fot. archiwum prywatne

„W okresie żłobkowo-przedszkolnym 8-10 infekcji w roku jest normą”. Dlaczego dzieci muszą chorować, mówi dr n. med. Alicja Karney

– Czy dzieci muszą chorować? Tak. I wbrew pozorom, to dobrze, że chorują, bo w ten sposób stymulują swój układ odpornościowy, który powoli uczy się walczyć z różnymi patogenami. Mówimy oczywiście tylko o łagodnych infekcjach, które przebiegają bez powikłań i nie wymagają hospitalizacji – mówi dr n. med. Alicja Karney, kierowniczka Oddziału Hospitalizacji Jednego Dnia Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie.

Olga Tymanowska: Jak rozwija się układ immunologiczny dziecka i kiedy osiąga on pełną dojrzałość?

Dr n. med. Alicja Karney: Dziecko w okresie płodowym otrzymuje od matki immunoglobuliny, które w ciągu następnych trzech miesięcy stopniowo traci. Pomiędzy 6. a 12. miesiąca życia występuje luka odpornościowa, ponieważ wtedy zdolność organizmu niemowlęcia do produkcji przeciwciał jest ograniczona. W związku z tym w tym okresie dziecko jest bardzo podatne na różnego rodzaju zakażenia. Pełną dojrzałość i funkcjonalność układ odpornościowy osiąga ok. 15. roku życia. Natomiast już dzieci w wieku 6-7 lat dość dobrze radzą sobie z zakażeniami.

Dlaczego dzieci muszą chorować?

Dziecko po urodzeniu nabiera naturalnej odporności poprzez kontakt z najbliższym otoczeniem, rodzicami i rodzeństwem. Z czasem zaczyna mieć kontakt z innymi osobami, co eksponuje je na nowe drobnoustroje. W ten sposób ćwiczy swój układ odpornościowy do tego, żeby był w stanie odpowiedzieć na zakażenie.

W skupisku dziecięcym, jakimi są żłobek czy przedszkole naturalne jest, że infekcje rozwijają się częściej. W związku z tym dziecko zazwyczaj przebywa dwa tygodnie w przedszkolu lub żłobku i dwa tygodnie w domu przez cały okres jesienno-zimowy. W okresie żłobkowo-przedszkolnym 8-10 infekcji w roku jest normą, pod warunkiem, że infekcje są w miarę łagodne, nie trwają długo i nie wymagają podawania leków innych niż objawowe.

Nie obawiamy się infekcji, które objawiają się katarem, kaszlem, podwyższoną temperaturą i mijają po kilku dniach. Natomiast niepokojące są sytuacje, kiedy dziecko bardzo ciężko choruje, a infekcje są częste i trwają kilka tygodni, mają etiologię bakteryjną, wymagają leczenia antybiotykiem.

Wskazaniem do pogłębionej diagnostyki w kierunku zaburzeń odporności są także powtarzające się zapalenia ucha środkowego, zatok, oskrzeli czy płuc, które mogą zaburzać prawidłowy rozwój fizyczny dziecka.

Warto też pamiętać, że 80 proc. infekcji w okresie żłobkowo-przedszkolnym ma etiologię wirusową, ale zdarza się, że objawy w postaci kataru czy kaszlu świadczą o alergii wziewnej, która wcześniej była niezauważona. Należy ją podejrzewać szczególnie w przypadku dodatniego wywiadu rodzinnego w kierunku astmy lub alergii. W takiej sytuacji warto zrobić podstawowe badania krwi, zasięgnąć porady specjalistycznej alergologa lub immunologa. Ale o tym powinien zdecydować pediatra lub lekarz medycyny rodzinnej, który zna dziecko i wie, jak choruje.

Rodziców, którzy zgłaszają się do pediatrów, często niepokoją dwie kwestie: infekcja przebiegająca bez temperatury i przewlekły, trwający wiele tygodni kaszel. Czy słusznie?

Dzieci bardzo różnie reagują na infekcję. Jest to zależne nie tylko od rodzaju wirusa czy bakterii, ale też od reakcji osobniczej. Infekcja nie musi przebiegać z wysoką temperaturą. U niektórych dzieci występuje tylko stan podgorączkowy lub temperatura jest prawidłowa. Są też dzieci, dla których charakterystyczne są wysokie gorączki nawet przy nieznacznych objawach infekcji. Temperatura ciała w czasie infekcji to jest bardzo indywidualna sprawa. Dlatego zawsze trzeba wziąć pod uwagę stan ogólny dziecka, które może mieć wysoką gorączkę i świetnie się czuć. Może być też odwrotnie – dziecko przy nieznacznie podwyższonej temperaturze ciała jest osowiałe, nie ma apetytu i kiepsko się czuje.

Natomiast kaszel poinfekcyjny, który utrzymuje się ponad dwa tygodnie, wymaga konsultacji lekarskiej, diagnostyki, czasem wykonania badań krwi i zdjęcia radiologicznego klatki piersiowej.

Kiedy podać dziecku lek przeciwgorączkowy?

U wszystkich dzieci powyżej drugiego roku życia lek przeciwgorączkowy należy podać przy temperaturze 38,5°C. Jest to bardzo istotne, ponieważ, po przekroczeniu tej wartości, bardzo często u dzieci dochodzi do gwałtownego wzrostu temperatury ciała, którą trudno obniżyć.

Inaczej sytuacja wygląda w przypadku noworodków, czyli dzieci do ukończenia 28. dnia życia. W tej grupie wiekowej temperatura zbliżająca się do 38°C budzi niepokój. Oczywiście musimy wziąć pod uwagę, że małe dzieci bardzo łatwo przegrzewają się i czasem wystarczy je troszkę rozebrać czy zmniejszyć liczbę kocyków, którymi są przykryte, by uzyskać spadek temperatury ciała. Związane to jest z nie w pełni rozwiniętym jeszcze ośrodkiem termoregulacji.

W przypadku wysokiej temperatury ciała obawiamy się także wystąpienia drgawek gorączkowych, do których może dochodzić zarówno w sytuacji, gdy gorączka szybko narasta, jak i wtedy, kiedy gwałtowanie się obniża. Drgawki gorączkowe są charakterystyczne dla małych dzieci do 4. roku życia. Mogą wystąpić one przy różnej temperaturze. Są dzieci, które będą reagować drgawkami przy temperaturze ciała zbliżającej się do 38°C. U innych pojawią się przy gorączce powyżej 39°C. Jest to bardzo osobnicze. Często tak jest, że skłonność do występowania drgawek gorączkowych występuje w wielu pokoleniach danej rodziny. Natomiast drgawki gorączkowe występujące u dziecka powyżej 5. roku życia zawsze wymagają przeprowadzenia szerszej diagnostyki.

Najważniejszym postępowaniem przy pojawieniu się drgawek gorączkowych jest obniżenie temperatury ciała, czyli podanie leków przeciwgorączkowych oraz ochłodzenie dziecka. Ważne jest, żeby okłady nie były bardzo zimne. Ich temperatura powinna wynosić zaledwie 1°C mniej od temperatury ciała dziecka, w przeciwnym razie może dojść do szoku termicznego.

Jeśli drgawki gorączkowe występują po raz pierwszy, a podanie leków przeciwgorączkowych, okłady, czy kąpiel w chłodnej wodzie nie przynoszą rezultatu, należy wezwać pogotowie ratunkowe. W przypadku powtarzających się drgawek gorączkowych rodzice otrzymują receptę na leki przeciwdrgawkowe, które trzeba podać w momencie wystąpienia drgawek gorączkowych.

Na ogół są to drgawki trwające bardzo krótko, minutę, a czasem kilka sekund. Ale zdarza się, zwłaszcza przy wysokiej gorączce, że mogą trwać znacznie dłużej i doprowadzić nawet do utraty przytomności dziecka.

Zdarzają się dzieci, które mają 3-4 latka i nigdy nie były chore. Czy nadmierna ochrona dzieci przed infekcjami ma sens?

Dziecko, które przez pierwsze lata życia miało kontakt tylko z mamą i tatą, po kontakcie z rówieśnikami zacznie bardziej chorować niż dziecko, które stopniowo przyzwyczajamy do otoczenia. Kontakt z drobnoustrojami i stymulacja układu odpornościowego na wczesnym etapie mają więc bardzo duże znaczenie.

Dlatego uważam, że infekcje w okresie żłobkowo-przedszkolnym są dla dziecka korzystne. Ale proszę pamiętać, że nie dotyczy to dzieci do 12. miesiąca życia, a zwłaszcza w pierwszym półroczu życia, bo ze względu na niedojrzały układ odpornościowy i brak pełnego zabezpieczenia szczepieniami, są one bardziej narażone na ciężki przebieg zakażeń.

Jak wzmocnić odporność u przedszkolaka?

Polecamy

Jak wzmocnić odporność u przedszkolaka?

Choroby - największa zmora przedszkolaków i ich rodziców. W grupach maluchów, które wspólnie się bawią, dotykają, a nawet ślinią, łatwo o zakażenia. Jak uniknąć infekcji? Polecamy sprawdzone sposoby na odporność u dzieci.

Czytaj

Jak można wspierać odporność dziecka?

Korzystne jest karmienie piersią, szczególnie w okresie niemowlęcym, ponieważ pokarm kobiecy jest wspaniałym źródłem przeciwciał, które budują odporność. Bardzo ważna jest także zrównoważona dieta, która zawiera odpowiednią ilość białka, tłuszczów, składników mineralnych, witamin i kwasów Omega, a także regularna aktywność fizyczna na świeżym powietrzu. Dzieci powinny wychodzić na spacer bez względu na porę roku i pogodę, również w deszczu. Jedynym ograniczeniem są bardzo duże upały oraz mrozy, szczególnie dla najmłodszych dzieci. Każda pogoda ma wpływ na budowanie kondycji dziecka. Bardzo ważne są także sen i odpoczynek. Zgodnie z konsensusem Amerykańskiej Akademii Medycyny Snu (American Academy of Sleep Medicine) zalecana długość snu dla dzieci:

  • w wieku 4-12 miesięcy to 12-16 godzin na dobę (razem z drzemkami),
  • w wieku 1-2 lat to 11-14 godzin na dobę (razem z drzemkami),
  • w wieku 3-5 lat to 10-13 godzin na dobę (razem z drzemkami),
  • w wieku 6-12 lat to 9-12 godzin na dobę,
  • w wieku 13-18 lat to 8-10 godzin na dobę.

Istotne znaczenie w budowaniu odporności u dziecka mają także szczepienia, również szczepienia przeciwko grypie. Dzieci są głównymi roznosicielami wirusa grypy również wśród dorosłych.

Często można się spotkać z opinią o korzyściach wynikających z podawania witaminy C u dzieci, zwłaszcza w sezonie infekcyjnym.

Rzeczywiście preparaty z witaminą C są szeroko promowane, ale ja nie jestem zwolenniczką ich przewlekłego stosowania w okresie jesienno-zimowym, ponieważ jej nadmierna podaż może prowadzić do rozwoju kamicy nerkowej.

Natomiast witamina D3 powinna być suplementowana przez cały rok. Ale najważniejszy w budowaniu odporności u dziecka jest zdrowy tryb życia.

Jak rodzice mogą zabezpieczyć siebie przed drobnoustrojami, które dziecko przynosi ze żłobka czy przedszkola?

To jest dość duży problem. Rodzice, do tej pory zdrowi, w momencie, gdy dziecko trafia do żłobka czy przedszkola, często zaczynają intensywnie chorować. Nie ma sposobu, żeby się przed tym uchronić. Jedyne, co można zrobić, to pamiętać o prawidłowej diecie, regularnym wypoczynku i prawidłowym, regenerującym, śnie.

    Sprawdź powiązane tematy

    Posłuchaj podcastów stworzonych przez mamy dla mam!

    Sprawdź