie narażajmy dziecka na intensywny hałas. Głośna muzyka, głośne oglądanie bajek, czy głośne otoczenie nie sprzyjają prawidłowemu funkcjonowaniu ucha wewnętrznego – ślimaka. Jeżeli rodzic podejrzewa, że dziecko gorzej słyszy, warto udać się do specjalisty laryngologa.

Jeżeli dodatkowo mamy do czynienia z częstymi zapaleniami uszu, częstymi infekcjami górnych dróg oddechowych, to może dojść do przerostu migdałków, które oddziaływaniem na trąbkę słuchową zaburzają utrzymanie odpowiedniego ciśnienia wewnątrz ucha środkowego. Zaburzenia w tym procesie mogą prowadzić do wystąpienia przewlekłego wysiękowego zapalenia ucha środkowego, które z kolei upośledza słuch.

Z drugiej strony, w powyższym przypadku może dojść do powstania perlaka, czyli rodzaju guza zapalnego niszczącego kości w okolicy swojej ekspansji (w tym kosteczki duchowe). Choroba ta może prowadzić do poważnych konsekwencji. Leczona musi być operacyjnie.

„Po przekroczeniu wiekowej granicy wszystkie wady i zaburzenia mowy się utrwalają”. O jąkaniu się u dzieci mówi neurologopeda Sylwia Zientek

Polecamy

„Po przekroczeniu wiekowej granicy wszystkie wady i zaburzenia mowy się utrwalają”. O jąkaniu się u dzieci mówi neurologopeda Sylwia Zientek

– Zdarza się, że rodzice czekają, aż objawy same miną, co najczęściej jest wynikiem słuchania „dobrych rad”: „Nie przejmuj się, dziecko jest jeszcze małe i na pewno z tego wyrośnie”. Odwlekanie wizyty u logopedy i poniekąd bagatelizowanie problemu przyczynia się do utrwalania niepłynności – mówi neurologopeda, Sylwia Zientek.

Czytaj

Nienarażanie dziecka na głośne dźwięki odgrywa ważną rolę we wspieraniu prawidłowego słuchu. Zastanawiam się, czy istnieją jakieś inne domowe sposoby, dzięki którym możemy poprawić słuch?

Oczywiście, zawsze warto próbować wszystkich metod. Z założenia wysiłek fizyczny oraz zdrowa i odpowiednio zbilansowana dieta, poprzez rozluźniający wpływ na naczynia krwionośne powoduje lepsze ukrwienie różnych struktur organizmu – w tym ucha wewnętrznego. Jeżeli duże naczynia będą zmiażdżycowane, to i małe naczynia zaopatrujące ucho wewnętrzne w krew będą miały ograniczony przepływ. Także aktywność fizyczna i zdrowy styl życia są jak najbardziej wskazane.

Terapia Tomatisa to stymulacja neurosensoryczna. Może opowiedzieć pan o niej więcej? Jest godna uwagi?

Metoda Tomatisa polega na symulowaniu centralnego układu nerwowego za pomocą określonych dźwięków. Tomatis zakładał, że odpowiednie stymulowanie mózgu dźwiękiem, poprzez przywrócenie uszom zdolności słyszenia, spowoduje poprawę artykulacji oraz odpowiedniej jakości mowy. Jednak jako metoda stymulacji somatosensorycznej znalazła zastosowanie w różnych schorzeniach (np. autyzm, nadwrażliwość na dźwięki, dysleksja, zaburzenia koncentracji, zaburzenia mowy, a nawet stres, depresja i bezsenność). Uważam, że symulacja centralnego układu nerwowego za pomocą odpowiednich bodźców dźwiękowych będzie korzystna. Tego typu terapie są bardzo ważnym elementem pracy nad zdrowiem pacjenta. Jednak podkreślam, że tego rodzaju terapię należy przeprowadzać przede wszystkim po wykluczeniu innych poważnych schorzeń. Przestrzegam przed podejściem w stylu „najpierw spróbuję metody Tomatisa, jeżeli nie pomoże, udam się do lekarza”.

Jak dbać o prawidłową higienę uszu dziecka?

Higiena uszu powinna opierać się na delikatnym przemywaniu muszli małżowiny usznej tak jak innych części ciała. Proszę pamiętać, że woskowina w przewodzie słuchowym zewnętrznym stanowi mechanizm obronny przeciwdziałający infekcjom ucha.

Nadmierne manipulowanie w przewodzie słuchowym, mycie lub płukanie uszu wodą z mydłem tylko dlatego, że widać tam woskowinę, może prowadzić do przykrych konsekwencji. Często spotykam rodziców przerażonych faktem występowania woskowiny w uchu. Pamiętajmy, to naturalna sprawa.

Zatem od razu nasuwa się pytanie – czy powinniśmy dzieciom czyścić uszy patyczkami?

Jestem przeciwnikiem czyszczenia uszu patyczkami. Jeżeli oczyszczamy patyczkami tylko małżowinę uszną, w porządku. Natomiast „grzebanie” patyczkami w przewodzie słuchowym czyni więcej szkody niż pożytku. Zdarza się, że dojdzie do ubicia woskowiny w przewodzie, co kończy się najczęściej koniecznością oczyszczenia ucha zewnętrznego przez laryngologa. Zabieg sam w sobie nie jest skomplikowany, niemniej często stanowi traumę dla dziecka. Zdarzają się jednak o wiele poważniejsze problemy, takie jak przerwanie błony bębenkowej, skaleczenia skóry przewodu słuchowego, a nawet uszkodzenie łańcucha kostek słuchowych. W najgorszym wypadku konsekwencje mogą być trudne do wyleczenia. Dlatego odradzam stosowanie patyczków zarówno u dorosłych, jak i dzieci.

Może rozwiązaniem będzie stosowanie kropli i aerozoli?

To o wiele bezpieczniejszy sposób czyszczenia dziecięcych uszu. Krople, najlepiej te na bazie oliwy z oliwek i innych substancji powierzchniowo czynnych, przy systematycznym stosowaniu ułatwiają samodzielne oczyszczanie się ucha z woskowiny. Tutaj systematyczność jest słowem kluczowym. Jak często powinniśmy je stosować? 2-3 razy w tygodniu, podczas wieczornej toalety powinno wystarczyć.

 

Dr n. med. Robert Wendt – specjalista otorynolaryngolog. Na co dzień prowadzi specjalistyczną prywatną praktykę lekarską w Grudziądzu. Pracuje w Regionalnym Specjalistycznym Szpitalu w Grudziądzu na Oddziale Laryngologii. Prowadzi stronę Robert Wendt – Laryngolog. Dzieli się wiedzą z zakresu zdrowia na mediach społecznościowych

    Sprawdź powiązane tematy

    Posłuchaj podcastów stworzonych przez mamy dla mam!

    Sprawdź